Podejrzenia raka jelita

2 lata temu
Jak w temacie.Ogolnie trochę nie dbałem o siebie ,mam 44 lata i jestem otyły .Od lat mam problemy z wątroba ,stłuszczenie wątroby i ponad miesiąc czasu temu musiałem udać się do lekarza.Pobolewalo po prawej stronie ,lekarz przepisał hepargen który pomógł.W miedzy czasie przeszedłem na dietę,jadłem 1/4 co do tej pory ,schudłem prawie 10 kilo.Po ponad tygodniu leczenia pojawił się problem z odbytem,piekło i miałem takie uczucie jakby parcia.Zaglebikem się w lekturę i popadłem w obłęd ,oczywiście w głowie że to rak.Wrak.Zakatwiam się co dziennie rano,stolce są różne czasem normalne a czasem luźniejsze.Nic nie boli i nie mam ogólnie problemu z tym.Nie ma w kale krwi,kolor normalny .Zrobiłem badania 40+ i wyszła tylko wątroba .Z nerwów pojechałem do proktolog a ,chirurg na oddziale onkologii.Zbadal mnie i stwierdził że nie mam raka i że sobie go wmowilem.Dziwna sprawa bo po wyjściu od lekarza wszystkie dolegliwości odeszły,pieczenie pupy itd.Trwalo to do następnego dnia do nocy,potem wszystko wróciło.Zadne maści nie pomagają ,pieczenie i takie jakby lekkie pobolewanie czasami czuję i to uczucie jakby parcia .Jak wstanę rano jest ok,załatwię się idę do pracy i problem powraca.Caly czas o tym myślę,boję się kolonoskopii i wykrycia czegoś .Czy to może być objaw raka z tą pupa czy to w mojej głowie jest,panicznie się boje,popadam w obłęd .Brzuch mnie nie boli,nie mam zaparć ani uporczywych biegunek.Olowkowaty stolec może z raz się pojawił ale był dwa razy grubszy niż ołówek ,to było tylko raz.
4 odpowiedzi:
  • 2 lata temu
    Zrób kolonoskopię w pełnym znieczuleniu i będziesz miał spokój
  • 2 lata temu

    No raczej nie będę miał, obawiam się że on tam jest. Czy opisane objawy według was wskazują na raka jelita? 

  • Masz nerwicę lękową, skąd wiem? Też to miałem - tak dokładny opis twoich dolegliwości o tym świadczy i brak wiary w zdrowie, przy braku właściwie objawów choroby, obawiam się, że sam z tego nie wyjdziesz - co robić? Iść do psychiatry, powiedzieć o lękach, przepisze leki na początek i zleci terapię psychologiczna, ja leczyłem się dwa lata, po wyleczeniu nerwicy (głównie na punkcie lęku przed chorobami) pojawił się prawdziwy raj. Także nie marnuj życia, tak wielki stres osłabia bardzo organizm i faktycznie może przyplątać się prawdziwa choroba. Nie powiem ci weź się w garść, bo to nic nie da. Ja przeszedłem przez wszystkie choroby, uporczywe myślenie o nich wywołuje rzeczywisty objaw choroby, chociaż bez zmian organicznych w narządzie, u mnie np. strach przed chorobą wątroby wywołał jej ból, choć ona nie może boleć,bo nie ma receptorów bólu. W przypadku nerwicy hipochondrycznej wpada się w zachowania kompulsywne, błędne koło, np. strach przed rakiem jelita powoduje uporczywe siłowe, częste parcie na stolec, po co? Żeby sprawdzić czy kał wygląda zdrowo, tak super, jestem zdrowy, mija chwila, pojawia się wątpliwość, może jakiś ból w tej okolicy, lepiej sprawdzę jeszcze raz, jelito przyspiesza, pojawia się biegunka, lekki stan zapalny, naturalne hemoroidy podkrewawiają, strach, panika, pewność, mam raka, następnie próbuję się uspokoić , nie to niemożliwe nie mogę mieć raka, idę sprawdzić, faktycznie jest ok, ale żyję w wątpliwości, znowu lepiej sprawdzić i tak w kółko, lęk narasta, serotonina - hormon się wyczerpuje, koło nerwicowe się toczy. Ja to wszystko wiedziałem, w trakcie swoich zaburzeń lękowych, pomimo tego nie zdołałem z tego wyjść samodzielnie, bez pomocy psychoterapii.

  • Masz nerwicę lękową, skąd wiem? Też to miałem - tak dokładny opis twoich dolegliwości o tym świadczy i brak wiary w zdrowie, przy braku właściwie objawów choroby, obawiam się, że sam z tego nie wyjdziesz - co robić? Iść do psychiatry, powiedzieć o lękach, przepisze leki na początek i zleci terapię psychologiczna, ja leczyłem się dwa lata, po wyleczeniu nerwicy (głównie na punkcie lęku przed chorobami) pojawił się prawdziwy raj. Także nie marnuj życia, tak wielki stres osłabia bardzo organizm i faktycznie może przyplątać się prawdziwa choroba. Nie powiem ci weź się w garść, bo to nic nie da. Ja przeszedłem przez wszystkie choroby, uporczywe myślenie o nich wywołuje rzeczywisty objaw choroby, chociaż bez zmian organicznych w narządzie, u mnie np. strach przed chorobą wątroby wywołał jej ból, choć ona nie może boleć,bo nie ma receptorów bólu. W przypadku nerwicy hipochondrycznej wpada się w zachowania kompulsywne, błędne koło, np. strach przed rakiem jelita powoduje uporczywe siłowe, częste parcie na stolec, po co? Żeby sprawdzić czy kał wygląda zdrowo, tak super, jestem zdrowy, mija chwila, pojawia się wątpliwość, może jakiś ból w tej okolicy, lepiej sprawdzę jeszcze raz, jelito przyspiesza, pojawia się biegunka, lekki stan zapalny, naturalne hemoroidy podkrewawiają, strach, panika, pewność, mam raka, następnie próbuję się uspokoić , nie to niemożliwe nie mogę mieć raka, idę sprawdzić, faktycznie jest ok, ale żyję w wątpliwości, znowu lepiej sprawdzić i tak w kółko, lęk narasta, serotonina - hormon się wyczerpuje, koło nerwicowe się toczy. Ja to wszystko wiedziałem, w trakcie swoich zaburzeń lękowych, pomimo tego nie zdołałem z tego wyjść samodzielnie, bez pomocy psychoterapii.



Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat