Nie mam już siły
Nawet nie wiem ja zacząć ten wątek.
Z rakiem mam styczność od zawsze odkąd pamiętam wątek ten przewijał się w rozmowach w domu.
4 lata temu na raka zachorowała moja córka miała wtedy 27 lat.Był to rak piersi-radykalna operacja chemioterapia ,radioterapia.Było dobrze ,do 2010 roku do stycznia wtedy zachorowałam ja,córka wtedy kończyła ostatni kurs chemii.Cały rok walczyłam dzielnie ,przeszłam operację/ rak otrzewnej / jestem po usunięciu guza ,przeszłam 12 kursów chemioterapii.Na tą chwilę u mnie jest remisja
.Dziś natomiast dowiedziałam się,że moje dziecko ma przerzuty do kręgosłupa.Nie mogę sobie dać rady z tym wszystkim.Wiem ,że tak jak 4 lata temu muszę być silna.Muszę jej w tej chwili dać niesamowite wsparcie,ale jak to zrobić?
-
Jest mi bardzo przykro czytając Was i przeżywam po każdym wpisie jaki tu na forum czytam chi jestem nowa i dopiero tu zaczynam Wiem jak jest trudno walczy o swoje dziecko przeszłam to we wrześniu na dziecięcej onkologii . Wiem że mój przypadek to nic biorąc wasze ale ten tydzień na wyniki był koszmarem do tej pory mam problem z pozbieraniem się a przecież trzeba było by silnym za dwoje .Agusia po Twoim wpisie płaczę razem z Tobą ale trzymaj się kobieto przecież zawsze będzie córka z wami
-
Agasiu jestem z toba ..............
-
Jestem wrakiem po tym tygodniu.
Gość "naruszył moje najczulsze rany w sercu".
Nie pisałam dawno ,przyjechał "Gość"-córki "najdroższy".
-
Dobrze ze sie odezwalas Agasiu, mam nadzieje ze teraz jest ci juz choc odrobinke lepiej. My tu o Tobie pamietamy!
-
Witajcie :)
W środę byłam na kontroli. Miałam tylko pobieraną krew na morfologię i biochemię. Wyniki krwi są dobre, tzn. białe i płytki krwi poniżej normy, jednak są na fali rosnącej, czyli OK :). Biochemia dobrze :), wcześniej miałam trochę powyżej normy próby wątrobowe, a teraz wyszły w normie, czyli OK :).
Na 20.06 mam zaplanowaną TK, natomiast na 27.06. kolejną kontrolę, ale tym razem będzie i trepanobiopsja.
W czasie długiego weekendu byłam u Mamy, gdzie głównie się leniłam, gościłam i oczywiście trochę kibicowałam. Ogólnie czas minął przyjemnie i za szybko :)
Pozdrawiam Was serdecznie :)
PS. Agasia oczywiście (pomimo tego, że mało się do Ciebie odzywam) myślami z Tobą. Niestety nie wiem co powiedzieć, i napisać, nawet nie to, żeby to było mądre, po prostu nie wiem co napisać. Chyba mogę powtórzyć to co napisała Rybeńka, mocno wierzę w to, że się utulić kiedyś na niebieskiej ścieżce ... tulę ...
-
Justysiu, milo czytac, ze u ciebie wszystko dobrze, jestem gleboko przekonana ze kolejne badania tylko to potwierdza!! Siskam
-
Super informacje Justynko!! A jak w pracy nie męczysz się, nie nudzisz ?
-
Kobietki, dzięki :)
W pracy nie męczę się i nie nudzę się. :) Ogólnie jestem z tych co się ze sobą nie nudzą. :)
Pracuję na uczelni, m.in. ze studentami. Zajęcia zakończyły się, to teraz mam spokój. :)
Ściskam i pozdrawiam serdecznie :)
Justyna
-
-
Agasiu, znowu nas martwisz tym nieodzywaniem sie!