Nic nie zrobisz, możesz tylko mamę wspierać i dopingować. Możesz się spróbować skonsultować z lekarzem choć przez telefon. Mama prawdopodobnie miała b rozległą operację wcześniej chemia, to wszystko wpływa na zarówno stan fizyczny jak i psychiczny. Zadzwoń do lekarza, może zlecą np zrobienie wyników badań krwi... Może morfologia być słaba. Możesz mamie też kupić nutri drinki one trochę powinny mamę wzmocnić byle chciała pić. Spróbuj może razem z mamą pod pachę robić chociaż kółeczko po pokoju, zachęcać ją i gratulować, bo jak duch nie chce to ciało odmawia...
Hej. Jak u większości z dziewczyn zajęte są że tak powiem standardowe okolice. Nie wiadomo ile powstało już po operacji bo raczysko niestety potrafi szybko postępować. Tak może być z tym kikutem pochwy. Masz wyniki histpatu? Tam można wywnioskować co kiedy się pojawiło. Generalnie szybko na chemię niech to wybija!
lipka z tym stresem to jest naprawdę zmora..ja uważam ze u mojej mamy to właśnie on odegrał główna role w powstawaniu nowotworu bo ona całe życie miała stresy ponad normę. Wiec naprawdę trzeba się starać robić rzeczy które nas od niego odwodzą.
Awa nie wiem co Ci doradzić..mama musi znaleźć ta sile w sobie sama, ty możesz jej tylko pomagać stanąć na nogi ale chociaz byś próbowała z całych sił to nastawienia jej nie zmienisz. Tak jak pisze czarownica nutridrinki dobra rzecz, moja mama tez popijała.
Aga75 z twojego wyniku można domniemywać ze rak powstał w kikucie pochwy i się rozniósł dalej na jajniki, otrzewna, tak jak napisano. Trzymam kciuki żeby szybciutko dopasowali leczenie i wdrożyli Ci chemię, trzymaj się:)
Ja optuję za rakiem jajnika bo on bardzo często przerzuca się na kikut pochwy już po operacji a miał na to czas.. Sam rak pochwy jako pierwotny występuje b. rzadko. Stąd pisałam o histpacie bo tam może być napisane co i jak było zajęte. Myślę że onkolog musi pozbierać papiery do kupy i dopiero zacznie wysnuwać wnioski śledząc cały proces nowotworowy. Czasami jednak lekarz nie jest w stanie określić skąd wywodzi się rąk pierwotny.