Dziewczyny napiszcie mi jeszcze proszę , kiedy miałyście pierwsze badanie ginekologiczne po konizacji , ja imałam wczoraj po 3 tygodniach i w trakcie badania zaczęłam krwawić , teraz znowu pojawiły się lekko różowe upławy , a już było dobrze :/ czy to nie za wcześnie na takie badanie , bo solidnie mi tą szyjkę wczoraj lekarz rozgrzebał ...
Agnieszka76 jest część lekarzy , którzy lubią ciąć profilaktycznie na zapas i dużo , żeby się pozbyć problemów i więcej nie "grzebać " , są pacjentki które poddają się takim zabiegom , skoro lekarz tak radzi . Ja zawsze takie radykalne decyzje wolę skonfrontować z innymi lekarzami . Nie jest tak że sobie mędrkuję i uważam za mądrzejszą od lekarza. Życie mnie już nie raz nauczyło , że w kluczowych decyzjach , gdybym zaufała jednemu lekarzowi , to moja córka nie miała by szansy się urodzić , a ja po tym wszystkim nie pozbierałabym się psychicznie . Miałam bardzo poważne problemy z utrzymaniem 2 ciąży , przez niewydolność szyjki , poznałam wtedy mnóstwo lekarzy , każdy mówił coś innego , a to ja musiałam podjąć decyzję i podpisać zgodę na konkretne działanie . Teraz jest tak samo, to jest moje ryzyko i moja decyzja . 7 grudnia kończę 33 lata i chciałabym zachować szanse na kolejne dziecko , a jeśli wytną mi cala szyjkę no kolejną ciążę nie będzie szans .
kaa no ja mam inne podejście do Twojego , nie wiem czy jako pacjenci zawsze dobrze rozumiemy swoich lekarzy , ja słysząc po otrzymaniu wyniku słowo amputacja , pomyślałam od razu o całościowym usunięciu szyjki,a z tego co już się dowiedziałam amputacja może być też częściowa . Wiesz... ja nie jestem fanką wycinania zdrowych tkanek , a leep miałam bardzo delikatny , zakres był niewiele większy niż wycinki , to nawet nie był stożek, tylko kilka płytkich wycinków . To teraz sobie pomyśl , wytną mi całość 3-5 cm i okaże się że z tego 2-3 cm były zdrowe . W razie ponownych problemów z CIN nie będę już miała nic do cięcia tylko macicę.
doreczka ile kobiet tyle zdań bo tak jak kiedyś napisałam każda ma własny punkt widzenia, inaczej żyjemy i w ogóle wiele z pewnością nas dzieli ale nigdy nie mogłam i nadal nie rozumiem takiego jak Twoje podejścia. Masz dwoje dzieci, pojawiły się poważne problemy które muszą się zakończyć i to nie za miesiąc tylko jak najszybciej. Lekarz mówi,żeby usunąć szyjkę a Ty masz rozterki czy może nie lepiej po kawałku. Nie zrozum mnie źle tylko dokładnie tak jak teraz napiszę proszę nie miej do mnie żalu ale powinnaś zaufać lekarzom i usunąć całą szyjkę a nie na życzenie wracać do szpitala, potem czekać na wyniki żeby kolejny raz znowu się stresować i niepotrzebnie martwić siebie samą i najbliższych. Twoje dzieci w jakim wieku by nie były z pewnością chcą mieć mamę zdrową i szczęśliwą. Ja mam dwoje dzieci i były momenty, że marzyło nam się powiększenie rodziny bo jesteśmy super rodzinką ale życie pisze swoje scenariusze i ważne, żeby docenić to co teraz i kogo się ma. Ty masz niespełna 35lat, ja jestem starsza, wiek wiekiem (są starsze kobiety które decydują się na dziecko) ale jeśli jesteś w tym a nie w innym punkcie swojego życia to skup się na celu a ten cel to pozbycie się raz na zawsze tego co wyszło w badaniu. Jeśli trzeba to nawet radykalnie. Ważne żeby nie czekać.
Agnieszka76 z tymi negocjacjami to było tak że nic nie narzucając zapytałam lekarza , czy nie można spróbować jeszcze dociąć ta szyjkę , żeby całej jednak nie usuwać , zgodził się że nie musi być radykalnie , spróbuje przy najbliższym zabiegu usunąć tylko połowę, jeśli głębsza część kanału nie będzie podejrzanie wyglądać . Nie jestem w stanie określić się co do planów prokreacyjnych , mam 2 dzieci , ale nie zarzekam się że 3 już nie będzie. Chciałabym dać sobie jeszcze te 2 lata na ewentualną decyzję o ciąży , bo jak skończę 35 lat , to już się raczej nie zdecyduję . w 2 ciąży miałam poważną niewydolność , radykalne usunięcie szyjki na pewno mi kolejnej ciąży nie ułatwi i tak będzie trzeba zabezpieczyć się szwem .
Jestem po konsultacji z lekarzem , będzie kolejna konizacja , tym razem skalpel . Udało mi się wynegocjować żeby nie usuwał całej szyjki , tylko połowę . Leep miałam podobno bardzo płytki , 7 fragmentów , bo nie dało się usunąć wszystkiego za 1 cięciem , miałam sporo luźno "rozsypanych" fragmentów HSIL na tarczy . Dziś miałam kontrolę po leep , szyjka już wygojona , ale zaczęłam krwawić w trakcie badania, po badaniu przez jakiś czas bolał mnie brzuch . Lekarz twierdzi że to może być krwawienie związane ze zmianami , które mam w kanale szyjki . Zaczynam się bać , że w środku siedzi coś więcej niż HSIL :/
Katarzyna miałam leep dlatego dziwi mnie że do badania patomorfolog dostał 7 fragmentów, a nie stożek, tak jak przy leep być powinni, pewnie z tego powodu nie można było ocenić granicy cięcia, czy jeśli te zmiany są w kanale tak jak piszesz nie można docuac mniejszego fragmentu tylko od razu całą szyjkę ?
doreczka mogłabym wkleić moją wcześniejszą wypowiedź, emily radzi poszukać na spokojnie innego lekarza; przede wszystkim nie zamartwiaj się bo jesteś pod kontrolą i to najważniejsze, naprawdę czasami bywa i tak,że leczenie nie kończy się na jednej konizacji i najważniejsze,że jest co docinać bo u mnie wyniki konizacji były paskudne więc jedyne wyjście do radykalna a więc głowa do góry!
doreczka jeżeli zmiany sa w kanale szyjki musza dociac tyle ile sie da żeby zlikwidować to calkowicie wiec nie ma sie co bronić. Pewnie zrobią Ci ponowne lyzeczkowanie i dotna tyle ile będzie słusznie
Jaka metodą mialas robiona konizacje?