Rak tarczycy

14 lat temu
Mam 36 lat. Problemy z moją tarczycą zaczęły się w wieku ok. 12 lat kiedy to, miał miejsce wybuch w Czarnobylu. Natomiast rok temu zdiagnozowano u mnie raka tarczycy. Wyszło całkiem przypadkowo. Po urodzeniu drugiego dziecka postanowiłam zrobić porządek z moją tarczycą tylko dlatego, ze moja szyja była gruba. Wyniki TSH miałam w normie, FT3 i FT4 także. Był też guz, ten złośliwy guz. Na moje szczęście miał 6 mm. Jestem po wycięciu całej tarczycy i po jodzie radioaktywnym. Nie mam komórek rakowych. Na życie patrze inaczej, dostrzegam to - czego nie widziałam wcześniej.
13066 odpowiedzi:
  • 12 lat temu
    Paulina1983

    ja nie znam osobiscie tych osob ale rozmawialam z osobami na forum z ktorzy mieli przerzuty na pluca i pozbyli sie ich naswietleniami :)

    kiedys ogladalam program o raku tarczycy i bylo tam duzo ludzi po chorobie-niektorzy z nich byli tez po nawrocie choroby i mieli sie swietnie :)
    mowili tam tez o tym ze rak tarczycy jest bardzo leniwy i ze nie mozna go porownywac do innych rodzajow raka :) ze po nim mozna zyc normalnie :) nawet osoba ktora prowadzila ten program byla po tym raku.

    wogole super byl ten program na poczatku mialam watpliwosci czy go obejrzec bo balam sie ze uslysze tam cos zlego. ale wiecie co nie powiedzieli nic takiego co bylo by dla nas zle :) tylko to ze ten rak jest najlepszy jakiego czlowiek moze miec :) i ze rokowania po nim sa bardzo dobre :)
  • tak, to byl wynik z biopsji. Czasami tak sie dzieje, ze pierw jest inny, potem okazuje sie inny. W lozy pooperacyjnej tzn w tym miejscu w ktorym byla tarczyca. Wznowa czyli tak jakby "rak"powstal od nowa. W przypadku kazdego nowotworu jest ryzyko wznowy, czyli nawrotu choroby. Nie umie Ci dokladnie napisac od czego to zalezy, nie wiem. Lekarze mi tez do konac nie wytlumaczyli, na pewno duza role odgrywa psychika. A moze poprostu byly jakies pojedyncze komorki rakowe jeszcze w organizmie? nie wiem. Do tej pory mam wrazenie ze ta wznowe sama sobie wykrakalam. Po pierwszej operacji dostalam fiola, caly czas o tym myslalam, wszedzie czulam u siebie guzy. Normalnie sciagnelam to chyba na sibie. Po drugiej operacji wrzucilam na luz. przestalam o tym myslec i odpukac jest dobrze. Wizyte mam juz za miesiac.
  • 12 lat temu
    Użytkownik @ona25 napisał:
    hmmm.... dziewne ze ci ludzie zyja z tym rakiem.
    Dlaczego dziwne? Wiele osób żyje z rakiem (nie tylko tarczycy) nawet nie wiedząc, że go ma.

    WISNIAMAMA ja miałam raka brodawkowatego bez przerzutów. Od operacji i leczenia minęło już ponad 4 lata.

    Użytkownik @Paulina1983 napisał:
    To co sie od niego dowiedzialam w ogole nie pokrylo sie z info z neta, dlatego czytanie po internecie wiadomosci to glupota.

    Tu się zgadzam w 100%-nie zawsze to co w necie jest prawdą, a wystraszyć człowieka może.
  • fajnie sluszec takie wiadomosci jak w tym programie co mowilas...... ojejku dobrze mowilas tesz z ta psychika ja tesz mam takie wrazenie ze sobie to sama wykrakalam bo zle sie czulam jakos bylam w depresjii jakkiejs ciagle nazekalam choc bylo dobrze z poruwnaniem do tego co teraz czuje teraz dostrzegam to..... czego pszedtem nie widzialam . tylko chce wyzdrowiec jak najszybciej i miec to za soba i sie nie bac jusz ale niestety jescse dluga droga..... martwie sie bo jestem w irlandii a tu doktorzy inaczej do tego podchodza hyba po tym jak mnie potraktowali czekam na druga opercjee z niecierpliwoscia ale i lekiem pszed nia..
    paulinko
    ile mialas tego jodu i co ile jezdzisz na jodowanie i jak to dziala wogule?? bo chce wiedziec wrazie czego

  • kasiab
    a mozesz mi powiedziec jak wygladalo twoje leczenie od poczatku i czy bralas jod ?a jakego rozmiaru byl twoj guz? bo hyba ja jestem w podobnej sytuacji i nie wiem co mnie czeka jescse....
  • wszyskie ucieklyy chyba :(
  • 12 lat temu
    kasiab

    no jak czlowiek nie wie ze ma raka to wiadomo ze zyje z nim nie wiedzac o niczym - wogole nie chodzilo mi o to co napisalas :) zle mnie zrozumialas :)

    ja mialam swojego raka 8 lat i tez nic o nim nie wiedzialam :/

    chodzilo mi o tych ludzi co wiedzieli ze maja przerzuty (i tylko o raka tarczycy)- zdziwilo mnie poprostu to ze lekarze im go nie wyleczyli ale potem paulina wytlumaczyla mi ze nie byl to taki rodzaj raka co ja myslalam ! tylko taki co nie reaguje na jod -wiec zrozumialam o co chodzi :)
  • Wisniamama
    Ja nie mialam jodowania. Choruje na raka rdzenisatego, a na niego jod nie dziala. Leczenie tego raka to po prostu wyciecie go, czasami jest radioterapia, ale mnie to ominelo. Wiec u mnie byly 2 operacje i tyle. Mialam jeszcze robione badania genetyczne, ale na szczescie Ciebie to nie dotyczy. Naprawde, moim zdaniem nie masz sie co denerwowac. Ja wiem, ze to samemu trzeba przezyc, przejsc przez ten koszmar, ale zobaczysz za jakis czas calkiem przestaniesz o tym myslec. Powiem Ci jeszcze , ze ja bylam do tego stopna zalamana ze maz wyslal mnie do psychologa. Byla kilka razy. Od tego czasu zamiast myslec: "Dlaczego ja mam raka" to mysle: "dobrze ze mam takiego raka, ktory nie jest bardzo zjadliwy, a nie innego, gorszego" .Staraj sie we wszystkim widziec pozytywy, naprawde, psychika ludzka potrafi czynic cuda. Polecam rowniez zielona herbatke, ktora jest bardzo zdrowa i ma mnostwo przeciwutleniaczy:)) Zycze zdrowka i spokoju.
  • 12 lat temu
    ona25 dziękuję za wyjaśnienie, teraz rozumiem co miałaś na myśli.Ja ze swoim chodziłam ok.9lat (tak przypuszczam bo pewności nie mam) i też nic nie wiedziałam.

    Wisniamama ja miałam operację w sierpniu 2007, po miesiącu jodowanie w Zgierzu. Wycieli mi tylko tarczycę bo zmiana nie wychodziła poza obręby płata tarczycy. Miałam guzek 7-8mm, rak brodawkowaty pT1a. W Zgierzu byłam w sumie tydzień. Na samym jodowaniu 2,5doby-(czwartek wejście, sobota rano wyjście z izolatki).W Zgierzu technik robiący scyntygrafię pracuje pon-pt więc musiałam zaczekać do poniedziałku na to badanie i dostałam wypis do domu. Po 2 m-c kontrola hormonów u mojego endo. Po 6m-c od jodowania pierwsza kontrola w Zgierzu (4-5dni).Po kolejnym roku (czyli 18m-cy od jodowania) druga wizyta w Zgierzu(4-5dni). Następna wizyta w 2014r lub wcześniej jeśli mój endo uzna to za konieczne.Pobyt w Zgierzu zawsze wygląda tak samo-przyjęcie i dostajesz kapsułkę diagnostyczną, na drugi dzień scyntygrafia z szyi i z kolana.Tego samego dnia albo na trzeci(zależy który lekarz Cię prowadzi) robione jest usg. Przy kontroli następnie robią scyntygrafię całego ciała, a jeśli jesteś na leczeniu to będzie robiona dopiero po wyjściu z izolatki. Cały czas jestem pod kontrolą endo. Badania hormonów na początku musiałam robić co 6-7 tyg., potem jak się unormowały to co 2,5-3 m-ce, tyreoglobuliny i usg szyi raz do roku.
    Dziewczyna, którą poznałam w Zgierzu miała r.pęcherzykowatego ok.1.2mm, usunięty węzeł chłonny (już nie pamiętam czy był tam przerzut czy usunęli bo wyglądał podejrzanie) i była tyle samo na leczeniu co ja, dostała nawet tę samą dawkę.
  • 12 lat temu
    kasia

    ja tez nie mam pewnosci ze mialam raka 8 lat ale lekarz mi powiedziala ze na 100% mialam go przed 18 rokiem zycia wiec tak sobie policzylam :)

    jakiej wielkosci mialas guza ? i raki rodzaj

    ja mialam dwa guzy po 3 cm (na tarczycy) brodawkowaty variant pecherzykowaty

    ile czasu jestes po diagnozie ?

    sorry ze sie tak wypytuje :) :) :)

    pozdrawiam :)


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat