Stopnie zaawansowania to pewna kwalifikacja, a każdy przypadek czymś się różni, miejscem ulokowania przerzutów, stan ogólny, wiek itd. Ja dużo czytałam i czytam, trochę mnie to załamuję, ale... trzeba mieć nadzieję, że będzie dobrze. Nic odkrywczego nie napisałam, w ogóle rzadko ostatnio piszę, ale codziennie Was czytam i trzymam kciuki.
Mama zmaga się z neuropatią. Lekarz polecił nam masażer do stóp. Stosujecie? Pomaga coś?
Pozdrawiam 3
Witajcie dziewczyny; u mnie także zachwiania równowagi choć jeżdżę rowerem, czasem jak stoję to czuje ze zaraz sie przewróce.Makabra. Ręce także zdrętwiałe ;najgorzej rano. Kolana mnie bolą.. Pogrzebalam już marzenia o powrocie na siłownię. Nana,Carmen,Lupus,Kucja - wspieram myślami ! Pozdrowionka dla wszystkich !
Lilith.p serdecznie gratuluję i życzę dużo radości macierzyńskiej, a mamie doczekania w zdrowiu wielu prawnuków :)
Nana super, że dostałaś kolejny wlew i że jako tako się ustabilizowało.
Lupus, ad caelyxu to jak już mi przechodzą wszystkie dolegliwosci pochemiczne to tak myślę, że nie jest z nim aż tak źle, o ile nie ma efektu „ręka-stopa” takiego jak miała nana. Ja np. nie mam bóli miesniowo-kostnych takich jak po taksolu, niewielkie mdłości, a najgorzej dokucza mi wyjałowienie organizmu powodujace kandydozę w jamie ustnej i kilka dni po chemii bolesne skurcze jelit. Jak każdą dotychczasową chemię da się przeżyć, ciężko bo ciężko ale zawsze jest ta nadzieja, że z każdym dniem będzie lepiej. W razie czego służe swoim "doświadczeniem" w zwalczaniu efektów ubocznych.
I wiecie co Dziewczyny? Jestem po piątej chemii – caelyx z karboplatyną – i mam wszystkie swoje włosy :) nie wypadł ani jeden. Nawet p. dr dziwiła się, że po karboplatynie nie wypadły. Mówię, że już się widocznie oswoiły z karboplatyną po dwóch wcześniejszych rzutach chemii. Niby nic ale jakiś mały plusik na psychice jest :)
Trzymajcie się dziewczęta, odpoczywajcie i nabierajcie sił póki mamy jeszcze piękne lato.
Midi90, jeśli idzie o stopy bardzo mi pomagało chodzenie na boso po mieszkaniu, zwłaszcza jak chwytały bolesne skurcze. Widocznie bosa stopa jakoś inaczej pracuje, bo odczuwałam dużą ulgę. Wiadomo, że teraz po ponad dwóch latach od ostatniej chemii dolegliwości prawie nie mam, choć nawet teraz dopadają mnie bóle, odrętwienia czy skurcze ale rzadko i wydaje mi się, że głównie na zmianę pogody.
lupus- mam to samo. Nawet ostatnio to mówiłam znajomym, źe chemia niszczy mi mózg. Nie mogę przypomnieć sobie pojedynczych słów. Ostatnio chodziłam po domu i nie mogłam sobie przypomnieć jak nazywają się kwiatki które rosną mi przed domem. Jak wyjrzałam przez okno to sama mówię do siebie: przecież to azalie. Nie wiem co bedzie dalej.
nana- jesteś bardzo dzielną dziewczyną. Podziwiam Cię, że dajesz radę tyle chemii wytrzymać. Tylko tak trzymaj dalej no i oczywiście oby wyniki zawsze były dobre- tego Ci życzę z całego serca. Mnie 6 chemia po operacji tak wykończyła , że gdybym miała dostać jeszcze jedną to chyba bym się poddała. Wtedy leciały mi 3 worki chemii. Teraz przy samym Avastinie coraz bardziej dokucza mi drętwienie rąk i nóg. Wszystkim dziewczynom życzę miłego dnia, aby słoneczko nas grzało ale nie parzyło.
Witam! Wczoraj odebrałam wynik PET i potwierdziło się to co wykazywała TK czyli powiększone węzły okołoaortalne jamy brzusznej.Właściwie to dobra wiadomość bo innych zmian nie ma.Teraz wizyta u onkologa i dalsze leczenie. chemia albo naświetlanie.Pozdrowienia dla wszystkich!!!
Cześć zanik :)
Ja, oczywiście, służę zawsze pomocą, jestem przecież baaaardzo doświadczona :) Nie udzielam się na bieżąco, ale czytam systematycznie. Przez to forum przewinęło się już chyba kilkaset kobiet, nie jestem w stanie śledzić wszystkich historii. Nie ta pamięć i wiek.
Na neuropatię - pisałam już kilkakrotnie: masażer + amoll
Mnie dopadła po 2 chemii, nie mogłam zapiąć guzika ani trzymać długopisu. Potem się polepszyło, ale do dziś czasem coś upuszczam, częściej niż przed chorobą. Nie mam takiego mocnego uścisku, czucia... czy jak to nazwać.
Margareta ty wszystko możesz. Czekam na zdjęcia z siłowni. Carmen będę zwracać się o pomoc w powikłaniach.
Dziewczyny piszę na komórce, wczoraj byłam na konsultacji i powiedziała mi onkolog, że jestem platynooporna, wszystko to w otrzewnej i wodobrzusze. Powiedziała, wiele osób o klasycznym raku jak ja i mutacji. Nie działa Olaparib. Z obserwacji Hipek na jajnika nie daje dobrych efektów, ale na jelito .... tak. Mi proponuje Caelyx i później spuszczenie wody i do brzucha Carbo. Jestem głupia. Kazała szybko na chemię iść. Ja do niedzieli wyjechałam na wieś odetchnąć i pomyśleć. Czytam was chociaż gorzej z odpisaniem. Za słabo widzę na komórce. Robię okulary. Pozdrawiam i ściskam.