Rak pęcherza moczowego

14 lat temu
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno. Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
11998 odpowiedzi:
  • Ilonka393 trzymam za twoją mamę kciuki musi być dobrze i będzie nie martw się życzę szybkiego powrotu do zdrowia twojej mamie,bądz silna tego życzę ci z całego serca, ja także obecnie czekam na przyjęcie do szpitala co chwile termin się zmienia trochę mnie to niepokoi ,ale myślę że to już nie długo.Pozdrowienia dla was i jeszcze raz jestem z wami.
  • 12 lat temu
    Jolanta0761 Dziekujemy. Dlaczego nie chcesz poddac sie operacji? Chyba musisz jak chcesz zeby bylo dobrze. Trzeba walczyc... Mama jest 3 tygodnie po operacj usuniecia pecherza i innej decyzji nie moglismy podac.
  • 12 lat temu
    Witajcie kochani!
    Już jestem po drugiej cystoskopi,wynik będzie 29 maja,mam cichą nadzieję,że będzie???no właśnie jaki on będzie,bo pierwszy był fatalny{pT1 G3}.Mieliście rację kochani,że należy zmienić lekarza,co uczyniłam i jestem zadowolona,zupełnie inne podejście do pacjenta,a szpital w którym miałam zabieg jest świetny,sale 3-osobowe,łazienka przy pokoju,mówię Wam rewelacja,personel na wysokim poziomie,wszyscy mili życzliwi,uśmiechnięci,tak powinno być w każdej placówce medycznej,tego bym wszystkim i sobie życzyła.Czytam wszystkie wpisy i choć to początek mojej wstrętnej choroby,to powiem Wam tak NIE WOLNO SIĘ ZAŁAMYWAĆ!!!Dziękuję Wam za wsparcie,jesteście wspaniali,pozdrawiam,zdrowiejcie Kochani,trzymam za Was kciuki:-}
  • 12 lat temu
    hanna2 jak miło słyszeć ,że jesteś zadowolona z personelu-trzymamy kciuki za Twój wynik:))))Pozdrawiam.
  • 12 lat temu
    hanna57
    Takie wpisy budują że jednak nie wszędzie jest źle.Ja też byłam i jestem zadowolona z pobytu i opieki nade mną w szpitalu.
    Miły i przyjazny pacjentowi personel medyczny to połowa sukcesu w drodze do wyzdrowienia.
    Odezwij się jakie będą wyniki.
  • Dawno nie pisałam bo byłam bardzo zajęta sprowadzaniem leku dla mego taty. Wyobraźcie sobie , że w Łodzi nigdzie nie zrobia wlewek BCG bo nie mają tego leku. Dobrze, że mam znajomości w przemyśle farmaceutycznym i sprowadzono ten lek z Warszawy. Nie sądzicie , że to dziwne. Dostałam wiadomość ze ten lek jest tylko w dwóch hurtowniach farmaceutycznych ,no i przy pomocy mojego lekarza udało się go sciągnąć. Ciekawa jestem ,czy w innych szpitalach też są takie kłopoty.
    Tata w piątek miał pierwszą wlewkę i dopiero dzisiaj źle się poczuł. Boli go całe ciało, ma gorączkę , poci się i czuje pieczenie przy oddawaniu moczu. Z tego co czytałam to są normalne powikłania po wlewce. Nie wiem tylko czy moge mu podać jakieś leki przeciw grypie albo przeciw bólowe typu ibuprom. Pozdrawiam gorąco wszystkich walczacych ..
  • Witam:)
    Ja nie miałam problemów z wlekami, zawsze były, ale trochę czasu już minęło więc nie wiem czy są problemy z tym.
    Jeśli chodzi o samopoczucie taty to takie obiawy sa normalne i srodki przeciwbólowe można podac bez problemu.
    Pozdrawiam serdecznie i życze dużo zdrowia wszystkim:)
  • witam wszystkich przeczytala wasze posty troszke mnie pod budowalo ,dziekuje za slowa wsparcia,postanowilam walczyc z raczkiem, zdaje sobie sprawe ze to dluga droga mam nadzieje ze dam rade.Serdecznie dziekuje pozdrwiam .
  • 12 lat temu
    Witajcie Kochani!
    Wczoraj odebrałam drugi wynik,"Naciekający rak urotelialny o wyższej złośliwości{infiltrating urothelial cancer high grade},{M8120/20};pT1".Pan doktor ustalił już termin operacji,i tak będzie to 14 czerwca.Powiem Wam Kochani,że z jednej strony cieszę się że będę miała tę operację,ale z drugiej strasznie się boję,myślę że ten lęk to normalne,choć mam wszystko wytłumaczone,jak będzie przebiegała operacja krok po kroku,to obawa we mnie drzemie.Zawsze byłam optymistycznie nastawiona do świata,myślę,że i tym razem podołam.Najważniejsze jest to,że moja rodzina ,ta najbliższa i ta dalsza wspiera mnie.Pozdrawiam,miłego dnia:-}
  • hanna.57 Wszystko na pewno się uda i będzie dobrze, będę trzymał kciuki:)
    Najważniesze, że lekarz powiedział co Cię czeka krok po kroku, dobrze wiedziec co będą robili:)
    Pozdrawiam serdecznie:)
    Mój mail czarownica44@o2,pl, każdy może do mnie napisac jeśli ma na to ochotę:) W tej chwili tylko do poniedziałku bo potem nie bedzie mnie 2 miesiące:)


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat