Witajcie, nie zaglądam tu ostatnio bo nikt nic nie pisze, ale z drugiej strony to dobry znak że nic złego się nie dzieje.U mnie wszystko w porządku ,w styczniu na kontrol do urologa i na TK ,ale za 2 tygodnie wybieram się prywatnie na USG jamy brzusznej bo jak byłam w czerwcu u urologa to mi zrobił usg na odwal się- zobaczył tylko nerki i nic więcej. Życzę zdrówka i pozytywnego myślenia.Iwa pozdrowienia dla ciebie i dla wszystkich z forum.
Codziennie się boję, juz do końca te Raczysko będzie gdzieś z tyłu głowy. Jeszcze jak czytam na necie i lekarze mi mówią że to potrafi wrócić po kilkunastu latach że zdwojoną siłą to nie potrafię funkcjonować normalnie,ale mam dla kogo żyć: na 1 miejscu: DLA SIEBIE!!
TRZYMAM ZA WAS KCIUKI,ABYŚCIE MIELI TYLE SZCZĘŚCIA JESLI CHODZI O RAKA CO JA. PAMIĘTAJCIE: Nadzieja umiera ostatnia!!!
( to taka moja maska) i idę przez Świat. Gdybym 10 lat temu :położyła się w trumnie " i czekała to bym się nie doczekała ;)
Cieszę się, że są tu na forum "stare" nereczki, a smucę się, że jest sporo nowych. I to dla Was kochani niech moja historia będzie wiarą i nadzieją na ten trudny czas.
Dbajcie o Siebie i swoich bliskich.
Doceniajcie to co macie, czyli ŻYCIE!!
Hej,hej! Odezwała się do mnie Monika, która prosiła, abym odezwała się na forum. Nie pomyślałam, że dla was moja historia może dużo dać/znaczyć.
Otóż 24 marca minęło 10 lat!!!!!
Rak jasnokomórkowy, do 3cm, G3, operacja oszczędzając nerkę
Jestem pod stałą kontrolą Urologa!, tak Urologa, nie Onkologa?! Dziwne, prawda? Nigdy nie miałam " swojego" onkologa i nie żal mi z tego powodu ;) bo lekarze urolodzy ze Szczecina dobrze się mną opiekują ( co 2 lata TK lub RM) sama robię sobotę co 1,5 roku RTG Płuc, krew co kilka miesięcy.
Choć nie jest aż tak kolorowo: RZS, Helicobacter pyroli, "przekoszony" kręgosłup depresja, bóle brzucha, ale w porównaniu do Raka to Pikuś.
Co dziennie coś pobolewa, sprzyja, ale da się z tym żyć. Mam 38 lat, a czuje się na 20 :)
Jeśli lekarz mi coś "wyszukuje", pytam tylko:
" Rakowe"? Nie? Etam...!! :)
Dbam o siebie, chociaż jeśli chodzi o sport to jestem leniwa. Ubieram się ladnie
Dzięki Sławku, właśnie na taką odpowiedź liczyłam i zgadzam się z Tobą w 100%. Też zamierzam się wybrać na siłownię bo ostatnio przybyło mi parę kg i jestem bardzo zdeterminowana, ale muszę przeczekać tą epidemię.Apropo tej odporności to ja też wogóle nie choruję od czasu operacji a minął 1 rok i 3 miesiące ,zajadam tylko wit C i kurkumę. Ale powiem wam, że jak doszły mi te kilogramy to zaczęły mnie pobolewać mięśnie w okolicy operacji a to już zły znak i trzeba szybko się ich pozbyć ,pozdrawiam wszystkich