Witam wszystkich serdecznie.
U mojego męża w grudniu po świętach wykryto guza pęcherza moczowego.2 stycznia miał zabieg . Oczekiwanie na wyniki ... No i rak urotelialny low grade Pt2. O uczuciach nie ma co pisać wiadomo.... Jesteśmy po TK i na szczęście czysto.Płakaliśmy pół godziny w samochodzie.Konsylium mieliśmy już 2 razy. Pęcherz moczowy do usunięcia . W poniedziałek 4 lutego mąż zaczyna chemię 3 razy co 2 tygodnie. Później po ok miesiącu operacja. Z moich obliczeń wynika , że odbędzie się na początku kwietnia. Moi kochani czy to nie za długo ?!?! Tyle się mówi o szybkości działania ... proszę o pomoc . Czasami się zastanawiam czy lekarze wiedzą co robią ? Bardzo się boję o męża .Żyjemy nadzieję bo tak trzeba ale jest ciężko. Czytam wasze forum już od kilku dni . Pozdrawiam serdecznie wszystkich.
Marysia,
Witaj na forum. Ja niestety nie moge się wypowiedzieć na ten temat , bo jeszcze wszystko przed nami
U nas jeszcze żadnej dokładniejszej diagnozy nie było, tylko USG
To czekanie na zabieg jest najgorsze. Tata ma się zgłosić 6 lutego ... W chwili obecnej jest odwodniony, musi zacząć się jakoś odżywiać i pic przede wszystkim. Zeszłej nocy był w szpitalu, ale go nie zostawili. Porobili badania, przepisali leki i kazali czekać . Tyle, ze on jest załamany i mowi, ze bardzo słabo się czuje
Nie wiem już co o tym myśleć... miałam nadzieje, ze go tam zostawia już do zabiegu
Co do Twoich pytań to jestem pewna, ze Heniek Ci pomoże.... On już ma to wszystko za sobą
Jakie objawy miał mąż zanim usłyszał diagnozę?
Trzymaj się.. duzo zdrowia dla męża. Wszystko będzie dobrze
Dziękuję bardzo za odpowiedź i miłe słowa. Mąż miał lekki krwiomocz już chyba w listopadzie . Niestety zbagatelizowaliśmy to....W grudniu znowu się coś tam pojawiło i twardo powiedziałam ,że dzień po świętach zapisuje się do lekarza pierwszego kontaktu. Zapisał się a następnego dnia nie poszedł do pracy bo stwierdził że ma silny krwiomocz. Dzień wcześniej dokończył barszcz wigilijny i to było to...Ale jakoś mnie to ruszyło i zapisałam go prywatnie do urologa . Chyba był jakiś cud bo termin był tego samego dnia . Usg.....no i guz ....i tak nam się świat zawalił.....
Marysiu,
Mój tata (65l) tez miał objawy krwiomoczu wcześniej, zanim wykryto guza i tez zlekceważył . Dopiero następnym razem, po miesiącu poszedł na wizytę
Tyle , ze wcześniej był pod stała kontrola tego urologa i nic nie wykrył. Pół roku temu miał robione USG i czysto. Tyle, ze urolog mu wtedy nie powiedział, ze pęcherz ma być wypełniony
Mam już mętlik w głowie...Od diagnozy minęło zaledwie tydzień. Tata jest wykończony psychicznie, odwodniony , nic do niego nie dociera. Mówi, ze złe się czuje. Zabieg na 6 lutego
Najgorsze jest to czekanie i to, ze nie mieszkam w Pl i nie jestem tam teraz z nim.Mam 2 dzieci i tez nie jest łatwo tak zostawić wszystko w jednej chwili
Tata mieszka sam, jest tylko młodsza siostra która sie nim zajmuje.
W następny poniedziałek lecę do Pl, żeby tego 6 lutego być z nim i porozmawiać z lekarzami
Wy już macie przynajmniej usunięcie guza za sobą. Trzymam kciuki , żeby wszystko się jakoś ułożyło
Pozdrawiam
Marysiu K witaj na forum. Mój mąż w wieku 56 lat miał operację radykalną, było pT2a. Przed operacją przyjmował chemię trzy razy co dwa tygodnie i potem dwa tygodnie do operacji. Terminy są tutaj jak najbardziej właściwe, zaufaj lekarzom. Może się zdarzyć ,że któraś z kolei chemia zostanie przesunięta z powodu słabych wyników, to też nie powód do paniki. Od operacji męża minęło 4,5 roku, jest wszystko w porządku,nie ma przerzutów, pracuje i cieszy się życiem. Pozdrawiam serdecznie i życzę wytrwałości i optymizmu.
Kochani dziękuję Wam bardzo za odpowiedź . Z całego serca. Dobrze ,że trafiłam na to forum . Wiecie ile znaczą dobre słowa w tych trudnych chwilach...W poniedziałek mąż rozpoczyna pierwszą chemię . Napiszę jak się czuje . Życzę wszystkim dużo zdrowia .Jesteście wszyscy bardzo mili.
Witaj Aniu
Jak to dobrze jest porozmawiać z kimś kto ma te same problemy....
U nas podobnie , szok i niedowierzanie
Tata w bardzo złym stanie psychicznym
Krwiomocz w zeszłym miesiącu zlekceważony. W tym miesiącu znowu to samo.. Wizyta u urologa niecałe 2 tyg temu ( kolejna) ,USG- guz .... Szok
Przyjęcie do szpitala na 6 lutego
Tata nie może sobie poradzić z tym psychicznie
Nie może jesc, pic....a tu jeszcze tyle czekania
Jestem bezradna ....