Karmel22 mówić mogą różnie. Mojej mamie mówili cały czas, że to co widzą w USG to niegroźne mięśniaki. Po otworzeniu okazało się, że to guzy wychodzące z jajników o najwyższej złośliwości. Mojej koleżance natomiast, której zobaczyli coś na jajniku (w tym samym szpitalu) mówili, że czeka ją operacja radykalna (miala podwyższone markery CA 125), że nigdy nie będzie miała dzieci (dziewczyna przed 30) i czeka ją zapewne chemioterapia. Po otwarciu okazało się, że to niezłośliwa narośl, a markery podwyższone przez endometriozę. Także... sama widzisz. Tak jak napisała tatmag tylko badania histopat. określą co to naprawdę jest. Oczywiście różni ginekolodzy to i różne doświadczenie i "oko". Warto iść do innego lekarza.
Cześć ponownie! U mnie w perspektywie chemia: karboplatyna i caelyx (jak to się pisze?).Naświetlania węzłów przynerkowych niebezpieczne ,tak orzekł radioterapeuta,szkoda nerek.Zapytałam czy może operacja ,ale onkolog powiedział ,że to jest zbyt inwazyjne i też nie,to siedzę i myślę......Mogę skonsultować z prof. ,który mnie operował,ale też mam wątpliwości.....ot i nic nie wymyśliłam.
Dzięki Dziewczyny za rady. Rozmawiałam z profesorem, nie wygląda to najgorzej, jadę 29 na wizytę i po dalsze leczenie. Akurat będzie 5 tygodni po operacji. Dowiem się co dalej mnie czeka. Jestem mimo wszystko dobrej myśli. Tess nie mam doświadczenia w leczeniu jak inne babeczki ale myślę, że może warto skonsultować z Twoim profesorem który Cię operował. Trzymam kciuki za wszystkie walczące i wspierające. Oby kolejne dni przynosiły Wam same dobre wiadomości.
Kochane, nie pisałam dawno bo naszą całą rodziną wstrząsnęła tragedia-straciłam brata, a moja moi Rodzice syna...Miał 45 lat, zmarł nagle, na zawał. Jak już pisałam jakiś czas termu marker Mamy był 15, za kolejne 3 tygodnie 17,9 i kolejne 3 tygodnie 20. A teraz po kolejnych 3 tygodniach od śmierci mojego brata Mama zrobiła wczoraj badania i marker wyszedł 48....Jestem załamana, nie powiedziałam Jej, o wartości markera tylko, że troszeczkę wzrósł i musimy zrobić tomografię. Mamy termin na 1 września. Mama dostała dzisiaj 11 avastin (został jeszcze jeden za 3 tygodnie). Z doświadczenia....Myślicie, że to wznowa? Pad Doktor powiedział mi, żeby nie panikować, że wszystko pokaże tomografia.-Czy czekać na nią do 1 września czy szukać szybko jutro jakiegoś prywatnie? Czy robic np. jutro prywatnie usg? Mama nie ma żadnych niepokojących objawów, nic ją nie boli, wszystko jest niby dobrze. Poradźcie proszę co robić żebym czegoś nie przegapiła ale żeby też nie panikować. Bardzo na Was liczę Kochane bo jestem strzępkiem nerwów. ŻYCZĘ WAM DUŻO ZDRÓWKA!
ania_walczę_o_mamę współczuję z całego serca, nie denerwuj się tak wierzę że wszystko będzie dobrze. Trzymam mocno kciuki.
Teraz siedzę i tak przeglądam moje usg brzucha i pani radiolog powiedziała podczas badania że jest jakaś torbiel/guz w trzonie macicy a gdy byłam u gina to powiedział że jest ta torbiel/guz tylko że na jajniku! Jak żyć? Kogo słuchać? Czy nie da się odróżnić jajnika od trzonu macicy?! Ktoś ma takie doświadczenie za sobą? Pozdrawiam Was serdecznie