Rak jajnika
Zachorowałam w lipcu tamtego roku.Był to szok,do konca nie wierzyłam,ze mnie to spotkało.Zaczęło sie nagle.Całe zycie zdrowa jak ryba.Póżno,jak zwykle przy I ttym raku pózno.I tutaj zaczyna się moje forum.....Dlaczego tyle krzyczy się o raku piersi,o raku szyjki macicy,a o raku jajnika nic.Mamy profilaktyczne badania cytologiczne,mamografię,a o badaniu CA 125 nikt nam nawet nic nie mówi.Przecież o raku jajnika mówi się(dzisiaj to wiem)"cichy zabójca".Dlaczego ma tak znikomą wyleczalnośc.......Jego wykrywalnośc jest w 3,4 stadium,wiadomo co to znaczy.....Nikt nam kobietom nie mówia by profilaktycznie badac sobie krew,bo to jest jedyna szansa aby uchwycic go szybciej.I wbrew pozorom choroba ta nie dotyczy kobiet tylko po40-tce.Umierały przy mnie dziewczyny,które miału niespełna 20-cia lat.Czy na prawdę w naszym kochanym kraju nie możemy zrobic nic,aby uświadomic przynajmniej kobietom co może im grozic?Ja przeszłam cięzką operacje,dzisiaj jestem zdrowa i wierzę,że tak zostanie.Wiem,że to moja siła mnie pcha do przodu.Tej siły życzę każdemu
-
Piwo zawiera żeńskie hormony!
Oto relacje z krótkiego eksperymentu przeprowadzonego w warunkach polowych udowadniającego teorię, iż piwo zawiera żeńskie hormony.
Siedziałem z kolegami w pubie i ktoś wyskoczył z tematem, że piwo zawiera żeńskie hormony.
Nie mogliśmy dojść do spójnych wniosków, więc postanowiliśmy przeprowadzić eksperyment naukowy?
Każdy z nas (z pobudek czysto naukowych!) wypił 10 piw.
I wtedy odkryliśmy przerażającą prawdę:
1) przybraliśmy na wadze,
2) strasznie dużo mówiliśmy, ale o niczym konkretnym,
3) mieliśmy problemy z prowadzeniem samochodu,
4) nie potrafiliśmy logicznie myśleć,
5) nie udało nam się przyznać do błędu, mimo że było zupełnie jasne, że go popełniliśmy,
6) każdy z nas wierzył, że jest pępkiem wszechświata,
7) mieliśmy bóle głowy i żadnej ochoty na seks,
8) nie umieliśmy zapanować nad emocjami,
9) trzymaliśmy się nawzajem za ręce,
10) po każdych 10 minutach musieliśmy iść do WC, i to wszyscy jednocześnie.
Dalsze dowody są zbyteczne! -piwo zdecydowanie zawiera żeńskie hormony!
To tak 2 słówka w temacie hormonów i kobiet
A tak na marginesie... Jak facet dostanie porządne opr (zawsze ma coś za uszami, więc słuszne to opr), to im większa burza tym dłużej "chodzi jak w zegarku" no nie?
-
Cześć Kochaniutkie.
Pogoda sliczna, kawka pyszna. Pokłóciłam sie wczoraj z mezem, tak za caloksztalt, slyszalam ze babki z menopauza szukaja pretekstu do klotni, u mnie sie to sprawdza. Teraz jestem w domu sama i tak mysle ze szkoda zycia na klotnie, ale coz juz po ptakach.
Ania57, nie miej zadnych wyrzutow, mycha dobrze pisze czas na emeryture.
Wlasnie wszedl maz z winogronem i cieplym rogalikiem na sniadanko- awanturka podzialala, podlizuje sie:))))))))))))
Milego dnia, ide sie godzic, buziaki dla wszystkich Syrenek.
Kasiorek mam nadzieje ze chemia dzisaj pojdzie.
-
Nie płacz w liście
nie pisz, że los Ciebie kopnął
nie ma sytuacji na ziemi bez wyjścia
Kiedy Bóg drzwi zamyka - to otwiera okno
Odetchnij, popatrz
Spadają z obłoków
małe wielkie nieszczęścia potrzebne do szczęścia
a od zwykłych rzeczy naucz się spokoju
i zapomnij, że jesteś, kiedy mówisz, że kochasz
Ks. Twardowski (Nie płacz w liście) - uwielbiam tego człowieka! do tego stopnia, że nawet urodziłam się w jego urodzinki:)
Miłego dnia
-
Witam witam moje kochane pozdrowionka dla wszystkich Syrenek .
kasiorek komp przestal dzialac tyz nie wiem dlaczego ja nie informatyk ,ale synus przyjechal cos tam powyrzucal cos poprzestawial i dziala i oby bo ja nerwowy czlowiek jestem nie moge sie denerwowac Dzisiaj twoja nastepna chemia daj BOZE ,zeby sobie ten napoj uzdrawiajacy ci podali ZACISKAM RECE BUZIAKI
szymczakanna dziekuje za zaproszenie na lody napewno skorzystamy .Wczoraj spedzilysmy dzien na miescie latalysmy od sklepu do sklepu poszlysmy na obiadek dla wegetarian popilysmy soku i dalej w rejs i tak do 20 O Mateczko jakie wczoraj braly mnie glupawki .Idac mowie do makro zobacz jak wszyscy na nas patrza pewnie mysla ,ze jestesmy najszczesliwsze na swiecie -bo tak jest trzeba sie cieszyc i zyc jakby ten dzien mialby byc dniem ostatnim BUZIOLE
mycha super ,ze jestes rozbawiaj nasze towarzystwo bo takich ludzi nam potrzeba POZDRAWIAM
ania57 kochana nic na sile bo to daje odwrotne skutki modl sie wykorzystuj meza na maxa robie to samo .Uwierz mi im bardziej naciskasz tym gorzej kazdy musi dojrzec dorosnac do pewnych spraw popieram slowa mychy .Opowiem taka sytuacje mojej kolezanki bardzo bardzo wierzaca osoba .Maz ciagle jej dokuczal ,ze sie modli i modli a on musi sprzatac a ona na to moze sie zamienimy bo ktos w tej rodzinie musi sie modlic .Slowa meza TO JUZ WOLE SPRZATAC A TY SIE MODL .I to tak trwalo az pewnego razu znalazl czas i tez sie zaczal modlic . U nas niedziele rzecz sw wszyscy do kosciola ,.Kiedys mowie do swojego mezusia bys pomodlil sie za swoja zoneczke a on na to ja sie modle za ciebie na swoj sposob BUZIAKI
Syrenki u mnie sloneczko za oknem i juz sobie mysle jak zorganizowac dzien zeby bylo superancko i zeby nikt nie zaklocil mi tego dnia a zapowiada sie ,ze bedzie oooooo POZDRAWIAM myslami i modlitwa jestem z wami moje stokroteczki
-
A ja dziś malowałam pokój syna. Jestem najbardziej dyspozycyjna, ale .......... zero kondycji, parę machnięć i odpoczynek, byłam w samej bieliźnie i byłam mokszusieńka, bałam się nawet wchodzić taboret-biurko, biurko-taboret, brak sprawności fizycznej, nogi niepewne.....
Czy wrócę kiedyś do formy?? I czy lepiej leżeć czy zmuszać się do wysiłku?
Dobrej nocy i miłego ranka, ja wstaję kole 10-tej.
-
:) Miło słyszeć:)
Niezdrowa nie musi być dla Ciebie niezdrowa - może być dla męża:)
4 kg - ładny wynik. Wiesz co jest najśmieszniejsze? Zawsze chciałam by szczupła, jak w ciągu pobytu w szpitalu (w maju) schudłam 6kg w 7 dni (no, troszkę z tego ważył guz... ale zawsze...), to wpadłam w panikę. Ot kobieca natura.
A co do natury naszych panów i władców;)...
Ogólnie nasi mężowie to takie duże dzieci, które uwielbiają być chwalone i tulone:) Największa frajda to widzieć jak się prężą jak kocurki na słońcu jak ich chwalimy, no nie? No cóż - często wydaje mi się, ze to właśnie oni powstali z puchu, morskiej piany i mgły (a nie my).
A to tak, gdyby mężuś jeszcze poszedł robić herbatkę...
Mąż pyta żony:
- kochanie gdzie znów podziałaś herbatę?
- ty nigdy beze mnie nie możesz niczego znaleźć, jest w apteczce w pudełku po kakao na którym jest napisane sól.
Przesyłam mnóstwo pozytywnej energii. Miłej nocki
-
Jak mnie mąż zapyta jak mi smakowal obiad to mu odpowiem własnie tak jak napisalas.Uwielbiam czytac Twoje dowcipy,Pisz jak najwiecej bo smiech to zdrowie(zapominam o mdłościach).
-
mycha dziekuje Ci bardzo dalas mi dużo do myslenia.Kolacja niezdrowa nie dla mnie z moim żołądkiem po chemii.Przez te mdłości 4 kg w dół.Lekarz dopiero 27.
-
"Ja przez 35 lat wszystko prawie robiłam ,teraz czas ,żeby była zmiana."... 35 lat pracy... - czas na emeryturkę, czyż nie? Ale oczywiście zawsze można dorywczo popracować:)
Co do kościoła... Do jednych Bóg przemawia w kościele, do innych na łące. Bóg jest ponad budowlami i ponad czasem, On jest wszędzie, w każdym z nas, w każdej przeżytej chwili, w każdym spojrzeniu pełnym miłości, dobrym uczynku. To On przemawia przez męża swoją miłością do Ciebie. Osobiście uważam, że zmuszanie kogoś do czegokolwiek może przynieść zupełnie inny skutek. Skoro mąż nie idzie do kościoła to znaczy, że z jakiegoś powodu nie może. A może to jego reakcja na to aby się nie załamać, nie pokazać jak bardzo się boi? Może to taka specyficzna reakcja obronna przed lękiem? Każdy z nas taką ma - ja np. boję się, że jak przestanę głupio gadać i się śmiać, to pęknę i tak się rozpłaczę, że nic nie pomoże. Może boi się okazać słabość? Modlitwa... co prawda napisane jest: "Gdzie dwóch albo trzech gromadzi się w Moje imię, tam jestem pośród nich” (Mt 18,20), jednak do tego trzeba dojrzeć. Obserwuj męża, patrz w jego oczy, przytul się do niego - zobaczysz, że on się modli, tylko na swój sposób.
I nie miej wyrzutów sumienia - Twoje zachowanie też jest rekcją na to, co się dzieje. Jak powiedział jeden z księży podczas nauk przedmałżeńskich - dzielcie się wszystkim, wszystko wyjaśniajcie sobie przed wieczorem. NIGDY nie kładźcie się w złości, z niewyjaśnionymi sporami.
A w piąteczek żonka przygotuje kolację przy świecach - taką baaardzo niezdrową, z dobrym winkiem i powie mężowi jak bardzo docenia to, co dla niej robi i jak bardzo go kocha (same superlatywy, bez narzekania i moralizowania).
I bez takich:
Żona do męża:
- Jak ci smakował obiad?
- Czy ty zawsze musisz szukać pretekstu do kłótni?!
-
Syrenki czytam i podziwiam Was jakie wy jesteście pracowite.Pracujecie,gotujecie ,sprzatacie.Ja powiem szczerze ,ze jak sie dowiedziałam o chorobie to nic mnie nie interesowało.Mąż zaczął sprzątać ,zakupy ,gotowanie.Jak bylam po operacjii radykalnej to przyszedł lekarz i powiedział ,że nosić jakis czas po operacjii to do 2 kg.Chemię to przeszłam bardzo ciężko i po każdej gorączka.Mąż był jak lekarz mówił o tych 2 kg. i zrozumial ,że ja zawsze będę tylko mogła nosic do 2 kg.Ja nie wyprowadzam go z błędu więc robi wszystko.Jak pójdzie do pracy to ja tylko robię po nim poprawki.Ja przez 35 lat wszystko prawie robiłam ,teraz czas ,żeby była zmiana.Córka mnie popiera i jak przyjeżdża z rodziną to dzwoni do ojca ,żeby jeszcze upiekł ciasto.On dla swojej ukochanej córusi i wnusiów robi wszystko.Może grzeszę ale jak mówie o kościele i o modlitwie to jest głuchy.Więc ja sie modlę chodze na msze i do koleżanek.Jak się on zmieni to i ja.Troszke mam wyrzuty ,,Syrenki odpiszcie co o tym sadzicie.