Witam wszystkich serdecznie. Mam na imie Eliza. Choruje moj tata.
Po krotce postaram sie opisac jego historie. Pierwsze objawy w postaci krwiomoczu pojawily sie na tydzien przed Bozym Narodzeniem 2016. Oczywiscie wizyta u lekarza pierwszego kontaktu, badanie moczu, wyslane na posiew, w miedzyczasie Biseptol. PSA 2,0. USG zrobione - nie wykazalo zmian w nerkach, moczowodach ani w pecherzu. Zadnej poprawy, wiec lekarz dal skierowanie do urologa. Oczywiscie tata poszedl prywatnie bo z NFZ trzeba czekac 8 miesiecy w Bialymstoku. Lekarz urolog zrobil kolejne USG - wynik taki sam jak poprzedni. Zbadal przez odbyt i niby cos wyczul, ale powiedzial, ze nie trzeba robic biopsji, ze to pewnie tylko przerost prostaty i przepisal leki. Ja nie dalam za wygrana i wyslalam tate do kolejnego urologa. 2 tyg pozniej, drugi urolog zrobil USG i zobaczyl "cos" malego w pecherzu. Zapisal tate na cystoskopie tydzien pozniej. W cystoskopii, potwierdzenie obecnosci zmian, ale w zwiazku z tym ze robiona byla w znieczuleniu miejscowym i wszystko podkrwawialo, urolodzy zdecydowali sie zrobic TURB kolejne 10 dni pozniej. Po TURB bylo wiadomo, ze jest "cos" w pecherzu, cewce i prawdopodobnie prostacie. Epikryza - stwierdzono drobne zmiany egzofityczne w cewce sterczowej, szyi pecherza i we wzgorku nasiennych, wykonano czesciowa resekcje platow stercza. Wynik hist-pat - fragmenty raka brodawkowatego urothelialnego HG z ogniskami inwazji podscieliska; fragmenty miesniowki obecne, wolne od nacieku. Wynik bardzo ogolny, nie do konca wiadomo czy fragmenty raka sa w tkance stercza czy pecherza, czy obu. Urolog taty zdecydowal na konsultacje szkielek w Warszawie. Wstepne wyniki, zajeta prostata ale wciaz czekamy na dodatkowe barwienia, bo nikt nie moze stwierdzic jednoznacznie czy to rak pecherza nacieka prostate czy prostaty pecherz. W miedzyczasie tata ma zrobiony RM, jedynie tydzien po zabiegu i wyniki sa nastepujace - w okolicy lozy pooperacyjne sciana pecherza odcinkowo pogrubiala do 8 mm (zmiana pooperacyjna lub resztki guza?); gruczol krokowy - patologiczne wzmocnienie w czesci centralnej - mozliwosc nacieku. W czesci tylnej obwodowej widoczne ognisko 25x16 mm, ktore moze odpowiadac zmianie rozrostowej o innym charakterze, z nieznacznym naciekiem na pecherzyki nasienne. Struktury kostne bez zmian. Wezly chlonne niepowiekszone.
I tak to wyglada niestety. Ja jestem zalamana. Mieszkam poza granicami kraju. Za tydzien juz bede w Polsce. Tata oprocz przyjaciol nie ma nikogo bliskiego (rozstali sie z moja mama ponad 10 lat temu, a siostra taty mieszka na drugim koncu Polski).
Nie wiem co mam teraz robic. Czas ucieka. Od pierwszych objawow minelo wlasnie 3 miesiace. Niby czesc tego gada jest wycieta ale jak widac na RM jeszcze duzo nacieku zostalo. Chcialabym zasiegnac drugiej opinii ale nie wiem gdzie. Wiem, ze forumowicze operowali sie w wielu miejscach, takich jak Warszawa, Gliwice, Bydgoszcz. A czy ktos operowal sie u Dr. Galka w Bialymstoku?
Dr. Galek proponuje usuniecie pecherza, prostaty i wezlow, lub prostaty i wezlow w zaleznosci od tego drugiego wyniku hist pat. Operacja 6 kwietnia. Boje sie ze to za pozno.
Bede wdzieczna za wszelkie rady i namiary na dobrych specjalistow. Z gory dziekuje i pozdrawiam wszystkich!