Dziewczyny, 9go mam wizytę u profesora. I ogarnął mnie ogromny stres przed rozmowa z Nim. Pamiętacie może.. miałam konizacje, potwierdziły się cin3 i mam hpv patogen 16. Profesor radzi wycięcie macicy, jajowodów i szyjki, bo obawia się ze prędzej czy później sytuacja się powtórzy i chciałby zapobiec pojawienia się raka.. Jajniki zostają.
Ogólnie jestem za, ale chciałam przełożyć na jesień. Teraz już sama nie wiem. Prof chce na cito, czyli przełom maja czerwca.
Oczywiście żaden termin nie będzie dla mnie dogodny. Ale któryś muszę wybrać. Może jednak lepiej nie czekac. Mieli pacjentkę zdrowa, często się badająca a w pewnym okresie hpv zaatakował i szybko wszystko postępowało. Taki przypadek.
Co robić?
Ech
katexdivision napisał:Jesteś przewrażliwiona ;)
Skoro byłaś szczepiona i nigdy nie miałaś hpv to po co te testy cintec? Przecież to ewidentne wywalanie kasy w błoto ;) a lsil to w twoim przypadku zwykły stan zapalny do wyleczenia farmakologicznie.
A no niestety jestem... :-(
Kaa oby tak dalej :-) wiem ile znaczą dla Ciebie te badania kontrolne :-)
Ja 14.05 idę na pierwszą wizytę do swojej ginekolog. Mam nadzieję, że usłyszę już serduszko :-) No i wypytam ja co sądzi o tych moich cytologia bo to ta moja ginekolog która prowadziła mi ciążę i w trakcie sama poszła rodzic więc, sporo u niej nie byłam.
Jak wiecie ja zachorowałam na raka, choroba była na początkowym etapie, natomiast tak czy inaczej ja innego wyjścia niż radykalna histerektomia nie widziałam.Piszę to raczej do tych kobiet które odebrały wynik z rakiem a które pod wpływem chwilowej moim zdaniem dezorientacji nadal się zastanawiają co robić...Ja mogłam zostawić jajniki ale wiem napewno już teraz, że dzisiaj miałabym do siebie żal i wściekłość bo na przestrzeni tych moich ostatnich 3lat/niespełna 4 zetknęłam się z kobietami które zderzyły się z rakiem i z własnej niewiedzy (brzmi dobitnie ale tak właśnie ma zabrzmieć) postanowiły zachować jajniki. I co teraz ? A to, że właśnie coś się zaczyna dziać na jednym czy dwóch jajnikach. Przerażenie, strach. Wiem od Agnieszki76 którą znacie a którą namawiam cały czas na podzielenie się tutaj na naszym wątku podobnymi historiami gdzie dziewczyny zostawiają macicę bo obawiają się ....czego ? Lekarze mają takich jak my naprawdę setki, to czy my zdecydujemy się radykalnie podejść do leczenia to tak naprawdę nasza sprawa, nasza i naszych najbliższych stąd nie zwalajmy na lekarzy,że się upierają na usunięcie naszej macicy czy bez potrzeby jajników. To nasza macica i nasze jajniki i to my decydujemy ale na miłość boską jak można w ogóle o tym myśleć w kategoriach zbrzydnięcia itp. kiedy tej macicy nie będzie. Ja wiem o czym piszę bo przecież sama przez to przechodzę.Rzecz jasna różnie żyjemy, nie jesteśmy takie same ale chcę napisać bardzo dobitnie - życie jest bezcenne i w temacie tak poważnej choroby jaką jest rak nie ma innego wyboru. Jesteśmy przecież wykształcone, inteligentne, mądre a już z całą pewnością mamy wyobraźnie.
A teraz do Agatta - Kochana to nie powinna być tylko i wyłacznie sugestia czy rada jednego lekarza a raczej 2,3 dla porówniania, to absolutnie ważne, lekarz to tez człowiek który może się pomylić dlatego warto zorientować się szerzej.
Wszystkie jesteście Kochane,że tak trzymacie za mnie kciuki. Badania i profilaktyka jest rzeczywiście szalenie ważna u mnie ale zminimalizowałam niebezpieczeństwo decydując się na radykalną kilka lat temu a więc jestem w miarę spokojna bo wiem, że zrobiłam wszystko wtedy co mogłam.
Trzymam za Was wszystkie mocno kciuki, myślę o każdej z Was, pozdrawiam !!
Jestem po wizycie i spisze z relacją..
Rozmowa była długa.. profesor wszystko mi wyjaśnił, zobrazował, odpowiedział na wszelkie pytania. Rada profesora - nie zwlekać, nie odkładać terminu operacji. Tak wiec mam ja mieć w czerwcu- wycięcie macicy szyjki jajowodów. Jajniki zostają. Będziemy je badać co pół roku i co pół roku test ROMA
Skłaniam się ku takiej decyzji. Nie ma co ryzykować. Skoro potworzyły się u mnie komórki przedrakowe.. mam hpv 16. Nie chciałabym się kiedyś znaleźć w miejscu z pytaniem i żalem do samej siebie- czemu się nie zoperowałam.
Oczywiście mam trochę do stracenia ALE zyskam spokój (przynajmniej w tej kwestii i w tym obszarze) i ŻYCIE.
Hpv ponoć się nie pozbędę, będzie sobie siedział u mnie rozproszony i czekał.. na słabszy czas by znów zaatakować. Możliwe, ze uśpiony pozostanie na wiele wiele lat.. lecz nikt nie da mi gwarancji.
Ech. Dużo by pisać. Reasumując, w czerwcu operacja a potem kontrolne badania.
Zakładam ze wszystko się ułoży, wszystko będzie dobrze. Jestem pozytywnie nastawiona.
Czas pokaże. Mam nadzieje, ze decyzje podjęłam słuszną. Jestem pod bardzo dobrą opieką a to duuuuzy plus.
Ściskam Was wszystkie.
Witam🙂
Agatko wydaje mi się że to bardzo słuszny krok, wiem że jesteś po bardzo dobra opieka i Twój lekarz wie co mowi
Agatta . Podjęłaś decyzję taką samą jak ja w zeszłym roku. Gwarancji odnośnie HPV nikt Ci nie da ale na pewno nie zachorujesz na rsm, najczęściej wywoływany nowotwór przez HPV. Ja nawet nie odczuwam tego że nie mam macicy. W przyszłym miesiącu idę na cytologię i wierzę że będzie ok. Głowa do góry, znam wiele kobiet po histerektomii z różnych powodów i żadna nie skarży się, wręcz przeciwnie, są zadowolone z braku okresu i braku strachu przed nieplanowaną ciążą. Głowa do góry , na pewno wszystko będzie dobrze. Ja jestem 5 m- cy po i uwierz mi już od dawna robię wszystko, jakbym nie miała tej operacji. Pozdrawiam wszystkie dziewczyny, dużo zdrówka!
Cześć Dziewczynki!
Czytam że Wasze wyniki wychodzą dobrze, a to najważniejsze.
Agattta, trzymam kciuki za Twoją operację. Dobrze że masz dr któremu ufasz.
Odebrałam dziś swój wynik i wycinki potwierdziły cin3. Kanał szyjki czysty.
Pani dr zaproponowała mi Leep, który ma zrobić za 2 tyg.
Byłam już na konsultacji u profesora, który uważa, że to jest właściwe postępowanie.
Mówią, że jest duża szansa na pełne wyzdrowienie.
Trochę dziś odetchnelam z ulgą i chociaz wiadomo, że gdzieś głęboko czai sie strach, to dzis jakos mi lżej na sercu i nawet pozytywne mysli się placza po głowie. I nawet z tej okazji były dziś lody i kawa 😉
Mam też pytanie, bo z tych emocji wszystkich zapomniałam zapytać 2 lekarzy! Jak to jest po tym Leep? Bardzo trzeba się oszczędzać? Jak długo trzeba leżeć?
Pozdrawiam Was serdecznie!