od 2017-02-09
ilość postów: 201
U mnie też za parę dni miną 2 lata od operacji, Życzę Wam wszystkiego dobrego w nadchodzącym Nowym roku, zdrowia, radości i umiejętności życia bez lęku i strachu. Pozdrawiam.
To faktycznie trochę mało, u mnie pokrywa się trochę badań, miałem 4 mce po operacji TK j. b. i płuc, 2 x Rtg płuc, no kilka USG, oraz sporo badań z krwi, ale ja chodzę do urologa, onkolog i hepatologa(WZW b). Trochę tych badań się pokrywa. Teraz w grudniu mój urolog powiedział mi, że dużo tych badań mam i że się widzimy za rok, wtedy zleci mi tomografię. Wszystko zależy od stadium, u mnie było NSS, jasny T1b G2 (55x42 mm). Mi też zdawało się, że tych badań mam za mało.
To właściwie 2,5 miesiąca. Znając dobrze siebie, wiem, że nie dałbym rady tyle czekać, psychika raczej słaba. Założyliście kartę Dilo? Droga NFZ jest trochę okrężna i nikt się nie przejmuje pacjentem. Ja też miałem czekać 3 mce. Trafiłem prywatnie na wizytę do mojego urologa operatora, i dzięki niemu trafiłem na operację już po 2 tygodniach. Tak to niestety u nas wygląda.
Ja jestem 2 lata po - guz 5,5x4,2cm, T1b G2, miałem tylko jeden raz TK pół roku po operacji (no i rezonans na początku), onkolog i urolog zlecają mi tylko co 6 mcy rtg kl. i usg j. b. oraz pełną morfologię i nerkowe. Jak czytam wasze wpisy o TK czy RM to się boję, że to za mało u mnie. Urolog mówił, że za często u mnie te wizyty i TK dopiero za rok.
Niebawem mijają dwa lata po operacji. Jestem po badaniach, rtg płuc oraz USG j. b. oraz badania z krwi(morfologia i nerkowe), wszystko w porządku. Onkolog nie zleca mi narazie nic poważniejszego, urolog też mówi że takie badania w tym stadium są wystarczające. USG robiłem u dobrego radiologa. Czuję się bardzo dobrze.
Często powtarzam, że miałem raka, ale właściwie na raka nie chorowałem i z nim nie walczyłem i tak niech zostanie, czego Wam i sobie życzę. Pozdrawiam.
Dziękuję za odmłodzenie, jestem SŁAWEK 1975. Mi w Opolu kazali czekać 4 m_ce na operację, nie wyobrażałem sobie takiego czekania i życia że świadomością posiadania raka. Ośrodek medyczny ma znaczenie, w Opolu chcieli mi ciachnąć całą nerkę, trafiłem do Wrocławia, a tam wycięli mi samego guza, ale to zależy od usytuowania zmiany. Jak jest obwodowo to nss jest możliwe. Najgorsze w naszym systemie jest to, że taki pacjent z diagnozą zostaje właściwie sam i nie wie co ma robić. Jestem prawie dwa lata po operacji i narazie wszystko w porz@dku.
Pozdrawiam i życzę powodzenia oraz wiary, że wszystko się uda.
Witam, ja miałem podejrzenie guza w USG w październiku, a pełną diagnozę dopiero 23 grudnia, guz podobnej wielkości 48 mm na 55 mm , u Was to jest ta sama wielkość T1b. Statystycznie rak jasnokomórkowy nerki (najczęstszy rodzaj) rośnie max. 0,5 cm rocznie, dr Chłosta to gigant urologii, ekspert w operacjach laparoskopowych, wykonuje częściowe usunięcia nerki laparoskopowo, termin do miesiąca nie jest odległy, warto do niego poczekać. Życzę Wam siły i wytrwałości, ja o swoim guzie dowiedziałem 23 grudnia 2 lata temu, a operację miałem 5 stycznia. Guz nie jest zbyt duży, wszystko dokładnie okaże się po operacji, czy to w ogóle rak i jaki rodzaj, stopień złośliwości, naciekanie na tkanki sąsiednie, jeśli guz będzie tylko w nerce to daje to I stadium z wysoką wyleczalnością. Powodzenia.
Z tego co wiem, to nigdzie na świecie nie dają profilaktycznie chemii celowanej jak nie ma zdiagnozowanych przerzutów, zbyt duże obciążenie organizmu. Chemia ta wstrzymuje angiogenezę(tworzenie się naczyń krwionośnych guza), czyli ta chemia nie potrafi wstrzymać rozsiewu, a tylko opóźnić rozrost guza już istniejącego.