Agusia u mnie nie wystąpiło wodobrzusze ale u wielu dziewczyn owszem i zapewne się odezwą. Nie ma specjalnie innego sposobu oprócz odbarczania.Problem polega na tym że jest to błędne koło. Im częściej odbarczają tym on szybciej napływa, a też niestety nie można tego robić bardzo wiele razy więc problem jest zawsze poważny. Najlepiej działa w tym kierunku chemia. Jeśli chemia podziała wodobrzusze zacznie się cofać i zejdzie płyn z otrzewnej i jeśli jest, to też z miednicy mniejszej.
Z innej bajki wczoraj miałam atak kolki nerkowej. Wylądowałam na SOR.Po usg na szczęście czystym onkologicznie stwierdzono piasek w nerkach. No i tak leżę teraz w domu jak szmatka, ciśnie mnie na pęcherz bo gdzieś nadal jest przypchane.. Sama radość.
Mąż miał kilka mies.temu atak kolki.Nagle zaczął się wić i wrzeszczeć,że złapał go skurcz,więc rzuciłam się na pomoc i próbowałam rozmasować.W końcu przyjechało pogotowie u ratownik stwierdził,że muszę bardzo nie lubić męża,że tak się nad nim pastwiłam😁Kazali pić co najmniej 2 l.wody i poskutkowalo-piasek się wypłukał.
Dziękuję Wam bardzo za odpowiedzi :)
Skorzystaliśmy z pomocy hospicjum, ale tylko do podawania furosemidu - mnie nie ma obecnie w domu, ale mama bardzo sobie chwali, pani pielęgniarka podobno jest bardzo miła :) powiedziała tez, ze wg niej obrzęki zaczynaja schodzić - że widać poprawę.
Mamie odkąd jest w domu tez znacznie lepiej - to istny dowód na to, jaki wpływ ma psychika na walkę z tą okropną chorobą! Podczas 2tyg pobytu w szpitalu mama pod koniec już nie mogła jeść, pic, spać, podnieść się z łóżka, a do tego ciagle mdłości i wymioty - było już naprawde złe. Natomiast od powrotu do domu - zaczęła jeść (nie są to jakieś wielkie porcje, no ale zawsze coś poskubie), pije normalnie, przesypia całe! noce, a do tego kilka razy poszła na mały spacer! Skończyły się nawet wymioty! My wszyscy jesteśmy po prostu w szoku.. tak więc walczymy - obrzęki powoli schodzą, a jutro chemia - tak bardzo bym chciała żebyśmy wyszli na prostą..
czarownica11 - bardzo mi przykro, odpoczywaj dużo! Smutno mi, że taka ciepła i pomocna osoba, która baaardzo mi pomogła przechodzi gorsze chwile :(
Agusia12 - moja mama boryka się z wodobrzuszem od kilku miesięcy. Bywa różnie - najwiecej płynu ściągnęli na początku - było to prawie 10l, teraz już mniej - bo ok 4l, ale jeździmy częściej na odbarczanie. U nas lekarz również powiedział, ze trzeba czekać, az chemia sobie z tym poradzi, ale do tego przepisał furosemid - bierzemy codziennie. Nie wiem czy to jakieś pocieszenie, ale bab początku mamie bardzo doskwierało te wodobrzusze, a teraz mówi, ze chyba już się przyzwyczaiła, bo nawet nie zwraca uwagi :) no i mamę bolały tez plecy, z racji przybywania ciężaru więc teraz jest ciagle na plastrach przeciwbólowych i problem zniknął :)
Dzięki dziewczyny za troskę. Ja jestem jak bullterier mam wysoki próg bólu ale z kolką nie było szans hehe. Teraz jest ok. Biorę leki i jutro śmigam do pracy:)Ja przy pierwszym nocnym ataku też myślałam że to skurcz albo jakieś naciagniecie mięśnia w plecach. Przeszło wtedy i tak sobie tkwilam w błogiej niewiedzy. Drugi raz już nie było tak fajnie...Generalnie to bardziej się bałam czy to nie jakiś objaw wznowy. Ale na szczęście nie:) Przy okazji zrobili dość dokładnie usg...
Witam. Podczytuję Was od kilku tygodni i postanowiłam, że opiszę krótko mój przypadek:
Grudzień 2015 - CA125=250. W USG wykryta ciąża (8tydzień) oraz olbrzymia torbiel na jajniku
(60 CM), skręciła się i szybka operacja wycięcia jej. Próbki do
histpadu. Wynik: Carcinoma papillare serosum ovarii(G2), pT1a.
Wstrzymano się z chemią z powodu ciąży.
Styczeń 2016 - CA125 = 50
Luty 2016 - C125 = 14
Lipiec
2016 - Cesarskie cięcie + pobranie wycinka jajnika,płynu z otrzewnej,
wyciecie uszypułkowanego miesniaka na przedniej ścianie macicy.
PIerwsze badanie histpad: Grav I, Hbd 38. Ca ovarii in anamnesi
Drugie badanie hist-pad ( na moją prośbę, u innego patologa): Cystadenoma serosum papillare ovarii - Casus limitans.
Dzisiaj moj ginekolog (który przeprowadzał każdą z operacji) stwierdził, że
konieczna będzie histerektomia radykalna zapobiegawczo.
Mam 32 lata, w planach drugą ciążę. Jak myślicie? Czy wycięcie jest konieczne? Czy można się wstrzymać?
Munia jakie masz wyniki Ca125 na dzień dzisiejszy bo rok 2016 to dość odległa przeszłość...