Rozumiem Twoje obawy, nie podpowiem jednak czy powinieneś poddać się operacji, tą decyzję musisz podjąć sam, bo jak czytam nie ufasz lekarzom, skoro zasięgasz opinii wielu. Każdy z nas jest inny, nie oceniam. Ja nie miałam nigdy zdiagnozowanej choroby Hashimoto, ani innej. Miałam guzek w cieśni, który sobie tam był, był widoczny gołym okiem. Kazano mi go obserwować, po wielu latach zaczął się powiększać, wyniki zostały zrobione , były książkowe, łącznie z biopsją, ale skoro zaczął się powiększać, zdecydowałam się na usunięcie tarczycy, jak się okazało w samą porę. Rak brodawkowaty był malutki w sporym guzku. Terapia jodem nie jest niczym złym, czasami niektórzy odczuwają jakieś drobne dolegliwości, ale u mnie nic się nie wydarzyło ani za pierwszym, ani za drugim razem, bo po czterech latach miałam wznowę, kolejną operację i ponowny jod. Również nie musiałam odstawiać hormonów, zarówno za pierwszym jak i za drugim razem, dostałam, podobnie jak większość pacjentów, specjalne zastrzyki tuż przed podaniem jodu. Jakość mojego życia pod żadnym względem nie uległa pogorszeniu. Po terapii jodem należy unikać bezpośredniego kontaktu z innymi, zwłaszcza z małymi dziećmi, kobitami w ciąży, nie starać się przez jakiś czas o dzieciątko. Rozkład jodu następuje jednak szybko i jest wydalany z naszego organizmu. Głos to poniekąd również moje narzędzie pracy , o ryzyku co do możliwości uszkodzenia ich, lekarz musi poinformować, bo takie istnieje zawsze, ale chyba nie jest takie częste. Osobiście znam jedną osobę, która była operowana już bardzo dawno, kiedy nie było takich możliwości, urządzeń pozwalających monitorowanie, itp. Ponadto wydaje mi się ,że kiedy operacja jest wskazana i wykona się się ją wcześniej, to jest szansa, że zmiany będą mniejsze a co za tym idzie i zakres tej operacji będzie mniejsza. Wiadomo, że zmianę należy usuwać z "nawiasem". Mam nadzieję, że nie wystraszyłam cię i podejmiesz najlepszą dla Ciebie decyzję.