Rak tarczycy
Mam 36 lat. Problemy z moją tarczycą zaczęły się w wieku ok. 12 lat kiedy to, miał miejsce wybuch w Czarnobylu.
Natomiast rok temu zdiagnozowano u mnie raka tarczycy. Wyszło całkiem przypadkowo. Po urodzeniu drugiego dziecka postanowiłam zrobić porządek z moją tarczycą tylko dlatego, ze moja szyja była gruba. Wyniki TSH miałam w normie, FT3 i FT4 także. Był też guz, ten złośliwy guz. Na moje szczęście miał 6 mm. Jestem po wycięciu całej tarczycy i po jodzie radioaktywnym. Nie mam komórek rakowych. Na życie patrze inaczej, dostrzegam to - czego nie widziałam wcześniej.
-
Merrique
To juz troszke czasu minelo super ze wszystko jest ok :)
mlodziutko zachorowalas- ja w sumie tez tylko ze nie mialam pojecia ze bylam chora :/ dowiedzialam sie przez przypadek w wieku 24 lat ze mam raka. a z tego co sie pozniej dowiedzialam mialam guzy przed 18 rokiem zycia wiec przez jakies 8 lat :/
naszczescie ten nasz rak jest tak slaby i nie zdarzyl przez te wszystkie lata narobic mi szkod- dzieki Bogu nawet nie mialam przezutow :)
teraz mam 25 lat ponad rok po operacji i wszystko jest ok :)
Pozdrawiam :)
-
Nata111
możesz spokojnie wejść do szpitala po przyjeździe. Te dwie piżamy są po to byś jedną założyła przed leczeniem, druga po jodowaniu. Przeczytaj wcześniejsze posty bo pisałam Grecie co jest w Zgierzu potrzebne.
Greta
ja po jodzie pierwsza poprawę (niewielką) poczułam po 10 dniach od brania tabletek (też taka sama dawka). Gdybyś była mało bezpieczna nie wypuściliby Cię ze szpitala. Jod całkowicie rozpada się po 30 dniach stąd takie obostrzenia dot.kontaktu z innymi osobami. Ja miałam dawkę 85 i lekarz przy wypisie powiedział, że od razu mogę wracać do pracy bo jestem bezpieczna.
ona25
Mi w Zgierzu powiedziała pani ordynator, że z dzieckiem to doczekać min.6 m-cy od jodowania ale ona z doświadczenia wie, że bezpieczniej dopiero po roku.
-
Nata111
Ja byłam po operacji wycięcia tarczycy z powodu raka brodawkowatego- od razu telefonicznie poinformowano mnie,że będę tam od poniedziałku do następnego poniedziałku. Przy podaniu tzw. dużego jodu jest chyba taki czas pobytu.
Z doświadczenia wiem,że niektóre osoby też były tyle czasu mimo,że miały podaną dużo mniejszą dawkę jodu.
Były też osoby,które przebywały krócej- szczególnie gdy wcześniej miały podany jod a przyjechały na kontrolne badanie i wszystko było OK.
W Twoim przypadku czas pobytu będzie zależał od tego czy będziesz miała tylko badanie z podaniem małego jodu czy tez dostaniesz dawkę leczniczą.
Co do piżam to na pewno 2 , ale polecałabym, może dodatkowo jakąś jedną lub 2 stare z naturalnych włókien, które wyrzucisz później po jodowaniu gdyż jeśli dostaniesz na 4 dni pobytu w izolatce tylko jedną szpitalną piżamę to po wzięciu prysznica nie jest fajnie zakładać nieświeżą piżamę. Mnie brakowało bardzo swieżej piżamy po prysznicu.
-
ona25
Ja też uważam,że ten jod posiedzi trochę w nas zanim dojdzie do całkowitego rozpadu.
Myślę ,że dlatego właśnie badanie kontrolne jest po pól roku- ja mam termin na początek maja 2012.
Ja nie dostałam żadnej plakietki ani żadnej innej informacji ,że miałam podany jod .
Mam pytanie do osób, które miały operację.
Czy ktoś z Was miał uszkodzone struny głosowe?
Ja mam po lewej stronie- mam kłopoty z oddychaniem . Wcześniej miałam tez kłopoty z mówieniem, ale na szczęście już mówię znacznie lepiej. Dostałam serię zastrzyków Nivalin- dopiero mogłam łatwiej oddychać a juz powoli zaczynałam się dusić.
Teraz czekam na rehabilitację , ale muszę chwilę odczekać po jodzie.
Ciekawa jestem czy takie zabiegi są skuteczne? Może ktoś z Was ma w tej dziedzinie doświadczenie?
pozdrawiam
-
Dzięki dziewczyny za informacje. Greta napisałaś ,że miałaś operację z powodu raka brodawkowego.U mnie było trochę inaczej.Wyczułam coś we wcięciu mostka i poszłam do lekarza.USG wykazało, że mam Hashimoto ,guzki na lewym płacie i torbiel z polipem poniżej tarczycy we wcięciu mostka.I właśnie przez tego polipa ze znakiem ? miałam operację,o którą nie było łatwo(chodziłam przy tym prawie 2 lata).3 biopsje nic nie wykazały, więc nikt za bardzo się nie przejmował(poza mną).Przy badaniach wyszło też, że mam niedoczynność tarczycy.Operacje miałam na początku września,wycięto mi torbiel z polipem,która okazała się kaszakiem i całą tarczycę.Wynik badań- mikrorak brodawkowy w wariancie pęcherzykowym.I teraz jadę do Zgierza. .Pozdrawiam:)
-
Nata111
Jak dobrze ,ze masz to już za sobą. Myślę,że będziesz miała jednak duży jod i będziesz w Zgierzu od poniedziałku do następnego poniedziałku.
Da się wytrzymać. Zaopatrz się w landrynki - są konieczne aby za bardzo nie spuchły Ci ślinianki. Cytryny też są przydatne.
Naprzeciwko szpitala jest sklep- tam można wyjść po południu i zrobić sobie zakupy. W szpitalu można chodzić tez w jakimś dresiku- ja nie wzięłam i żałowałam - lepsze samopoczucie gdy nie jest się w piżamie czy koszuli nocnej.
Trzymaj się i napisz gdy wrócisz jak było.
pozdrawiam
-
Użytkownik @kasiab napisał:
Nata111 możesz spokojnie wejść do szpitala po przyjeździe. Te dwie piżamy są po to byś jedną założyła przed leczeniem, druga po jodowaniu. Przeczytaj wcześniejsze posty bo pisałam Grecie co jest w Zgierzu potrzebne.
Dzięki przeczytałam ,dobrze to wszystko wiedziec:)
-
Użytkownik @GRETA napisał:
Nata11 Trzymaj się i napisz gdy wrócisz jak było.pozdrawiam
Dzięki odezwę się po powrocie :)
-
Użytkownik @GRETA napisał:
Czy ktoś z Was miał uszkodzone struny głosowe?J
Greta ja miałam sparaliżowane struny. Lewa struna była sztywna a praw lekko "chodziła". Dostałam nivalinę (20 zastrzyków) i enocrton (od dawki 35mg w dół). Równocześnie zajęcia u logopedy (przez 4 miesiące). Mówiono mi, że prawa struna ruszy a lewa raczej nie. Po roku na kontroli okazało się, że obie struny wróciły do swojej sprawności. Teraz przy bardzo dużo wilgotności powietrza lub jak bardzo mocno się zmęczę to trochę ciężko mi mówić-mam takie wrażenie jakby struny był sztywne. Mi nivalinę zaczęto podawać w tydzień po operacji, a zajęcia u logopedy miałam w ok.3 tyg.po z przerwą na pobyt w Zgierzu.
A jaką Ty masz mieć rehabilitację, tzn na czym ma polegać?
-
Greta, ja tez miała uszkodzona strunę, dokładnie porażoną. Po operacji dosłownie nie mogłam mówić. Byłam u foniatry, rehabilitacja u logopedy i po 2 miesiącach wszystko wróciło do normy. Pozdrawiam