Hej Syrenki! Młodzież właśnie zasnęła, a ja postanowiłam zameldować się na posterunku. Jak mi brakuje tego pisania na forum:( Niestety od wtorku mam 2 brojasy w domu i nie nadążam z podstawowymi obowiązkami:/ TAK, TAK MŁODY W DOMU:/ W przedszkolu zjadł mandarynkę i 41,1 gorączki. Do tego czeka go operacja midałkowa - już zapisany (dzięki NFZ dopiero we wrześniu:)-choć raz podoba mi się czekanie w kolejce). Nieprzespane noce, ciągły ból, obrzęki, nerwy, itd. spowodowały, że wyglądam jak 70-latka (mój lekarz się zaniepokoił widząc mnie w takim stanie) i wywołały odruch bezwarunkowy (a może warunkowy?) i jak zobaczyłam na termometrze 41,1-pobeczałam się ostro. Wtedy jeszcze nie wiedziałam co jest młodemu. Podałam mu apap junior i... 2 sekundy później wiedziałam co jest, a właściwie było przyczyną. Temperatura spadła w tempie błyskawicznym - to dosłownie były minuty! Młodemu ulżyło, matka się wyryczała i zaczęła trzeźwo myśleć. Po pierwsze gin. i USG, po drugie - zmiana onkologa i szybka wizyta, po trzecie walka z 3-migdałkiem młodego, żeby operację ominąć. Dostałam genialne krople do nosa - PROTARGOL (genialne - po 3 aplikacji pozbyliśmy się po 4 miesiącach kataru!), a sama pogrzebałam w necie i znalazłam to LYMPHOMYOSOT (Heel). Uwaga! Oto dzialanie (kropelki lub tabsy) Zaburzenia dotyczące układu limfatycznego, obrzęki limfatyczne (pooperacyjne i pourazowe), zaburzenia odporności, zmiany zapalne i inne w obrębie gruczołów limfatycznych, przerost migdałków, przewlekłe zapalenie migdałka gardłowego, regeneracja tkanki limfatycznej. Laski może ten specyfik którejś z Was pomoże? Młody jest dopiero po 6 tabletce (bierze 3xdziennie po 2), a ja już słyszę poprawę! Muszę poradzić się mojego lekarza co do brania przy karmieniu młodej i będę brała - może mi obrzęki ustąpią.50 tabsów kosztowało mnie prawie 31 zł, ale co do produktów tej firmy mam 105% zaufanie. Na bóle kręgosłupa brałam Traumeel, a na grypę/przeziębienie Gripp-Heel. Pomagały, lekarz pozwolił mi je brać po 1 diagnozie...:/ Ale to tak "wtrąceniowo".
U naszego młodego z nowotworem prostaty - będzie podobno ok - podobno, bo od diagnozy znika na całe dnie i to jedyna informcja o jego stanie zdrowia. Niedawno pożegnaliśmy koleżankę mojej cioci - babka od 60-tkę - rak jelita - przerzuty (brzydko to nazywając) na własne życzenie. wszystko już było ok, zachłysnęła się pokonaniem raka i zlekceważyła krwawienia, złe samopoczucie, itd. Jak poszła w końcu do lekarza - było z późno. Zmarła nie zdążywszy nawet rozpakować torby w szpitalu. Młoda kobieta...
Osobiście panuję zrobić BRCA młodej, młodemu i sobie. Poprosiłam pediatrę o skierowanie, a on... mnie wyśmiał. Synowi po co? Przecież nie ma jajników, itd... (tak, ale córkę może mieć i jej mutację przekazać). Córka - za młoda, nikt tego badania jej nie zrobi, teraz nie ma sensu... (oczywiście mutacja pojawi się cudownie przed 40... kretynizm). A jak okazało się, że ja mam silne argumenty, to... kazał poprosić onkologa. Co za ignorancja! A potem będzie, że to nie ich wina, tylko moja, bo mogłam szybciej zapobiegać i monitorować...
A tak zupełnie z innej beczki - macie sposób na pozbycie się sadełka po ciąży i cesarce? Powinnam chudnąć, a tyję:( No i pięknie... mała się obudziła na cycusia - karmię ile się daje - odpędzam od siebie raka piersi (choć podobno "pani nie grozi"). No to do poczytania za jakiś czas.