AnnoM,
wynik, to tyle co opis badania i zależy od opisującego, Ja po prywatnym TK miałam opis następnego dnia, więc niekoniecznie trwa to tydzień, ale spotkałam się i z tym, że czeka się sporo dłużej, bo radiolog na urlopie itp. Nastaw się że wynik będzie szybciej. Pytasz mnie, czy powinnaś robić TK czy rezonans i jeśli rezonans czy możesz czekać do 7 i 11.11. Proszę, przeczytaj porownanie tych badań tutaj:
http://gdzierezonans.pl/rezonans-magnetyczny/rezonans-a-tomografia/
i teraz powiem tak gdybys miala miec MRI JUZ, a nie za 2 tygodnie, to super. Ale nie podobałoby mi się czekanie, nie w momencie, kiedy to juz tyle trwa. Dla Ciebie kazdy dzien to nerwowo wykanczajace czekanie, domyslam sie ze od stycznia nie zaznalas chwili pelnego spokoju, bo ciagle towarzyszy Ci gdzies z tylu glowy lęk. Dlatego szukalabym mozliwosci zeby juz wykonac badanie. Laparoskopia zwiadowcza jest to zabieg i ograniczonym polu manewru. Zdajesz sobie sprawe, ze podczas Twojego zabiegu operator nie "obejrał" dokładnie całej jamy brzusznej. Dlaczzego pisałam o TK klatki? Dlatego e markery które zrobiłaś mogą wskazywać i na to, że coś dzieje się w klatce piersiowej. A RTG nie jest badaniem doskonałym, nie tak dokładnym jak TK.
Jeszcze jedna kwestia - masz milion pytań i w zasadzie jestes nastawiona na to, że masz raka. Widze to po tematach, które poruszasz. Musisz wziąć pod uwagę kilka rzeczy. Po pierwsze - żadna historia innej osoby, przebieg diagnostyki, leczenie, rokowania itp. nie powiedzą Ci NIC o tym, jak to będzie u Ciebie. To że ktoś przy takich jak Twoje markerach miał raka rozsianego, nie oznacza że Ty w ogóle masz raka. Żadna historia, pozytywna czy negatywna, nie przekłada się na Ciebie. Nie możesz zyć tym, co przeczytasz w sieci, bo zwariujesz. Poza tym ktoś Ci tu dobrze poradził zebys poszla do lekarza po cos na uspokojenie. Uparlas sie wtedy, ze nie masz czasu itp itd. A trzeba było iść. I powinnaś jutro iść i to zalatwić, bo powtarzam - oszalejesz. Ze swojej strony polecam xanax na takie trudne chwile. Ale to oczywiscie decyduje lekarz. I na swoim przykladzie obiecuje Ci, ze na efekt dzialania takiego leku nie trzeba dlugo czekac i daje Ci slowo, ze to POMAGA. Naprawde, pomaga. Zaufaj mi i idz po pomoc. I to nie oznacza ze uwazam Cie za wariatke. Uwazam, ze jestes poddana dlugotrwalemu stresowi, lęk o wlasne zycie - bo to wlasnie czujesz, jest głęboką traumą i powinnaś sobie zwyczajnie pomoc i ten stres wyciszyc. Pamietaj ze stres jest idealnym pokarmem dla chorob, jesli teraz jestes zdrowa, to kiedys mozesz za ten stres zaplacic. Nie strasze, tylko wiem o czym mowie i bardzo chcialabym zobaczyc, ze lepiej ten cały zamęt znosisz. Nie mymśl, że Ci chcę dokuczyć. Powtarzam - rozumiem co przechodzisz, przechodziłam to samo i w taki sposób, jak Ty. Ludzie są różni, różnie znoszą stres, nie każdy potrzebuje podeprzec się farmakologią ale moim zdaniem Ty potrzebujesz.