Rak pęcherza moczowego

14 lat temu
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno. Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
11998 odpowiedzi:
  • 6 lat temu

    Heniek, 

    serdecznie dziękuję że nam odpisałeś,

    liczyłam na kontakt z Tobą, bo widziałam , że jesteś osobą aktywną na tym forum bardzo długo i masz ogromną wiedzę związaną z naszym wspólnym problemem. Zaraz wchodzę w przesłanego linka i zgłębiam swoją wiedzę przed dzisiejszą konsultacją u innego lekarza.

    Powiedz, co Cię przekonało ostatecznie do podjęcia takiej decyzji? 

    Mąż cały czas ma wątpliwości.

    Pozdrawiam

  • Żonka wiem Ze to głupio zabrzmi ale korzyści z radykalnej są chyba większe niż ryzyko związane z odkładaniem tej decyzji na później. Tato miał obawy ogromne ale nie mieliśmy innego wyjscia to była operacja ratująca życie ojcu. Nie było innego wyboru. Dlatego teraz żyje! A do worków już się przyzwyczaił w sumie Ja tez bo wymieniam Są tak dyskretne że nikt ich nie zauważa. Trzeba tylko dbać o ich higienę.  Jak to określił nasz cudownym urolog to operacja bardzo brudna i infekcje z cewnikow rób będzie norma. 

  • Tata ma teraz cewniki wymieniane co 2 miesiące i nie łapie już infekcji. Wszystko zależy od lekarza prowadzącego. Zaufajcie lekarzowi jeżeli macie jakiegoś sprawdzonego. Z perspektywy czasu wiem ze jeżeli mnie by dopadło to samo co tate to nie miałabym żadnych wątpliwości i usunęłabym pęcherz. Nasz urolog mówi żeby Teraz kobietom usuwają przez pochwę pęcherz a jeszcze rok temu mojego tate cieli przez polowe brzucha. 

  • 6 lat temu

    Mam nadzieję, 

    pozwoliłam sobie napisać do Ciebie maila.

    Pozdrawiam

  • jose, czasem forma twoich wypowiedzi jest trochę..... No ten..... Obcesowa, ale zgadzam sie z tym co piszesz. Każdy w tym wypadku powinien podejmować decyzje samodzielnie. W szczególności, ze jak dobrze przekopać to forum, to znajda sie i takie przypadki, gdzie przy rozpoznaniu t1g3 i przeprowadzeniu operacji radyklanej, po kilku dniach ojciec jeden z forumek zmarł.  Uważam, ze każdy powinien decydować samodzielnie. Moj tata poszedł droga jak jose, tez pierwotnie mial takie rozpoznanie, następnie cos tam odrastało ale juz mniej złośliwe i zaawansowane (t0, g1). Rok temu wziął wlewki i na razie jest spokój. Po części jest to bardziej ryzykowna droga, ale nie śmiem namawiać kogoś do podjęcia takiej czy innej decyzji. Tyle mowi sie o komforcie życie, godnym życiu, a chyba najwieksza godność  jest w momencie, kiedy człowiek moze sam o sobie decydować. Rola bliskich jest informowanie, pokazywanie innych rozwiązań i akceptowanie decyzji podejmowanych przez naszych bliskich. Z tego co pamiętam, jest wiecej osób, ktore zdecydowaly sie na wlewki i maja sie ok. Tosia? 

  • 6 lat temu

    Własnie wróciliśmy z konsultacji od innego lekarza.

    Sugeruje żeby najpierw poczekać na wyniki TK, potem jeżeli nie będzie przerzutów na węzły zrobić re -TURT.

    Poczekać na ponowny wynik hist. po re -turt - jak będzie ok to wlewki z BCG.

    Jeśli będzie kiepski wynik - nacieki na mięśniówkę -  to - radykalna.

    Powiem tak, mąż bardzo się ucieszył z tego rozwiązania - twierdzi, że chce wykorzystać tą szansę.

    Ja już sama nie wiem co mu radzić.

    Lekarz powiedział jeszcze, że oczywiscie nie ma żadnej gwarancji , że nawrotów nie będzie, lub że remisja będzie długa.

    Sugerował także, że CR - daje lepsze rokowania. 

    Czy możecie napisać jak czuliście się po wlewkach BCG, jak długo trwa terapia i czy są powikłania.?

    Musimy rozpatrzeć każdą możliwość aby dobrze i świadomie zdecydować. Wiem , że czas działa na naszą niekorzyść , ale nie chcemy podejmować decyzji w panice.

  • po wlewkach moj tata dzien, 2 dni mial objawy podobne do grypy. Generalnie do zniesienia. Sa jeszcze wlewki z mitomicyny, w literaturze chyba odrobine mniej skuteczne ale zdecydowanie mniejsze objawy uboczne. Mozna tez starać sie o mitomicyne podawana nijako z prądem, wtedy skuteczność wzrasta. Żonko, bez wyników tk i tak wam nikt nie zrobi radykalnej. Dodatkowo, re-turt tez powinien sie odbyć. Glowa do góry. A skad jesteście?

  • Leon ty zawsze musisz dodać post ze złośliwościami! Nasi bliscy nie maja nic do powiedzenia?!skad takie wnioski? Nasi bliscy cieszą się, ze maja kogoś na kogo mogą liczyć, bo niestety nie wszyscy maja taka możliwość(..)

  • U mojego taty tk nie pokazała zmian na węzłach a podczas operacji wyszło coś innego. Podejmijcie decyzje na spokojnie. Lekarz wie co robi, pierwszy onkolog u którego byłam z Tata mówił , ze niepotrzebnie usunęliśmy pęcherz bo i tak zostało mu mało zycia! A onkolog u którego leczymy sie obecnie podjął walkę o tatę. Dlatego warto zasięgać opinii kilku lekarzy i wyśrodkowac informacje. Na spokojnie przemyslcie wszystkie za i przeciw. 

  • oj Leon Jak dla mnie super😉 



Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat