Rak jajnika
Zachorowałam w lipcu tamtego roku.Był to szok,do konca nie wierzyłam,ze mnie to spotkało.Zaczęło sie nagle.Całe zycie zdrowa jak ryba.Póżno,jak zwykle przy I ttym raku pózno.I tutaj zaczyna się moje forum.....Dlaczego tyle krzyczy się o raku piersi,o raku szyjki macicy,a o raku jajnika nic.Mamy profilaktyczne badania cytologiczne,mamografię,a o badaniu CA 125 nikt nam nawet nic nie mówi.Przecież o raku jajnika mówi się(dzisiaj to wiem)"cichy zabójca".Dlaczego ma tak znikomą wyleczalnośc.......Jego wykrywalnośc jest w 3,4 stadium,wiadomo co to znaczy.....Nikt nam kobietom nie mówia by profilaktycznie badac sobie krew,bo to jest jedyna szansa aby uchwycic go szybciej.I wbrew pozorom choroba ta nie dotyczy kobiet tylko po40-tce.Umierały przy mnie dziewczyny,które miału niespełna 20-cia lat.Czy na prawdę w naszym kochanym kraju nie możemy zrobic nic,aby uświadomic przynajmniej kobietom co może im grozic?Ja przeszłam cięzką operacje,dzisiaj jestem zdrowa i wierzę,że tak zostanie.Wiem,że to moja siła mnie pcha do przodu.Tej siły życzę każdemu
-
Teraz 28 go miną 3 lata jak zakończyłam 6 cykl chemioterapii.Potem był sam avastin...
-
2 lata temu w moim tel pojawiło się takie zdjęcie
-
Hej kobitki to ja przyłączę się do dobrych informacji.Marker 12,88 czyli stoi sobie w miejscu:)Ostatni raz robiłam w lutym i trochę miałam stresa...
-
Rzadko się odzywam, ale czytam Was codziennie;) Martek cudne wieści. A mogę spytać czy robiłaś romę i jaki Ci wyszedł he4? Bo mnie tylko ten marker na dzien dzisiejszy spędza sen z powiek. Pozdrawiam :)
-
Martek, Iwona1979 wspaniałe wieści. Cieszcie sie zdrowiem i zaglądajcie czasami na to forum :)
Lawendowa, odezwij się :)
-
Cześć Martek,
U mnie też skończyło się na laparoskopii. Jak tylko się wybudziłam na sali pooperacyjnej i złapałam kontakt z rzeczywistością, to od razu sprawdziłam, czy było cięcie czy laparo (przed operacją podpisałam zgodę na rozszerzenie procedury etc). Zgodnie z planem wycięli te torbiele (okołojajowodowe), oddali do badania śródoperacyjnego - wyszło, że są łagodne, innnych podejrzanych tematów nie znaleźli/nie pobierali innych wycinków do badania. Też czekam na ostateczny wynik hispatologiczny (będzie wtorek/środa), odezwę się na pewno.
Końca rozrywek nie widać, muszę jeszcze zrobić gastroskopię, ale to już chyba zupełnie inna bajka.
Ściskam mocno!
-
-
Aż musiałam sprawdzić ja mam: cystadenocarcinoma papillare serosum G2.
-
Witajcie kochane z pola bitwy. Jestem, zyje i jakos to chyba bedzie. U mnie skonczylo sie na laparoskopi ale bardzo rozleglej. Podobno to tylko endometrioza ale ostatecznie trzeba czekac na wynik histopatologiczny. Lekarze nic tam nie zobaczyli tylko zaawansowana endo. Zle zareagowalam na pyralgine, dowiedzialam sie ze uczulona jestem. Brzuch boli ale chodze juz dzis na sile bo sobie mysle, ze jak Wy kobiety po takich operacjach dajecie rade to co ja nie dam? Teraz trzeba na wyniki czekac i moze odetchne.
-
Moja mama po pierwszym i drugim wlewie dłużej dochodziła do siebie około 5 dni, teraz przy trzecim zajęło to 3 dni. Doskwierają jej wtedy nasilone uderzenia gorąca, bardzo się poci w nocy, ma dreszcze, mdli ją i właśnie ma bóle w stawach. Przez kilka dni bierze zawsze paracetamol, a na ostatniej wizycie lekarz powiedział że przez 2-3 dni można wziąć steryd, który mama bierze przed wlewami-pabi-dexamethason dwa razy dziennie po 3 tabletki i chyba rzeczywiście pomógł bo tym razem doszła do siebie szybciutko.