Ostatnie odpowiedzi na forum
A co do rokowań, w każdym zaawansowanym nowotworze są poważne.
Moja Mama zachorowała, gdy dobijałam do 26 wiosny.. Także doskonale rozumiem <3
Z dzieciaczkami to jednak bym uważała... szczególnie w wieku żłobkowo-przedszkolnym. Zawsze jakaś infekcja może zostać przytargana. Nieświadomie. A odporność podczas chemioterapii jest różna. Raz lepsza, raz gorsza, ale nie ma co ryzykować w szczególnie w okresie przeziębień.
Masaż limfatyczy wskazany. Tak samo krioterapia czy kinezyterapia. Mama obecnie dostała skierowania tylko na takie zabiegi-złamanie ręki. Laser, pole magnaetyczne zakazane.
Emi12, za czasów leczenia mojej Mamy te zastrzyki były refundowane, więc niestety nie wypowiem się co do zamienników, bo nie było potrzeby korzystania z nich.
Nutko, wieczny pokój Twojej Duszy [*]
Kucja, a masaż limfatyczny?? Stosujesz rajstopy, bandaże na obrzęk limfatyczny?
Hebelku, ja znam osobę, na którą chemią nie działała... rak jajnika III stopnia, złośliwość G1 i hormony zapewniły stabilizację choroby.
Hebelku... chyba doc. Mądry z Poznania mógłby pomóc ;)
Emi12, wybacz, że to napiszę...ale w takim razie Pani dr jest głupia, albo niedokształcona. Jak Nana pisze, większość chorych na raka jajnika nie ma obciążenia genetycznego. Są to zarówno dziewczyny w okolicy 30 roku życia, 40, 50 czy 60.
Co do raka piersi przy raku jajnika, to może tak się zdarzyć, bo przy obciążeniu genetycznym jest większe ryzyko. Ty żadnych wyników genetycznych nie masz, więc póki co..nie myśl o kolejnym nowotworze.
Szpital na Polnej... nie ma dobrych opinii.
Sylwia, nie wiem, jakie zwyczaje w Waszym szpitalu panują, ale jeśli chodzi o wyniki histopat,to same musiałyśmy się interesować, czy są, czy nie. Nikt do nas nie zadzwonił, że już można je odebrać ;)