Rak pęcherza moczowego

14 lat temu
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno. Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
11542 odpowiedzi:
  • postal16 napisał:

    Moja siostra też miała podobny problem. Jednak oprócz zalecanego leczenia stosowala wlasna suplementacje, ktora rzeczywiscie pomagala jej przejsc przez te leczenie i wzmancnialo organizm. Naturalne srodki moga pomóc. Jak cos to kontakt do niej to l. Z checią doradzi i ma jakies znizki na te suple.


    Opisz przypadek siostry szczegółowo jej leczenie ,bo chyba je znasz.

    Wpis edytowany dnia 02-11-2017 09:59 przez heniek
  • 7 lat temu

    anita123 ja też już pisałam nie raz,że moją Mamcie też chemia osłabiła i zabiła;(

    Moją Mamę również bolało biodro,do tego stopnia że chodzila o kuli.Po schodach ledwo szla biedulka.

  • Aga, mój tata bardzo ciężko znosił myśl o worku...teraz (7miesięcy po radykalnej) żartuje sobie z tego i sam mówi że to najmniejszy problem.

    Maba, Mam nadzieje mój tata też od kilku dni skarży się na silne bóle nogi- najpierw biodro, teraz kolano - od lat zmaga się z chorobą zwyrodnieniowa i wierzę że to nic innego...

    6 bedzie TK i bardzo sie tym stresuje...tata jednak bardziej boi się nadchodzącej wielkimi krokami radioterapii...

    Maba, ciekawe ile razy minelysmy się w COZL?  ;)

  • Ktoś mnie pytał tak tata był po radykalnej, cierpiał rok,  miał dwie nefrostomie efekt spieprzonej operacji na onkologi w Bydgoszczy, Był pełny nadziei nie chciał mówić o swojej chorobie, ale bardzo cieriał. Chemia go zabiła osłabiła Tk pokazało ze jest czysto  PET pozbawił wszelkich złudzeń to był koniec.Nawet nie pamietam jak minela zima wiosna lato jesien ,zaczeły się Bóle  rąk nóg barku.Opuchlizna spowodowala że spał w pozycji siedzącej kiwając się na boki a mi  pękało serce. W ciągu tygodnia przestał chodzić, jeść pić i umarł, w swoim domku otoczony rodziną  na naszych rękach.Kiedy już będzie źle nie wołajcie o pogotowie nie zabierajcie bliskich do szpitala, pozwólcie im odejść w spokoju, nie podtrzymujcie na siłę, Bo bardzo cierpią a my razem z nimi. Kocham Cię tato (*)

    "Żal że się za mało kochało Że się myślało o sobie Że się już nie zdążyło Że było za późno "


  • Maba co ile zmieniacie cewniki? Tatę tez bolą nogi i biodro. Ale tylko chwilami. Nas najbardziej meczy ten brzuch i ta kolka. Dam znac jutro co i jak. Będzie tez wynik rtg płuc mam nadzieje ze tam jest czysto. 

  • 7 lat temu

    Mam nadzieję, będę trzymać kciuki! 🙂Mój mąż zarządził na dziś sałatkę jarzynowa, flaczki, sam kupił pudło ciast i nie zważając na nic - "świętował". Na razie jest ok, ale trochę się boję co dalej. 😕

    Mąż skarży się na bóle nóg, stawów biodrowych i kolan, dretwienie palców u rąk, mam nadzieję, że tu skutek uboczny chemii. W piątek jedziemy do Lublina na wymianę cewnikow. W poniedziałek ma następną chemię, jak wszystko dobrze pójdzie. 

  • Maba jak u was sytuacja? My jutro rano jedziemy na druga chemie jeżeli tata się zakwalifikuje. Dziś jadł co popadnie a teraz ma bóle brzucha okropne. Nogi wracają do formy. Trzymajcie kciuki👍👊

  • 7 lat temu

    E tam, jaki drobiazgowy 😜 Pinokio 

  • nie, nie Maba ja pisałem wcześniej,😋Pozdrawiam

  • 7 lat temu

    Pinokio, pisaliśmy jednocześnie, ale sens jednakowy. 🙂. Mąż ma dwa worki, ale to żaden problem, naprawdę... 



Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat