Przewlekła białaczka limfatyczna u osób "młodych"
Witam!
Założyłam ten temat, bo na PBL chorują prawie wyłącznie osoby starsze. Jest to nieuleczalna postać raka układu limfatycznrgo (w oststeczności stosuje się chemioterapię, która często przynosi więcej szkody, niz pożytku), U mnie zdiadnozowano PBL w wieku 47 lat, czyli ponad 3 lata temu. Niestety od pwenego czasu nastapiła szybka progresja choroby. W przyszłym tygodniu mam badania kontrolne, po których zapadnie decyzja o ewentualnym rozpoczęciu chemii. Nie muszę pisać, jak sie czuję i co przeżywam.
Poszukuję osób z PBL w zbliżonym wieku, aby mieć z kim wymienić doświadczenia. Kilkuletni okres przeżycia, jaki daje ta choroba, to dla osób w podeszłym wieku stosunkowo dobra perspektywa, co innego dla tych, którzy dopiero zaczęli swoje majwiększe zyciowe osiągnięcia. Wiem, że takich osób jest bardzo niewiele, ale mimo to liczę na odzew.
Trzymajmy się, razem będziemy silniejsi!
Małgorzata
-
Dziękuję za odpowiedź Małgosiu.( justi-s@wp.pl).pozdrawiam
-
Do justi
gdybś chciała (na forum zwracamy się do siebie po inieniu) pisać na priv, podaj adres.W ten sposób nie będziemy zaśmiecać forum.
Pozdrawiam,
M.
-
Witam,
u mnie PBL rozpoznano we wczesnym stadium na podstawie biopsji i trepanobiopsji szpiku w wieku 41 lat. Było to stadium "0". Teraz mam już II /III i jestem wyznaczona na kolejna wizytę w maju, bez leczenia. Pozostałe informacje powinna Pani znaleźć w innych moich wypowiedziach.
Pozdrawiam,
M.
-
Witam Panią Pani Małgorzato, a także pozostałych " forumowiczów" Mam takie pytanie: Jakie badania miała Pani wykonane aby ostatecznie potwierdzić chorobę.? Sprawa dotyczy mojego ojca, który ma 55 lat i przypadkowo na podstawie rutynowych badań krwi padło podejrzenie o białaczkę. Miał podwyższone leukocyty( 14 tys, 69 % limfocyty i obniżone płytki krwi. Do tej pory miał robioną tzw. cytometrię i podejrzenie potwierdza się. Czy miała Pani robione też to badanie i czy orientuje się może czy na podstawie tego można ostatecznie postawić diagnozę, gdyż wyczytałam, że do potwierdzenia potrzebna jest pobranie szpiku? chodzi mi dokładnie o to, jakie badania potwierdziły u pani chorobę. Teraz czeka na wizytę u hematologa. Przepraszam za chaotyczność wypowiedzi, ale emocje robią swoje. Nie wiem ile czasu zajmie mi poukładanie sobie tego wszystkiego w głowie, bo o wszystkim dowiedziałam się kilka godzin temu. Pozdrawiam
-
Cześć,
doskonale Cię rozumiem. Takie "siedzenie na bombie" w przypadku, kiedy praktycznie nic nie da się zrobić wykańcza psychicznie i fizycznie. Co z tego, że zostałam wcześnie zdiagnozowana, jeżeli, tylko obserwuje się, jak PBL czyni coraz szybsze postępy. Czuje się coraz gorzej fizycznie i coraz bardziej siada mi psychika. Czasem myślę, że może lepiej byłoby nie wiedzieć...
Pozdrawiam Cię i Małżonka.
M.
-
Hej!!W szczecinie...Lada moment bedzie robił wyniki..Ja wiem,ze tak może byc...Denerwujemy sie jednak..Najgorsze jest to,ze oboje mamy raka..Ja czuje sie dobrze ale strach w oczach jest....Maż brał zioła,ktore byc może poprawiły wyniki...Lekarze mówia,że nie ma żadnego leku aby poprawic wyniki...Wszystkie wskazniki krwi sa dobre....Pozdrawiam
-
Witaj Zosiu,
PBL jest białaczkową odmianą tego chłoniaka (zaatakowany jest w tym przypadku również szpik).Po wynikach, jakie podałaś wydaje się, że choroba u Twojego Męża ma przebieg powolny. to właśnie ta "mała złośliwość". Może minąć nawet 20 lat i więcej, zanim będzie potrzebne leczenie. Powinien o tym powiedzieć lekarz, tak mozna przeczytać w wielu źródłach.
Gdzie jest pod obserwacją Małżonek?
Pozdrawiam,
M.
-
Witam!!Moj mąż ma chłoniaka nieziarniczego złosliwego o małej złosliwosci..Stwierdzony przypadkiem 3 lata temu.Miał wycinany wezeł spod pach dla potwierdzenia tego rozpoznania.Nie jest leczony w ogóle.Poziom białych ciałek wynosił 16 tys w tej chwili 25 tys...Wkrótce badania kontrolne,zobaczymy co dalej.Lekarze mówią,że beda leczyc kiedy białe ciałka beda wynosic 100 tys.Jestesmy przerażeni..próbowalismy ziól,immunocal,niestety nie chca spasc.Trzeba sie oszczedzac,nie przeziebiac.Kompletny brak odpornosci.Maz ma 53 lata..Ja jestem po raku piersi.w listopadzie mineły 2 lata od mastektomii..Przeszłam całe leczenie..Boje się aby mąz nie musiał przez to przechodzic...Pozdrawiam
-
wiadomości doszły dzieki mam nadzieje że i moje dotarły do Ciebie :)
pozdrowionka :)))
-
Mirku,
wysłałam Ci wiadomość na podany adres. Mam nadzieję, że doszła.
Pozdrawiam i czekam na ewentualną odpowiedź,
Gosia