Ostatnie odpowiedzi na forum
ona25
tak, urodziłam 2 maja zdrowego chłopca :o)) Dziękuję i życzę tego samego.
wisniamama
nawet jak nie masz opisu z podaniem klasyfikacji TNM to każdy onkolog wie z opisu jaki masz typ. Nie mówili Ci o scyntygrafii bo jak nie podawali jodu to nie zawracają głowy. W Polsce też nie zawsze podaje się jod osobom po wycięciu tarczycy-mi by teraz nie podali i całe leczenie skończyłoby się na operacji i kontrolach u mojego endo. Powtarzam-nie denerwuj się bo zanim tu przyjedziesz to oszalejesz! Jak lekarz mówi Ci, że jest dobrze to tak jest.
Wisniamama, nie denerwuj się, będzie dobrze.
Scyntygrafia całego ciała-tak łopatologicznie(bo dokładniejszy opis znajdziesz w Wikipedii)-kładziesz się na stole nad którym podłączona jest kamera (dokładniej gammakamera) i przejeżdża nad Tobą i rejestruje gdzie w organizmie zgromadzony jest jod. Na podstawie tego wyniku wiedzą dokładnie czy są przerzuty lub czy jeszcze coś zostało.
pT1a-to oznaczenie w ocenie wielości i zaawansowania choroby (klasyfikacja TNM, T-wielkośc guza pierwotnego, N-przerzuty w węzłach chłonnych, M-przerzuty odległe, narządowe). Ocena powinna być umieszczona na wyniku z badania histopatologicznego wyciętego płata tarczycy. U mnie to było pT1a-guz pierwotny oceniony przez patologa, wielkości do 1 cm.
Użytkownik @ona25 napisał:
sorry ze sie tak wypytuje :) :) :)pozdrawiam :)
Nie masz za co przepraszać. W maju 2007 miałam biopsję, w miesiąc później diagnoza, sierpień operacja a w kolejnym miesiącu jodowanie (teraz jakbym pojechała do Zgierz to nie podawaliby mi jodu). Guz był jeden, maleńki 7-8mm, rak brodawkowaty, pT1a. Od diagnozy minęło 4,5 roku. Czuję się dobrze, w miarę szybko hormonu się ustabilizowały (wyjątek teraz ale to po ciąży).
ona25 dziękuję za wyjaśnienie, teraz rozumiem co miałaś na myśli.Ja ze swoim chodziłam ok.9lat (tak przypuszczam bo pewności nie mam) i też nic nie wiedziałam.
Wisniamama ja miałam operację w sierpniu 2007, po miesiącu jodowanie w Zgierzu. Wycieli mi tylko tarczycę bo zmiana nie wychodziła poza obręby płata tarczycy. Miałam guzek 7-8mm, rak brodawkowaty pT1a. W Zgierzu byłam w sumie tydzień. Na samym jodowaniu 2,5doby-(czwartek wejście, sobota rano wyjście z izolatki).W Zgierzu technik robiący scyntygrafię pracuje pon-pt więc musiałam zaczekać do poniedziałku na to badanie i dostałam wypis do domu. Po 2 m-c kontrola hormonów u mojego endo. Po 6m-c od jodowania pierwsza kontrola w Zgierzu (4-5dni).Po kolejnym roku (czyli 18m-cy od jodowania) druga wizyta w Zgierzu(4-5dni). Następna wizyta w 2014r lub wcześniej jeśli mój endo uzna to za konieczne.Pobyt w Zgierzu zawsze wygląda tak samo-przyjęcie i dostajesz kapsułkę diagnostyczną, na drugi dzień scyntygrafia z szyi i z kolana.Tego samego dnia albo na trzeci(zależy który lekarz Cię prowadzi) robione jest usg. Przy kontroli następnie robią scyntygrafię całego ciała, a jeśli jesteś na leczeniu to będzie robiona dopiero po wyjściu z izolatki. Cały czas jestem pod kontrolą endo. Badania hormonów na początku musiałam robić co 6-7 tyg., potem jak się unormowały to co 2,5-3 m-ce, tyreoglobuliny i usg szyi raz do roku.
Dziewczyna, którą poznałam w Zgierzu miała r.pęcherzykowatego ok.1.2mm, usunięty węzeł chłonny (już nie pamiętam czy był tam przerzut czy usunęli bo wyglądał podejrzanie) i była tyle samo na leczeniu co ja, dostała nawet tę samą dawkę.
Użytkownik @ona25 napisał:
hmmm.... dziewne ze ci ludzie zyja z tym rakiem.
Dlaczego dziwne? Wiele osób żyje z rakiem (nie tylko tarczycy) nawet nie wiedząc, że go ma.
WISNIAMAMA ja miałam raka brodawkowatego bez przerzutów. Od operacji i leczenia minęło już ponad 4 lata.
Użytkownik @Paulina1983 napisał:
To co sie od niego dowiedzialam w ogole nie pokrylo sie z info z neta, dlatego czytanie po internecie wiadomosci to glupota.
Tu się zgadzam w 100%-nie zawsze to co w necie jest prawdą, a wystraszyć człowieka może.
Greta, napisze do koleżanki z którą byłam w izolatce na jodowaniu.Ona jest z Trójmiasta. Poproszę o namiary na jej endo może udałoby Ci się tam dostać.
Greta, ja mam abonament więc nie wiem dokładnie ale coś ok.110-120zł. Jeśli zdecydujesz się przyjechać do niego to weź ze sobą wszystkie wypisy ze szpitali+usg które do tej pory miałaś(choć pewnie sam Ci je też z robi)+"świeże" wyniki tsh, ft3, ft4.
Wisniamama, nie wiem po jakim czasie powinno się robić druga operację. To pewnie zależy od ogólnego stanu zdrowia pacjenta, stopnia zaawansowania choroby. W Polsce z tego co ja się orientuje robi się ja bardzo szybko, jak jest wynik histo po pierwszym wycięciu (tak przynajmniej miały robione osoby, które ja znam). Komplikacje zawsze mogą wystąpić przy każdej operacji. Za każdym razem organizm może inaczej zareagować np.:na narkozę. Ja bym na Twoim miejscu jak tu będziesz poszła do dr Koptasa z wynikami. Sądzę, że wszystko Ci wyjaśni i rozwieje wszystkie wątpliwości. Teraz nie zadręczaj się bo oszalejesz.
Wisniamama, ja byłam operowana w Łodzi w szpitalu klinicznym nr 5 na Pl.Hellera1 przez dr W.Koptasa (prywatnie przyjmuje w Medicover). Osobiście polecam ten szpital. Mój endo jak ustalaliśmy gdzie mam mieć operację polecał ten szpital lub Matkę Polkę ewentualnie Kopernika. Wiem, że teraz są jakieś problemy w Koperniku i na niektóre oddziały nie przyjmują.
Ja na jodowaniu byłam w Zgierzu. Nie w każdym szpitalu jest robione jodowanie bo musi spełniać on pewne warunki, sprzęt itd. Samą operację robią szpitale, w których jest chirurgia i pracuje tam chirurg-endokrynolg. A jeśli chcesz się jeszcze konsultować z endo to polecam A.Zygmunta (post wyżej szczegóły).
GRETA ja polecam Arkadiusza Zygmunta. Przyjmuje w Łodzi., Pabianicach. Ja leczę się u niego od samego początku i polecam z całego serca. Jest bardzo dociekliwy. Jak jeżdżę na kontrolę do Zgierza to tam się śmieją, że jego pacjentów to nie powinni przyjmować bo on za dobrze ich leczy. Jego storna to www.twojenokrynolog.pl tam masz wszystkie namiary.
wisniamama, spokojnie, teraz nie zawsze podają jod by tego typu nowotworze. Wszystko zależy od jego wielkości, rozmiaru, czy masz przerzuty czy nie, Twojego wieku. Na zachodzie już z 6 lat (albo i więcej) nie zawsze podają jodu i ludzie żyją i są zdrowi. Pytałaś co znaczy jodochwytny-w skrócie wyłapuje jod.
Ja miałam operację w sierpniu 2007. Od razu mi wycieli całą tarczycę bo po otworzeniu nie było wątpliwości że ma raka. We wrześniu miałam jod i już wtedy zastanawiano się czy mi go w ogóle podawać (zbierało się specjalne konsylium by ustalić jak dalej mnie leczyć) ale ze względu na młody wiek i fakt, że jeszcze nie rodziłam podano mi go. Po pół roku jak byłam na pierwszej kontroli to ordynator powiedział mi, że teraz (czyli luty 2008) nie dostałabym jodu. Nie zawsze wycina się też całą tarczycę to zależy przede wszystkim od stopnia rozrostu zmian nowotworowych.