Ostatnie odpowiedzi na forum
Masz racje!!Popieram Twój pomysł...Ja czytałam ksiąkę POKONAC SMOKA napisane przez kobiete,która przeszła raka piersi.Dostałam ja od lekarza.Bardzo mi pomogła w okresie leczenia.Pisała ze szczegółami o samopoczuciu w trakcie chemii.przytaczała wyniki,dzięki temu wiedziałam dużo więcej o chorobie.Nie przerażały mnie objawy w trakcie leczenia.Pozdrawiam
Samo życie!!Takie jest ono byle jakie w przypadklu chorych na raka.Wydaje się,że choroba pokonana a tej pewnośći nigy nie ma niestety..Mama tyle wytrzymała to ten etap też przebrnie!!Życzę wszystkiego dobrego..Trzymajcie sie!!
Odwagi,wytrwałosci i nieustanna walka!!!Musisz!!Jestesmy naznaczeni....Wolałabym nie byc znaczona...Zycie tak okruPozdrawiamtne jest niestety..Trzeba z tym życ,nie poddawac sie .
To tak dlugo trwa???Zadowolona jestes??
Uciekłabym od tego lekarza od razu!!!życ w takiej niepewnosci??Nie...
Basiu !!Rekonstrukcje robią w Gryficach!!Zapraszam...Są za darmo...Ja będę ją miec w styczniu jesli wszystko bedzie dobrze...Oczywiscie czeka sie w kolejce.Po radioterapii można ją zrobic najwczesniej po 1,5 roku....Ja już przebieram nogami kiedy mi mój doktor zrobi pięknego cycka a takie robi!!!
Nie poddawaj się!!Głowa do góry.Popatrz ,jak piekny jest świat.Trzeba żyć i czuc pachnące kwiaty,uciekac przed kroplami deszczu...nie wolno tak podchodzic.Mnie było łatwo przejsc przez tę chorobę bo mam cudownego męża,ktory jest moją ostoją.Dzieci,jak dzieci żyja swoim życiem.Zajęte studiami ,pracą...Jestem otoczona miłoscią ,czułoscią,najważniejszą osobą w domu...Mam wielu przyjaciól.Zimą dużo czytałam teraz nie mam ochoty.Chodze na swoją działke pomimo niesprzyjających warunków...Jestem dzielna tak mi sie wydaje...Pozdrawiam
Rozmowa w takiej sytuacji jest niezbedna...Przyjaciele ,rodzina...Łatwo mi było to znieść dzieki nim własnie!!!Telefony,wizyty,widac było,jak troszczą sie o mnie...Teraz to już sielanka ze strachem w oczach!!!Ale co tam!!
Ja wysłalam kilka.Też z łysą głowa...Wysle jeszcze w peruce!!