Karolcia najczęściej a u mnie zawsze było tak, że jak był dobry wynik to sama go odbierałam a jak był zły to sami dzwonili i to pamiętaj.Jutro normalny dzień pracujący, poszukaj numeru i sama zadzwoń bo przez majówkę zwariujesz. Pattti dobrze radzi ale po mojemu martwić się i tak nie przestaniesz, ten stres po prostu jest tu w pakiecie. Mi dzisiaj moja endokrynolog powiedziała, że stres w moim przypadku musi całkowicie odpaść no ale tak się nie da zwłaszcza kiedy się czeka na wyniki i tak będzie pewnie u mnie zawsze. Tak więc rozumiem ale zwolnij trochę 🖐
dzwoniłam, nie mają jeszcze wyników. Teraz majówka, więc pewnie wcześniej niż 10.05 nic się nie dowiem
Cała się trzęsę.
Z drugiej strony może i tak lepiej ze wynik dostaniesz przy wizycie ja odebrałam swój i byłam zielona 😋
Głową do góry będzie dobrze zobaczysz
Patti, nie mam nr do labu. Wynik mam dostać podczas wizyty. Miesiąc po pobraniu wycinkow. Minęły 2 tyg...
Hej Karolcia rozumiem Twoje obawy ale najważniejsze jest pozytywne nastawienie wiem że łatwo się pisze ale przy czekania na wyniki nic innego nam nie zostało
Mój wynik histopatologiczny był po 13 dniach więc Ty za jakiś czas też możesz sobie zadzwonić zapytać może akurat wynik będzie szybciej
Pozdrawiam cieplutko
Hej Dziewczyny, do mojego wyniku jeszcze prawie 2 tyg A im bliżej w tym większy dół wpadam.
Następnego dnia po wycinkach dostalam okres (pierwszy raz po porodzie), ledwo się skończył A miałam już jakieś plamienia. Boli mnie krzyż i brzuch jak na okres, ciągle chce mi się siku. Jeszcze to cholerne ASC wyszło. Boję się dostanę diagnozę ze to rak gruczolowy, że już jakieś zaawansowane stadium, bo to mogło już dawno się pojawić ale nikt tego nie zdjagnozowal, bo on jest przecież trudny do wykrycia.
Jestem rozgoryczona, bo ostatnie 5 lat byłam prawie co miesiąc u ginekologa, miałam regularnie cytologie, iść, badanie na fotelu i NIKT nie zauważył że coś jest nie tak?!!
Wiem, że wszystkie na coś czekacie, ale ja czuje że wariuje
Aparat trzymamy kciuki głową do góry i myśli same pozytywne😗