Ostatnie odpowiedzi na forum
Kina83 jak zaczniesz karmi piersią (chodzi mi o przystawianie córki) to rozruszasz laktację, sam laktator nie wiele pomoże. Po operacji może zrobić się zastój i zapalenie piersi, nie będziesz w stanie ściągać. Przemyśl to czy warto bo ból po operacji i jeszcze zapalenie piersi to nic przyjemnego. Co do karmienia mlekiem sztucznym i Twoim-u nas nie miało to znaczenia które syn dostawał, jedno i drugie mu smakowało. To co nie pasowało mojemu synowi to samo ssanie z piersi, wolał z butelki (bo łatwiej). Pił moje i modyfikowane przez 2 tygodnie potem nie było siły by go przystawić do piersi. Ściągałam ale laktator to nie to samo co taki mały ssak, było za mało i trzeba było dorobić modyfikowane. Po tygodniu pokarm sam zanikł. Wypił właściwie całą siarę i tyle.
Co do wzrostu tego nowotworu to rośnie baaaaardzo wolno i nikt dokładnie nie powie Ci ile, to sprawa bardzo indywidualna. Ja swojego miałam ok.8-9 lat (tak przypuszczam) i miał niecałe 8 mm. Co do wypadania włosów to mi wypadał ale nie jakoś strasznie mocno bym łysa była i nie tyle co po jodzie a jako reakcja na stres.
Paulina1983, zgadzam się z Tobą-karmienie piersią nie gwarantuje że dziecko będzie zdrowe. Mam koleżanki, których dzieci są w tym samym wieku co mój synek-ich co chwila chore, już po 3 antybiotyki brały a cały czas na piersi; mój -nie choruje, jest zdrowy, nawet kataru nie miał.
Kinia83, nie byłam w takiej sytuacji bo rodziłam długo po operacji i jodowaniu. Sądzę, że możesz karmić do operacji jeśli nie bierzesz leków które mogą szkodzić maluchowi. Po operacji-nie wiem jak brak tarczycy wpłynie na mleko. Na pewno same leki które dostaniesz w czasie i po operacji mogą zaszkodzić maluchowi, ustal to z chirurgiem. Po jodowaniu przez 30 dni (całkowity rozpad jodu tyle trwa) sądzę, że laktacja sama zaniknie. Pewnie lekarz tak zalecił by później nie było problemu z zanikiem laktacji, jak nie zaczniesz karmić to sama szybko zaniknie.
Bania1 ja ze swoim chodziłam podobnie jak ona25 ok.9 lat (i też nic o nim nie wiedziałam). Rak wykryty, usunięta tarczyca i jodowanie miałam w 2007, a w maju zeszłego roku urodziłam zdrowego synka. Jak byłam na jednej z kontroli to była pani, która była już 15 lat po operacji i jodowaniu i wszystko cały czas było ok. Z thyrogenem problem ma/miał producent (nie będę tu opisywać szczegółowo) i dlatego był /jest podawany najbardziej potrzebującym.
Czekamy na wiadomości.
Bania, w Zgierzu akurat nie potrzeba koperty i znaczka bo wyniki wpisują na karcie wypisu włącznie z opisem z usg u scyntygrafii.
Monka ja o tych szkiełkach to tu na forum czytałam-pisał ktoś kto właśnie jechał do Gliwic.
Bania1 w Zgierzu też wszystko możesz zabrać ze sobą do domu. Na wszelki wypadek każą tylko ubranie (jeśli ktoś nie chciał szpitalnego do izolatki oraz klapki pod prysznic) wyprać odłożyć na miesiąc, znowu uprać i tyle.
Beatakola bo płytki/szkiełka to jak dobrze pamiętam (jak coś pokręciłam to przepraszam) tylko osoby jadące do Gliwic musiały brać je ze sobą. W Zgierzu nie są potrzebne-tam wystarczy tylko wynik histo po operacji.
wisniamama-super wynik! Teraz spokojnie czekaj na jod.
Bartek1987, ona25 dobrze napisała gdyby dało się tak leczyć tego raka to zapewne większość z nas by tego próbowała. Jak chcesz próbować to próbuj ale najlepiej skonsultuj to z lekarzem by sobie nie zaszkodzić.
serj
Nie denerwuję się. Zgadza się po podaniu dawki diagnostycznej scyntygrafia robiona jest w 4 dobie ale ja pisałam o scyntygrafii po podaniu dużej dawki leczniczej. Proponuję nie kontynuować tej dyskusji.
Użytkownik @serj napisał:
Jeżeli będziesz kiedyś miała okazję porozmawiać z lekarzem (najlepiej medykiem nuklearnym) lub osobą wykonującą takie scyntygrafie zapytaj proszę ile trzeba odczekać od momentu podania leczniczej dawki jodu promieniotwórczego do wykonania scyntygramu całego ciała. Mam podejrzenia, że z powodu niewiedzy piszesz takie rzeczy jak powyżej. Przypuszczam, że Twój scyntygram został wykonany właśnie wtedy kiedy były do tego najlepsze wskazania z medycznego punktu widzenia, czyli 4-6 doba.
Naucz się czytać ze zrozumieniem. Badanie było prowadzone przez lekarzy specjalistów, ja tego nie podważam. W Zgierzu technik pracuje pon-pt więc w sobotę i niedzielę takiego badania nikt tam nie zrobi, w piątek nawet tam się pacjentów nie przyjmuje. Lekarz (jak było już wiadomo jaką podadzą mi dawkę) od razu mówił, że w zależności od tego czy z izolatki wyjdę w piątek(podanie jodu w środę) czy w sobotę(podanie jodu w czwartek) to scyntygrafia będzie robiona albo zaraz po wyjściu albo dopiero w poniedziałek i nie ze względu na wskazania medyczne ale właśnie na brak technika.Początkowo miałam wejść na jodowanie w środę i wyjść do domu w piątek ale z pewnych powodów wchodziłam w czwartek. Nie twierdzę, że ktoś mnie tam trzymał ze złośliwości (jak to określiłeś wcześniej) do poniedziałku. Opisałam tylko Grecie jak to tam wygląda i jest praktykowane.
wisniamama
pT1b-nowotwór, ognisko pierwotne w pierwszym stadium rozwoju, typ zróżnicowany (b) u Ciebie brodawkowaty wariant pęcherzykowaty.