Witam i pięknie Hanasz dziękuję za wsparcie.
U mnie bez zmian nawet powiedziałabym że tracę siły bo przespałam cały dzień ale może ten długi sen mnie wzmocni i jutro będzie lepiej. Dowiedziałam się dzisiaj że w piątek mnie wypiszą a ja nie mam nikogo bliskiego z rodziny więc będzie mi pomagać Hospicjum domowe.Jestem tym wszystkim przerażona jak funkcjonować przez najbliższy miesiąc?
Odnośnie odbarczeń - Aniu ja miałam robione 2 razy ale podczas 3 tygodniowego pobytu w szpitalu i jak tylko dostałam chemię płyn przestał się zbierać. Pozdrawiam Was wszystkie walczące z tym paskudztwem.
Kochane, potrzebuję Waszej pomocy. Czy miałyście odbarczany brzuch? Czy wiąże się to z koniecznością zostania w szpitalu? Czy można iść na zabieg i wrócić do domu?
lenka69 czekałam na Twój wpis, bardzo trzymam kciuki żeby wszystko było ok. To co napisałaś o sobie i trudnej drodze w leczeniu powiem ze jesteś dzielna i jeszcze jesteś tu na tym padole potrzebna. Miala być zwiadowcza a lekarze zdecydowali żeby w końcu rozprawić się z tym paskudztwem. Jestes silna, wielka kobieta przy niewielkiej wadze. Dasz rade tego życzę z całego serca
Nadmienię ,że mam 70 lat i pod koniec maja 2018 r zdiagnozowano u mnie 4 stopnia raka jajników i trzonu macicy bez rozpoznania który miał być rakiem pierwotnym z olbrzymim wodobrzuszem gdzie waga po odbarczeniu spadła mi do 39 kg .Przeszłam 6 chemii i lekarz prowadzący zdecydował się na operacje mimo przerzutów do wątroby i płuc.Reszta pozostaje w rękach Boga i Jana Pawła II któremu powierzyłam swoje życie. Pozdrawiam Was cieplutko waleczne kobietki.
Witam wszystkie Panie. 26 LUTEGO przeszłam 8 godzinną radykalną operację gdzie wypatroszono mnie jak szprotkę - wycięto co było tylko możliwe- począwszy od macicy ,jajników ,wyrostka robaczkowego, śledziony, część jelit ale zespolono i nie mam stomii. oraz część wątroby. Dzisiaj wyjęto cewnik i mogłam w asyście pielęgniarki skorzystać z toalety - jest ciut lepiej ale nadal bardzo ciężko..Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo zdrówka.
Malik ja nie miałam czegoś takiego, być może dlatego iż miałam klasyczny sposób leczenia, natomiast kontroluj obwód brzucha mamy czy nie tworzy się tam wodobrzusze. Teoretycznie zazwyczaj wodobrzusze odwrotnie_cofa się ale różnie to bywa... Jeśli mamie będzie coś b.mocno doskwierać to warto zadzwonić do lekarza prowadzącego i dowiedzieć się czegoś więcej.
Cieszę się Waszym Szczęściem drogie Panie.
Moja mama, jest po pierwszej Chemii. Pierwszy tydzień był słaby , w drugim który właśnie się kończy mamie słuchał brzuch i zrobił się twardy. Mama ponieważ jest szczupłą osobą mówi, że czuje się jak by była po porodzie. Przypomnę mama po operacji wstępnej bez radykalnej operacji, zakwalifikowana do trzech chemii i operacji po chemii. Czy któraś z Pań miała podobnie po chemii? Wiem każdy osobą przechodzi to inaczej ale ten opuchnięty brzuch?
Proszę o jakoś podpowiedź
Pozdrawiam
Malik