Rak piersi
Jestem po mastektomii dwa lata i nie mogę jeszcze dojść do równowagi ,nie mam żadnego wsparcia borykam się z nim sama ,czasami mam wszystkiego dosyć.Proszę o jakieś rady bo nie mam nawet z kim o tym porozmawiać .
-
Basiu! zmieniłaś klimat na górski ale czy to miało jakikolwiek zły wpływ na raka? To że odezwała się astma po twoich wojażach górskich to raczej normalne nawet dla zdrowego skoro sobie nie folgowałaś. Ale czy klimat pogorszył twoje wyniki jak chodzi o onkologiczne sprawy?
-
Wiecie ,że ja ze zmianą klimatu też mam złe doświadczenia.Mieszkam na mazurach i w zeszłym roku w sierpniu pojechałam w góry.Byłam tam dwa tygodnie oczywiście nie folgowałam sobie ,zdobywałam szczyty,chciałam udowodnić sobie i światu,że jeszcze żyję i mogę ,ale po dwóch tygodniach ledwo wrociłam do domu .Dusiło mnie strasznie nie mogłam oddychać okazało się ,że to odezwała się astma.I tak do dziś jestem na lekach .Myślę ,że coś chyba jest z tą zmianą klimatu nie tak.Pozdrawiam.
-
kiedy mojej onkolog powiedziałam że mogę mieć przerzuty na kości bo mam osteoporozę - stwierdzoną densytometrem - stwierdziła że to raczej mało prawdopodobne bo raczej powinnam nie mieć przerzutów i co ................... teraz mnie słucha ............ i jeśli coś sugeruje woli dwa razy sprawdzić. To tak jak mit o tym że jesli przez 5 lat nie masz przerzutów to jesteś zdrowa BZDURA znam kobiety w których rak odezwał się po 18 latach po przejściu mastektomii. Może kiedyś, gdy ludzie żyli zdrowiej, bezstresowo to się sprawdzało ale te czasy, -smutna to prawda - to se już newrati. życzę Ci powodzenia u lekarza i nie proś o skierowanie masz do tego ŚWIĘTE prawo . Nie myśl o tym ze pan doktor się obrazi popatrz wookoło ilu ich jest, a co jeśli nie daj Boże okarze się że to ty masz rację............................. oby nie . Trzymam kciuki Pozdrawiam, całuję i czekam na odpowiedź czy ci się powiodło.
-
mooning mamy widzę wiele wspólnego jestem tylko 0 10 lat "młodsza" , też wychowuję córkę tylko moja ma już 21 lat - stara baba - hi hi hi
twierdzenie twojego onkologa - ze śmiertelność wg. pacjentek badających się regularnie a tych które nie korzystają z badan jest taka sama... jest tylko niczym innym jak przyznaniem się do tego że lekarze tak naprawdę stawiają błędne diagnozy, nie potrafia rozpoznać patologii jaka występuje u pacjentek badających się, - inaczej tego nie potrafię sobie wytłumaczyć jak lekceważenie wyników badań - choroby nie powstają tak sobie z dnia na dzień , to raczej dłuższy proces który zawsze ma odzwierciedlenie w wynikach. Tylko oni zamiast podchodzić do nas pacjentów jak do potencjalnych chorych, podchodzą do tego jak gdyby - przyszła baba do doktora i wymyśla sobie chorobe, ma kaprys na badania........... a to przecież kosztuje!!!!! naoglądała się programów TV i zaraz jest na to samo chora.
-
masz racje Ewuniu człowiek niestety musi byc dla siebie lekarzem....dwa lata byłam leczona z powodu złej diagnozy.....wreszcie zrobiłam badania prywatnie...lekarze byli zdziwieni...a twierdzili,ze chorobe sobie wymysliłam,jutro ide do onkologa z prosba o scyntygrafie.....lekarze maja czasami dziwne podejscie tak jak moj onkolog twierdzac,ze smiertelnosc wg.pacjetek badajacych sie regularnie a tych ktore nie korzystaja z badan jest taka sama...i to ma byc pocieszenia dla pacjenta po przejsciach onkologicznych......nadmienie ze mam 38 lat i samotnie wychowuje corke(9l.)
-
zresztą kliknij na mój profil - palmy to, to co kocham najbardziej. Następny urlop luty EGIPT no chyba że coś pokrzyżuje mi plany ale wątpię jestem zbyt uparta
-
a co do wyjazdu jak nie wierzysz zapraszam do galerii na NK Ewa Maćkowiak Kościan
-
monisiam no to mamy ten sam "dom" do odwiedzania hi hi hi no to się minęłyśmy ja byłam 08-07 następna wizyta to 29-07 później 19-08 Jestem tam co 3 tygodnie na 3 piętrze . Po wizycie u krwiopijców ( przepraszam pielęgniarki pobierające krew z 6 piętra) zawsze można mnie spotkać w przepięknym ogródku zimowym na kawce - może kiedyś się tam spotkamy na plotach co?
A w kwestii formalne: napisz mi jeszcze raz PANI to nie ręczę za siebie. Umówmy się:
PANI to będziesz mi mówić za 40 lat jak się spotkamy ok!
a teraz dla Ciebie i wszystkich jestem po prostu Ewa
-
Hej, mooning Nie bardzo rozumiem twojego onkologa jak można z wyników krwi dopatrzeć sie przerzutów do kości; przecież nawet na rentgenie wychodzi to dopiero jak jest 40% zaawansowania a więc dużo za późno. U mnie bóle zaczęły się od żeber w okolicy blizny pooperacyjnej i w kręgosłupie potem poszło już dalej ........
UWAGA WAŻNA PORADA BY DOSTAĆ SKIEROWANIE NA BADANIA na scyntografię kości i inne mam radę:
każę takiemu lekarzowi napisać na piśmie, że nie widzi potrzeby takiego badania hi hi hi
i w tym momencie dostaję każde skierowanko jakie tylko mi się zamarzy.
Nie bardzo rozumiem twojego onkologa - no chyba że jest 100% pewny
-
Do ewam!
Ja leczę się też na Garbarach, obecnie mam wizytę 12 sierpnia ! Może się spotkamy. Trochę mnie Pani pocieszyła, że wyjechała Pani za granicę, ja markery mam jak na razie w normie tzn.15. Ale dziś stwierdzam,że ta kobieta która mi tak nagadała o zmianie klimatu była wścibska.
Pozdrawiam wszystkich :) MONIKA