kasiab, Wygrał

od 2010-05-10

ilość postów: 643

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak tarczycy

13 lat temu
Anka83, zrozumiałe że się martwisz ale nie denerwuj się bo to szkodzi i Tobie i maleństwu. Słuchaj lekarzy oni wiedzą co robić. Wiem, że będzie Ci ciężko pojechać na jodowanie i nie widzieć i córci i maleństwa ale dasz radę i uda się! Ja ma teraz prawie 6 miesięcznego synka, rozumiem Cię doskonale.

Rak tarczycy

13 lat temu
agus_k2 ja nie miała przerzutów. To czy wejdziesz znowu na jodowanie zależy od stanu zdrowia, jeśli wszystko jest ok (mam nadzieję, że u Ciebie jest) to jodowanie nie jest potrzebne.

Rak tarczycy

13 lat temu

Użytkownik @GRETA napisał:
Czy ktoś z Was miał uszkodzone struny głosowe?J

Greta ja miałam sparaliżowane struny. Lewa struna była sztywna a praw lekko "chodziła". Dostałam nivalinę (20 zastrzyków) i enocrton (od dawki 35mg w dół). Równocześnie zajęcia u logopedy (przez 4 miesiące). Mówiono mi, że prawa struna ruszy a lewa raczej nie. Po roku na kontroli okazało się, że obie struny wróciły do swojej sprawności. Teraz przy bardzo dużo wilgotności powietrza lub jak bardzo mocno się zmęczę to trochę ciężko mi mówić-mam takie wrażenie jakby struny był sztywne. Mi nivalinę zaczęto podawać w tydzień po operacji, a zajęcia u logopedy miałam w ok.3 tyg.po z przerwą na pobyt w Zgierzu.
A jaką Ty masz mieć rehabilitację, tzn na czym ma polegać?

Rak tarczycy

13 lat temu
Nata111
możesz spokojnie wejść do szpitala po przyjeździe. Te dwie piżamy są po to byś jedną założyła przed leczeniem, druga po jodowaniu. Przeczytaj wcześniejsze posty bo pisałam Grecie co jest w Zgierzu potrzebne.
Greta
ja po jodzie pierwsza poprawę (niewielką) poczułam po 10 dniach od brania tabletek (też taka sama dawka). Gdybyś była mało bezpieczna nie wypuściliby Cię ze szpitala. Jod całkowicie rozpada się po 30 dniach stąd takie obostrzenia dot.kontaktu z innymi osobami. Ja miałam dawkę 85 i lekarz przy wypisie powiedział, że od razu mogę wracać do pracy bo jestem bezpieczna.
ona25
Mi w Zgierzu powiedziała pani ordynator, że z dzieckiem to doczekać min.6 m-cy od jodowania ale ona z doświadczenia wie, że bezpieczniej dopiero po roku.

Rak tarczycy

13 lat temu
Greta w Zgierzu właśnie tak jest-nikt nic nie mówi. Co do smaku w ustach jak tak też miałam ale zaraz po operacji i tuż przed kontrola w Zgierzu. Mi pomagała duża ilość cytryny i miętowe cukierki. Trwało to ok. tygodnia.

Rak tarczycy

13 lat temu
Greta jak jodowanie?

Rak tarczycy

13 lat temu
Greta
niedoczynność jest okropna, chyba najgorzej to zniosłam właśnie za pierwszym razem, bo tak jak Ty miesiąc po operacji szłam na jod. Co do samopoczucia przy jodowaniu i tuż po-po pierwszej nocy bolały mnie strasznie ślinianki, ale ciepła herbata i landrynki pomogły ;) choć lekarz pytał czy chcę coś przeciwbólowego.Nic mnie nie bolało, nie wymiotowałam, nie miałam biegunki. Po wyjściu ze szpitala też dobrze się czułam, tzn brak było nadal siły i jeszcze kiepsko mówiłam ale z każdym dniem było dużo lepiej. Zwolnienie dostałam bo chciał i jak dobrze pamiętam to chyba na miesiąc (licząc z pobytem w szpitalu). Lekarz prowadzący powiedział mi jednak, że jestem bezpieczna i mogę jeśli chcę wracać od razu do pracy. Powiedz o zwolnieniu od razu lekarzowi prowadzącemu (będzie Ci robił usg). Jak będziesz miała jakieś pytania, wątpliwości to spytaj w czasie tego usg bo możesz nie mieć okazji z nim więcej rozmawiać (zależy na kogo trafisz). To mały oddział, i jak dla mnie to trochę chaosu tam panuje, wieczorem przychodzi lekarz dyżurujący i pyta o samopoczucie, poranny obchód był raz jak byłam za pierwszym razem a później to chyba nie było jak dobrze pamiętam. Do izolatki lekarz przychodzi 2xdziennie, a gdyby coś się działo to dzwonisz do pielęgniarek i wołają lekarza. Pewnie zajmą się też przytarczycami. To wyjście do sklepu to lepiej po południu ok.15. ;)

Rak tarczycy

13 lat temu
Greta możesz wyjść ale tylko jak jesteś na sali otwartej z izolatki nie wyjdziesz, sklepik jest tuż przy schodach głównych do budynku(z prawej strony). To czy skończysz leczenie w poniedziałek czy w piątek zależy od tego kiedy podadzą Ci jod i jaka dawkę. Ja też nie lubię być w niedoczynności ale siła wyższa. Rehabilitacja strun - współczuję bo sama ją przechodziłam (brała encorton i nivalinę,zajęcia z logopedą przez 5 m-cy). W Zgierzu byłam3 razy-na leczeniu, po 6 miesiącach na pierwszej kontroli, po kolejnym roku licząc od ostatniej wizyty na drugiej kontroli, następna wizyta po 5 latach. Zawsze na wypisie będziesz miała podane kiedy masz się u nich zjawić (podają dokładną datę dla dwóch pierwszych kontroli). Ja jestem z Pabianic więc mam ok.35km. Życzę Ci byś miała sympatyczną współlokatorkę bo wtedy dużo łatwiej. Da sie wytrzymać, a zdrugiej strony to może lepiej jakbyś wychodziła w poniedziałek patrząc na połączenie do domu. A, wychodząc ze szpitala dostaniesz receptę na euthyrox i proponuje wykupić ja od razu w aptece przyszpitalnej-ja miałam raz błędnie wypisaną receptę ale farmaceutka od razu powiedziała że sama załatwi to z lekarzem(po lewej stronie przy schodach głównych). Co się stało z przytarczycami, że są uszkodzone? Kiedy jedziesz do Zgierza? Jak coś sobie jeszcze przypomnę to Ci napiszę, jak masz jakieś pytania to pisz śmiało.Pa.

Rak tarczycy

13 lat temu
Greta możesz mieć swój telefon nawet w izolatce, jak chcesz zabrać komputer to możesz ale internetu nie ma. Możesz mieć swoje jedzenie (jest lodówka dla pacjentów na korytarzu), kawę i herbatę (kubek na napoje też weź, talerzyk bo inaczej dostaniesz taki plastikowy) też weź bo tam dają tylko tyle co przy posiłku. Czajnik jest na korytarzu (wiem że jak się popsuł to pacjenci zrobili zrzutę po 1 i kupili drugi). Wodę, cytrynę, landrynki czy co tam lubisz co smoktania kupisz w sklepiku tuż przed szpitalem albo wyjdziesz spokojnie po południu do sklepu (wszystko w pobliżu więc nie ma sensu tego wozić). Ja zabieram ze sobą książki albo gazety, w każdej sali jest telewizor, w izolatce też jest-płatny więc dobrze mieć 2 i 5 złotówki. Najciężej (psychicznie) było jak pojechałam pierwszy raz ale po wejściu do izolatki i połknięciu kapsułki było już lepiej. Może dlatego że leżałam z bardzo fajną współlokatorkę na sali z Gdańska. Na kolejnych kontrolach to wiedziałam już jak i co więc nie było tak ciężko. Jak będzie już wiedziała kiedy wchodzisz na jod to zejdź do techników i umów się jak najwcześniej na scyntygrafie całego ciała by zdążyć na pociąg powrotny.

Rak tarczycy

13 lat temu
GRETA ja byłam na jodowaniu w Zgierzu (rak brodowkowaty0. U mnie wyglądało to tak w poniedziałek przyjęcie do szpitala-kapsułka diagnostyczna, wtorek-scyntygrafia z szyi i kolana. Środa -usg i konsylium czy podać mi jod (mieli wątpliwości) w czwartek do izolatki na jodowanie (zawsze ok.14 podają jod), w sobotę rano (ok.8-9) wyjście z izolatki. Ponieważ technik robiący scyntygrafie całego ciała pracuje pon-pt to musiałam tam zostać do poniedziałku.Rano mi ja zrobił i dostałam wypis i do domu. Zabierz ze sobą tylko wszystkie wypisy ze szpitala, wynik histopatologii, usg (jeśli masz z to z przed jak i po operacji bo czasami o to proszą), wynik z biopsji, jeśli bierzesz leki (inne niż na tarczycę) to lepiej też je weź, sztućce. Do izolatki dostaniesz piżamę, szlafrok, ręcznik (jak poprosisz dadzą Ci dwa). Jeśli chcesz możesz zabrać swoja piżamę ale inną niż te która założysz na siebie po wyjściu.Nie potrzebujesz brać ze sobą szkiełek! średnio tam się leży 5 dni ale to będzie zależało jaką dawkę dostaniesz i kiedy. W izolatce jest telefon (numer jest podany na korytarzu przed).
Razem ze mną była kobieta z Gdańska-przyjeżdżała nocnym pociągiem, z dworca nie jest daleko ale weź taksówkę.

scina83 u mnie było podobnie, dowiedziałam się tydzień przed ślubem. Teraz z moim endo się śmiejemy, że dał mi najlepszy prezent ślubny bo teraz jestem zdrowa, mam wspaniałego męża i 4 miesięcznego synka.