Witajcie ponownie, dzięki za oddzew, widzę kaa, że też duzo przeszłas, utrata dziecka koszmar, wyniki cytologii kolejny i na pewno macie rację, że myslenie o przyczynach HPV to zly pomysl, ale jakos ciezko mi jest to wylaczyc.
Test na HPV zrobilam sama dla siebie, zeby wiedziec jakimi konkretnie typami jestem zarazona, sa te gorsze i te lzejsze. Lekarz zapewnia ze cin 1 w 60% i wiecej przypadkow sie leczy sam, cin 2 w 40% sam i nawet cin 3 30-20% samowyleczenia. Duzo tez czytalam o odzywianiu sprzyjającym samoleczeniu.
http://oczymlekarze.pl/porady/z-notatnika-starego-doktora/1120-dysplazja-szyjki-macicy
Suplementuje sie kwasem foliowym, b12 forte, i masa warzyw i zielonej herbaty, i mam nadzieje ze nie zaszkodzi.
Bardzo chcialam miec teraz dziecko wiec powaznie zastanawialam sie czy nie sprobowac najpierw urodzic a potem jesli sytuacja sie nie poprawi usuwać, sam lekarz to proponował, ze rok mozna sie wstrzymac ale na wlasne ryzyko, wiec postanowilam go nie podejmować. Ogolnie tak koszta badania na hpv, chlamydie i myko cos tam to 430 zł, konizacja prawie 2000 zł wiec wszystko prywatnie sporo kosztuje.
Jeszcze jedna jest ciekawa kwestia, lekarz powiedzial, ze szczepionka na HPV pomaga w leczeniu wedle najnowszych wynikow badan. I warto sie zaszczepic nawet bedac zarazonym. Powaznie o tym mysle.
Iłka <3 <3 <3 <3 <3 Julce34 pewnie chodziło o to, że leczenie to jedno ale skąd u licha to hpv skoro mąż się zaklina, że był i jest w porządku, ja to też rozumiem.
Ale życie takie proste i gładziutkie nie jest niestety i nie ma co grzebać i rozgrzebywać.
Trzeba iść do przodu <3
Julka34 przede wszystkim najważniejsze choć na teraz może wydawać się to Tobie marnym pocieszeniem ale jesteś już zdiagnozowana, jesteś pod opieką a to jest naprawdę ważne. Pomyśl ile kobiet żyje nie mając pojęcia, że coś może być nie tak.
Nie wypowiem się na temat tego gabinetu bo szczegółów nie znam. Też korzystam z Lux Medu ale oprócz wizyt u mojej gin. całe leczenie miałam w warunkach szpitalnych. Konizację miałam jak wszystko w znieczuleniu a więc nie czułam nic a potem też bez żadnych problemów.
Ale pewnie odezwą się tu dziewczyny które po konizacji plamiły i to dość długo. U każdej coś się zadziało, nie ma reguły.
Całe szczęście, że jesteś już po tym wszystkim.
Rozumiem,że teraz czekasz na wyniki ?
Kolejna sprawa to hpv, zdania są podzielone. Mi na żadnym etapie leczenia nikt nie wspominał o hpv, nigdzie w dokumentacji medycznej (a przeszłam sporo) nie ma o tym mowy. Wspominano z kolei o silnej nie wyleczonej latami nadżerce,stracie ciąży w 5miesiący( :() itp..
Tutaj kilka razy poruszałyśmy ten wątek. Ale czy naprawdę to coś zmieni...
Najważniejsze, żeby skupić się na wyleczeniu. Każdy człowiek przecież ma za sobą jakąś przeszłość, czy warto żebyś się tym zamartwiała właśnie teraz.
Trzeba raczej skupić się na najważniejszym.
tasza27 byłoby świetnie się tak spotkać, wybyczyć i przy okazji wypięknieć razem ze wszystkimi tu kobietkami ;)
A ty Tasza napisałaś tak o tej chemii jakbyś miała przed sobą jakieś 5 godzinne sprzątanie więc wypędzaj raczysko na cztery wiatry i wieczorkiem się melduj z powrotem <3 <3
Czesc dziewczyny, nie wiem czy jest tu miejsce na kolejna barwna historię ale potrzebuję się chyba wygadać i dostąpić odrobinę zrozumienia, bo w domu to ciężko. W styczniu poroniłam po 2 tygodniach ciazy ( o ktorej nie wiedzialam) i w zwiazku z tym postanowilam sobie zrobic wszystkie badania w lux medzie - program Zdrowa kobieta. Wszystko wyszło ok. oprocz cytologii, 3 tygodnie temu odebralam wyniki ASC-H wynik nieprawidłowy, zrobilam kolejna cytologie i wyszedl wynik w granicach normy, ale poszlam szybciutko na kolposkopie. Podejrzenie CIN 2 i pobrano dwa wycinki, tydzien temu wyniki potwierdzone cin 2, chodzę do gwiazdy onkologi w Krakowie, ale i tak dla spokoju ducha potrzebowalam potwierdzajacej drugiej opinii, starszy lekarz potwierdził jeden sposob leczenia konizacja w szpitalu za ok 4-6 tygodnii. Jako ze czekac nie moglam, bo tylko teraz mam wolne, mialam wczoraj konizacje w gabinecie w Krakowie. Miałam spore obawy. Poniewaz po pobraniu wycinków, 3 dni pozniej mialam spore krwawienie, i ten prywatny gabinet nie wydawał mi sie no zbyt sterylny. Ale starszy lekarz ze szpitala potwierdzil, ze to najlepsi onkologowie w krk, wiec w ogole mam wbijac jak w dym. No to wbilam. Zabieg przy znieczuleniu miejscowym, w polowie zabiegu zaczelam strasznie krwawic, lekarz zaczal uwijac sie jak w ukropie, na nieszczescie nie bylo to bezbolesne, wiec ogolnie masakra jakas. W koncu krwawienie opanowal, no i zyje, nigdy wiecej na cos takiego bez uspienia sie nie zdecyduję. W piatek mam wyniki dotyczace hpv,chlamydii,i jeszcze jakis dziwnych rzeczy. Nie umiem sobie dac rady z tym, że od 12 lat wspolzyje tylko z mezem, 4 lata temu urodzilam synka i z cyto bylo wszystko w normie, a teraz takie zaskoczenie. Ginekolog mowi ze zarazenie tylko przez stosunek plciowy. Mąż przysiega ze nic na boku i krzyczy na mnie jak zaczynam temat :((( Jak sobie z tym dajecie radę?
hej dziewczynki ;)
oj mi też się marzy pobyt w jakimś spa i pełen relaks
;) niedługo mam urodziny, więc może napomknę o tym mojemu facetowi :P
póki co lecę na 5 godzinną chemię i radio :P
miłego dnia kobietki <3
O patka widzisz!:):Dzrobic zabieg na twarz tez zrobie ale od malowania trzymam sie z daleka :) :P
Mysle kaa ze bedzie relaks na max takze sie szykuj!;)
Dreama to naprawde szczescie w nieszczesciu i swietne wiadomosci na wieczor :)
Warto rozmawiac, ciesze sie ze jestescie <3
Cześć wizażystki, kosmetyczki i inne zdolniachy!
Chciałam się z wami podzielić pewna moja rozmowa z przyjaciółką. Otóż trzy lata temu pracowałam w ING z super dziewczyna. Potem przenoslam się do PKO w moim mieście ale nadal się przyjaźnimy.
Nigdy jednak (aż do dziś) nie rozmawiałam z nią o CIN, HPV a tu taka specjalistka się okazała. Powiedziała mi dzisiaj, że 13 lat temu jak mieszkała w Warszawie i była 25 letnia panienka miała to samo co my, CIN III/II.
Przeszła konizacje. Powiedziała, że miała ogóle znieczulenie, nic nie bolało i po 5 dniach do domu. Trochę długo ale kiedyś było inaczej. Problemy zaczęły się potem. Powiedziała mi że jakoś tak jej się tam zabliznilo że jej hamowało miesiączki. Problem urósł do tego stopnia że 8 razy lądowała w szpitalu na czyszczeniu. Pierwsza miesiączka wyglądała tak że od kilku dni bolał ja brzuch - jak zwykle i oczekiwała plamienia a tu nic i tak przez kilka dni. Pewnego dnia poszła na zakupy i mówi "czara się przelała, zalalam pół podłogi w sklepie". Ekspedientka powiedziała, że ma się niczym nie przejmować i czy po karetkę zadzwonić? Zabrali ją i "wyczyscili". I tak 8 razy.
Potem przyszły wyniki, nie były dobre. Usunęli jej cała szyjkę. Miesiączki znormalnialy.
Najfajniejszy jest finał opowieści. Teraz ma dwoje wspaniałych dzieci. Oczywiście przyszły na świat przez cesarskie cięcie. Cora ma 11 lat, syn 6. Leżała długo w pierwszej ciąży w drugiej już wiedziała, że nie ma takiej potrzeby w jej przypadku.
Jest zdrowa. Bada się co 4-6 miesiący. Wszystko jej się dobrze ułożyło.
Tym optymistycznym akcentem żegnam się z wami moje twórcze i uzdolnione dziewczynki. Ja jestem tylko nudna panią z banku, która w domu gra sobie pocichutku na fortepianie. Spokojnej nocy. Całusy papa!
Kaa jak najbardziej, zapraszam :) Jak człowiek zadba o siebie i się zrelaksuje to i głowa lżejsza od problemów i zmartwień <3 :) emilyemily też pisała mi że jak się długo czeka to na ogół dobre wyniki są ;) ale byłabym szczęśliwa! ;) <3
Agnieszka rewelacja :D :P rzeczywiście bliźniaczki, tyle rzeczy wspólnych. Szok ;) <3
<3 <3 jak za 100 lat w końcu przyjdzie nam się wspólnie spotkać to ja już widzę ten salon piękności i relaksu w jednym ;) Będziemy nie tylko zdrowe ale i piękne ;)
Powodzenia w interesie dziewczny :)