U męża na razie niewielkie zmiany, tyle dobrze, że wątroba jest wyłączona z pracy, więc odpoczywa trochę i ma okazję się zregenerować.
Rana się zagoiła i wczoraj pielęgniarka zdjęła kilka szwów,
Nie ma na razie śladu infekcji we krwi.
Wczoraj wieczorem miał mieć bronchoskopię ( jeszcze nie dzwoniłam do pielęgniarki), wychodząc po wizycie miałam możliwość porozmawiać z lekarzem, który obecnie próbuje zrobić coś z jego płucami. Musieli podac mu wiecej tlenu ubiegłej nocy i tym samym odłożyli tracheotomię do wtorku/ środy. Na razie nie można go wybudzać bo się kręci, a to nie jest wskazane.Jest więc mocno uśpiony.
Wczoraj przed zabiegiem bronchoskopii uśpili go jeszcze mocniej, więc tyle co posiedziałam i potrzymałam go za rękę.
Na pewno byłoby mi łatwiej gdyby ktoś mógł jeździć na zmianę ze mną, chociaż co drugi / trzeci dzień, zwłaszcza teraz dopoki go nie wybudzą. Obecnie czuję się wyczerpana. Spać nie mogę, prawie wcale -głowa pęka mi cały czas, ból głowy nie pozwala zasnąć, a jak zasnę to mnie budzi. Dostałam leki uspokajające,Bromazepam / Lexotan ale nie biorę, bo to max na 2 tyg. a co potem?Poza tym muszę normalnie funkcjonować przy małym dziecku. Co radzicie na taki ból głowy???Biorę Apap, niekiedy Ibuprom, przed snem.
Ba67 - no masz dla kogo żyć, 4 dzieci, super!Nas też było 4 w domu,wspieramy się jak możemy! a ja mam 2 -syna i córkę.
Joanna198830 - czyli teraz badania płuc u mamy? tak?
Ilona 393 - myślę, że większość ludzi chorych na raka staje się wrażliwych, znam to, bo w rodzinie przechodziliśmy przez to. Naprawdę trzeba dużo cierpliwości, jednak...często jej nam też brakuje przez całą tę stresującą sytuację.
Ja to się strasznie wkurzałam na męża, że był zapatrzony tylko w siebie i w ten swój ból od miesięcy,wstyd mi teraz, , ale naprawdę sami walczymy już prawie 2 lata, ale teraz wiem, że lekarze go zaniedbali, bo nie miał prawa żyć z bólem tyle miesięcy.
Powiedziałam jego lekarzowi, że jak tylko wyjdzie z tego to JA będę zawsze przy nim na wszelkich badaniach/wizytach i nie pozwolę, żeby ktokolwiek lekceważył lub podważał jego słowa. Ja jestem uparta, waleczna, a on poddaje się zbyt łatwo i zawierzył lekarzom, że ten ból to po operacji i że tak może być! Oj, mówię Wam , lekarzom szczęki poopadały , wiem, że było trochę nieprzyjemnie, bo było 3 lekarzy, tłumacz i ja-pyskata baba, która mówiła co myśli ! Teraz to śmiać mi się chce-bo od tamtej pory żaden z tych lekarzy się nie pojawił, a jak przychodzili to zawsze inni-a to od płuc lub chirurg.
Miłego weekendu dziewczyny!