Dziękuję moje kochane kaa i aga <3
Wy zawsze wspieracie <3
tasza27 jesteśmy w kontakcie ale chcę tutaj raz jeszcze napisać na forum, że NIE wolno się poddawać, ta choroba uwielbia stres i załamkę :/ :/ :/
Spokojnej i udanej soboty <3 <3
Hej dziewczynki, ja chwilowo walczę z moją psychą dlatego mało się odzywam. Ana67 wspaniałe wiadomości!! Bardzo się cieszę kochana, wyjdziesz z tego i będziesz cieszyć się zdrówkiem!! <3
Fjorka, Kaa, Aga, Joasia i wszystkie moje forumowe "psiapsiółki" buziaki dla Was <3 <3
ana67 to są dobre wieści, jesteś idealnym przykładem na to, że po burzy przyjdzie zawsze ale to zawsze słońce a z pewnością jeśli nie słońce to poprawa. Jak widać jesteś pod dobrą opieką, nic tylko trzymać trzeba teraz mocno kciuki żeby wszystko poszło zgodnie z planami i zamiarami Twoich lekarzy.
Pozdrawiam Ciebie mocno i przesyłam wirtualne kciuki <3 prosząc o to samo za mnie bo niedługo czeka mnie rundka kontrolna :)
Witam dziewczyny po dluzej przerwie,ale caly czas w prywatnym kontakcjie z Taszka,aczkolwiek od dwoch dni milczy i bardzo trzymam za nia kciuki.
Wczoraj milalam wizyte u lekarza i ..... bardzo dobre wiesci mam :)
Z CIN3 po dokladnych badaniach zrobilo sie CIN2 :) i nigdzie indziej niczego PET nie wynalazl:)
Lekarz powiedziala ze moga operowac,ale nie podjeli takiej decyzji poniewaz chemioterapia i radioterapia i tak bedzie,wiec nie chca zastosowac trzech tak duzych zabiegow.
Chemia bedzie raz w tygodniu i 5 razy radioterapia,a pod koniec 2 razy brahyterapia.
Teraz przygotowuja plan naswietlan i tam cos tam,od poczatku marca jedziemy z gadzina.
Milego weekendu wszystkim zycze:)
Fjorka80 ;) Kochana byłoby idealnie gdyby wszystko naprawdę zależało od nas :D Tasza jest młoda i już tyle przeszła, że zwyczajnie ten limit złych wyników się już wyczerpał i właśnie ja myślę w ten sposób.
Ty uważaj na siebie i nie znikaj stąd znowu na długo <3
Udanego weekendu wszystkim <3 <3 <3
Cześć dziewczyny. Śledzę Was po cichutku czytam i kibicuję. U mnie wszystko ok. Składam psychę bo się troszkę posypało. Zaczęłam terapię.
Cytologia przesunięta na 8 marca. Boję się jak cholera. Najbardziej boję się czekania, bo wiem że wynik będzie dobry. Nie może być inaczej.
Bardzo się cieszę Karo i white_lavender, że konizacja się udała. Wspaniałe wieści.
Tasza, myślę że wszystkie chciałybyśmy Cie przytulić i podzielić się siłą i nadzieją. Wiesz dobrze kochana, że wszystko zależy od Ciebie. Nie wolno się poddawać. Jesteś silną młodą dziewczyną. Wszystkie w Ciebie wierzymy! Nie daj się gadowi. <3
<3 <3
Dziękuję, że mnie wspominacie tu i ówdzie. To bardzo miłe.
Spokojnej nocy i miłego weekendu <3
Bardzo dużo pozytywnych fluidów dla Was kochane. Przede wszystkim dla naszej dzielnej Taszy <3
bluebell87 czas szybko leci, do 2 marca niedługo, postaraj się myśli gdzieś podzielić na dom, może na coś równie przyjemnego, na pracę, bo w przeciwnym razie głowa pęknie. Sama napisałaś,że przeszłaś nerwicę a jeśli zdecydujesz się na ciążę to spokój, spokój i spokój, sama wiesz. Wiem, że w głowie pełno myśli co robić ale wstrzymaj się do marca, to niedługo a rozmowa z lekarzami całkiem możliwe, że rozwieje wątpliwości <3
W tym roku 30 kończę :)
Zapomniałam dodać, że mam HPV16 :/ więc jeśli doszłoby do ciąży, to zapewne czeka mnie cesarka?
I taki dylemat, ponieważ świeżo po okresie jestem, i za pare dni powinnam mieć płodne, i już myśli, co by było, gdybyśmy teraz się postarali...I gdyby się za tym pierwszym cyklem udało zaciążyć, to czy przy utrzymującym się CIN3, byłyby jakieś częstsze kontrole/cytologie/kolposkopie? Poczekam z ewentualnymi staraniami do następnego cyklu, bo mając wyniki cytologii będę być może spokojniejsza. A może akurat by się udało mieć prezent do ukochania i wycałowania na Boże Narodzenie :) tak bardzo chcę maluszka....A z ginka pogadam jak wyniki cytologii odbiorę tego drugiego marca.
A z tymi niedopowiedzeniami to masz rację, za dużo w głowie siedzi, albo czegoś się człowiek nie dopyta, dodatkowo w internecie próbuje się leczyć u wujka google, i mętlik w głowie gotowy.
PRzechodziłam neidawno nerwicę, spowodowaną sądową walką z biologicznym ojcem córki, o opiekę nad nią itp itd, objawy miałam koszmarne - codzienne nudności, bóle głowy brzucha, a wszystkie wyniki badań w normie, długo nie dochodziło do mnie że to nerwica... a jak walka w sądzie sie zakonczyła, to nagle wszystko minęło mi jak za dotknięciem różdżki... No może czasami mdłości się jeszcze odzywają, ale też słyszałam opinie, że nerwica zawsze w człowieku siedzi, tak jak HPV które również mam. a mdłości ujawniają mi sie głownie w sytuacji stesującej, obojętnie czy się z czegoś ucieszę, czy czymś denerwuję...
Uff ale się rozpisałam.
a ile masz lat ? Może chodzi o wiek..ale raczej moim zdaniem chodzi o to dokładnie co powiedziała, że CIN3 to wredna sprawa i może wracać. Podpytaj ją dokladnie żeby nie było niedopowiedzeń bo człowiek potem rozmyśla i głowa jest pełna <3