basia 48
Ja też robiłam wszystko,aby zachować pęcherz,lub mieć z jelita,niestety diagnoza była zła siłą rzeczy musiałam poddać się cystektomi radykalnej,nie miałam wielkiego wyboru,"życie lub worek".
Kiedy dowiedziałam się o chorobie,to uwierz mi powaliło mnie,a jak z czasem zaczęłam zgłębiać temat choroby,to myślałam,że zwariuję,czytałam dużo w tym temacie,doktorzy tłumaczyli,rodzina wspierała,to nic nie dawało,załamałam się,myślałam mój Boże to koniec mej wędrówki na tym świecie,może to wydać się Tobie dziwne,ja pomału żegnałam się z życiem,świat wydawał się piękny jak nigdy dotąd,aż pewnego razu trafiłam na to forum,i tu właśnie na tym forum zrozumiałam,nie wolno się poddawać,zaczęłam WALCZYĆ i będę walczyć tyle ile będzie trzeba,bo potwór musi przegrać,i tak będzie.Co do worków naprawdę można się przyzwyczaić,choć dopiero jestem dwa miesiące po operacji powiem DAJĘ RADĘ,czasami miewam złe dni,wtedy mówię Hanuś jesteś silna dasz radę,i tego się trzymam.Trzymaj się kochana,wszystko będzie DOBRZE,Pozdrawiam:-}