Rak jajnika
Zachorowałam w lipcu tamtego roku.Był to szok,do konca nie wierzyłam,ze mnie to spotkało.Zaczęło sie nagle.Całe zycie zdrowa jak ryba.Póżno,jak zwykle przy I ttym raku pózno.I tutaj zaczyna się moje forum.....Dlaczego tyle krzyczy się o raku piersi,o raku szyjki macicy,a o raku jajnika nic.Mamy profilaktyczne badania cytologiczne,mamografię,a o badaniu CA 125 nikt nam nawet nic nie mówi.Przecież o raku jajnika mówi się(dzisiaj to wiem)"cichy zabójca".Dlaczego ma tak znikomą wyleczalnośc.......Jego wykrywalnośc jest w 3,4 stadium,wiadomo co to znaczy.....Nikt nam kobietom nie mówia by profilaktycznie badac sobie krew,bo to jest jedyna szansa aby uchwycic go szybciej.I wbrew pozorom choroba ta nie dotyczy kobiet tylko po40-tce.Umierały przy mnie dziewczyny,które miału niespełna 20-cia lat.Czy na prawdę w naszym kochanym kraju nie możemy zrobic nic,aby uświadomic przynajmniej kobietom co może im grozic?Ja przeszłam cięzką operacje,dzisiaj jestem zdrowa i wierzę,że tak zostanie.Wiem,że to moja siła mnie pcha do przodu.Tej siły życzę każdemu
-
nana, olejek możesz kupić w niektórych aptekach, i na allegro.
ja brałam i biorę jeszcze od czasu do czasu ten http://allegro.pl/oregano-olejek-z-oregano-50ml-i3686828665.html (15 kropli do 1/5 wody 2 x dziennie) powodzenia.
-
Antybiogram miałam robiony za każdym razem i zgodnie z nim były podawane leki. Problem chyba w tym, że były podawane zbyt krótko. Tak myślę. Bakterie nie były zlikwidowane do końca, szybko się namnażały i uodporniały na antybiotyk.
Zięć przy zapaleniu pęcherza od razu dostał antybiotyk na 21 dni, a ja zwykle na 5 - 7. Ostatnio tylko miałam na 9 dni. Dzisiaj powtórka z rozrywki, kolejny posiew i znowu czekanie na wynik.
Jola68, ten olejek z oregano jest do kupienia w aptece, czy robiłaś go jakoś sama? Jak to stosować? Napisz, proszę, może na moim profilu. Muszę spróbować i tego, zanim rak mnie nie wykończy.
-
Bo z tymi antybiotykami to niestety tak jest że zaleca się je bez antybiogramu bo nie ma czasu na czekanie aż będzie wynik, tylko "rach ciach" a potem mamy to co mamy.
-
Zrobisz kochana jak uważasz, ale mi też antybiotyk nie pomógł, i też poradziła mi to forumowiczka z kafeterji, obojętnie jak, ale trzymam kciuki za Ciebie.
-
Jolu68 - wiem, ze radzisz z dobrego serca i bardzo za to dziękuję! Jestem jednak do tego sceptycznie nastawiona. Od roku leczę się antybiotykami i chemioterapeutykami i jak do tej pory bezskutecznie. W tej sytuacji leki ziołowe chyba sobie nie poradzą, bakteria okazała się wyjątkowo zjadliwa. Nawet gdyby te zioła były skuteczne, to pewnie trzeba sporo czasu, by zauważyć poprawę. A ja tego czasu mam coraz mniej. Markery zaczęły rosnąć od stycznia, minęło już pięć tygodni od badania PET.
Jeśli okaże się, a pewnie tak, że i tym razem antybiotyk był nietrafiony, to ta cholerna bakteria musi dostać porządnego kopa, a nie napar z ziółek. To mogę stosować w ramach profilaktyki, już po przeleczeniu.
-
Witam wszystkie panie. Jestem od niedawna na forum(rak szyjki macicy), ale jak czytam Was (a czytam gdzieś od 50 strony) to wydaję mi się, że objawowo pasuję bardziej do Was, ale to jeszcze kiedyś o tym napiszę, a teraz chciałam polecić Ci nana olejek z oregano i pokrzywę -herbatkę (ja właśnie tym sobie pomogłam) spróbuj, możesz jeszcze zaparzać świeżo zerwaną :)
-
Przy scyntygrafii jest podawany izotop promieniotwórczy. Po badaniu należy dużo pić, aby jak najszybciej usunąć z organizmu resztki izotopu (obciąża nerki). Wydaje mi się, że raczej w dniu badania należy unikać bliskiego kontaktu z dzieckiem.
Dalej nic nie wiem. Jutro mam się zgłosić na onkologię po skierowanie na kolejny posiew, gdyż wg mikrobiologa wynik nie jest jednoznaczny. Być może okaże się, że tej bakterii już nie ma i będzie możliwe podanie chemii. Gdyby jednak dalej było zakażenie, to czeka mnie najpierw leczenie szpitalne układu moczowego. A dni płyną i płyną, i chemia coraz dalej...
-
Nana - tak, zorientowałam się już po czasie. Już poprawiłam ;) Jak się dzisiaj czujesz, jak samopoczucie?
agacia - też mam małego synka 2 latka i zżera mnie niepewność. Mam jeszcze kilka pytań. Czy robilaś tylko raz ten marker Ca 125? Co lekarz mówi na Twój wynik ? Ma jakieś przypuszczenia?
Ja markery i inne zrobiłam dziś, odbieram w nast. tygodniu razem z wynikiem scyntygrafii.
Potem o ile zdążą zrobić opis do środy w te pędy do prof. omówić wyniki. W czw. i pt. go nie ma więc jeśli nie zdążę to dopiero po 25.11 i tak się wszystko przeciąga.
Jutro mam scyntygrafię kości - czy wiecie ile minimalnie się czeka na wynik? I czy po badaniu można się w tym samym dniu zbliżać do małego dziecka?
-
Annamaria, trochę nabroiłaś! Spróbuj naprawić swoje wpisy. Kliknij na "usuń" i usuń zbędny post. Możesz też zrobić "edytuj" i dowolnie zmienić treść lub poprawić błędy.
Domina 13, marker trzeba zrobić koniecznie. W twoim przypadku pewnie wyjdzie podwyższony, ale to nie musi być rak.
-
Nana dzięki,ale i tak muszę zrobić marker Ca125