lilith.p, Wspiera

od 2012-05-17

ilość postów: 1176

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak jajnika

12 lat temu
Witajcie :-)

Odebrałyśmy w pon.ostatnią chemię carbo+taxol. Od 24 bm. Mama będzie odbierać sam taxol, by utrzymać efekty leczenia, jak i upewnić się, że wszystko wybite. Marker na poziomie 8,00. Dostałyśmy masę skierowań na badania... Ehh, oby było dobrze.

Pozdrawiam. Wszystkim wiele wytrwałości w czasie leczenia i nade wszystko spokoju ducha!

Rak jajnika

12 lat temu
Jezu, Ty powiedziałeś: "Zaprawdę mówię wam, proście, a otrzymacie, szukajcie, a znajdziecie, pukajcie, a będzie wam otworzone", wysłuchaj mnie, gdyż pukam, szukam i proszę o łaskę...

Rak jajnika

12 lat temu
Makro
Na pewno wszystko będzie dobrze!

Rak jajnika

12 lat temu
Kupilyśmy dzisiaj perukę, bo trzeba wyrobić dowód osobisty. Zauważyłam, że Mamie już włoski odrastają :-)

Rak jajnika

12 lat temu
Witam

U nas też dzisiaj miała być VI chemia i z górki, ale... leukocyty! 5h czekałysmy za wynikami krwi, o 9:00 miałyśmy wchodzić do lekarza, laboratorium dopiero po 12 wydało komplet badań i niestety, leukocyty i neutrofile. Heh. Na szczęście to tylko tydzień. Dostałyśmy receptę na sterydy.

Rak jajnika

12 lat temu
Pani Krystyno, zaprawy ciągle w tle. Dzisiaj pomidory suszone w oliwie :-) Doskonałe źródło likopenu na zimę :-)
Renta przyznana na dwa lata, miły Pan Dr był. W pon. VI chemia, opryszczka zniknęła. Oby tak dalej!
Pani Krysiu, 3 tygodnie... My na 1 chemię czekalismy 8 tygodni.... Dalismy radę!! Trzeba tylko mieć nadzieję i wierzyć!!

Rak jajnika

12 lat temu
Pani Krystyno, na pewno będzie dobrze! Proszę się nie martwić, zastrzyki pomogą. Ściskam mocno z ciepłej Bydgoszczy. Mam nadzieję, że przy następnej Pani wizycie spotkamy się na soczku przy Panu Twardowskim ;-)

Rak jajnika

12 lat temu
Pozdrawiam znad...yerba mate :-)

Dzisiaj wizyta w ZUS.

Rak jajnika

12 lat temu
Witam serdecznie :-)

Pani Krystyno, ja także o Pani myślałam :-) Niestety my ciągle w biegu. Akt notarialny w końcu podpisany, czekamy na klucze do mieszkania i remont!
Jutro Mama ma komisję w sprawie renty... Zobaczymy, jak pójdzie z ZUSem.
W pon. VI chemia, ale walczymy z opryszczką i w sumie nie wiem, czy Mama odbierze terminowo ten ostatni wlew. Potem USG, TK i czekamy na spotkanie z prof. w stolicy.
Ponadto u nas masa zapraw, a to maliny, a to ogórki, śliwki, gruszki. Staramy się nie myśleć o tym, co będzie. Cieszymy się po prostu dniem dzisiejszym.

Ostatnio czytałam artykuł o pewnej Pani z USA, u której odkryto 21 guzków na wątrobie. Nowotwór był odporny na leczenie. Jej szanse malały, do czasu, gdy zaczęła zdrowo się odżywiać i medytować... Nadal żyje. Nie walczy z rakiem, bo słowo walka kojarzy się ze stresem, uporem. A stres nie jest niczym dobrym... Nauczyła się po prostu żyć ze swoim rakiem... I tak sobie myślę, ile to stresu dokłada leczenie... Opóźniona chemia, badania. Trzeba myśleć o tym, jak o codzienności, jak o gotowaniu obiadu. Jestem pod kontrolą lekarzy i tyle. Ludzie chory na mukowiscydozę, mający problemy z nerkami tez często odwiedzają szpitale. Myśleć, a coś mi szwankuje w tych moich trybikach...

Kalina...
Moja Mama ma guzki na jelicie i odbytnicy, za zatoką Douglasa, plus otrzewna... Nieoperacyjne nacieki. Żyje, jest leczona! Od operacji minęło niedawno pół roku. Nie wierz lekarzom w zwykłych szpitalach. Idź do CO z wynikami badań histop. i tam fachowcy zdecydują. Nam lekarz w CO powiedział, że tak szybko się nie poddamy. Nie tylko zatrzymamy chorobę, ale i uda się nam cofnąć zmiany :-)

Rak jajnika

12 lat temu
Ostatnio zauważylam ciekawą rzecz, gdy tylko Mama ma gorszy dzien, kot przychodzi, kładzie się nad jej glową i śpi. Poza tym często się do niej łasi, mruczy... a następnego dnia Mama tryska energią i humorem :-)