Rak pęcherza moczowego

14 lat temu
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno. Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
11998 odpowiedzi:
  • 12 lat temu
    Małgosi 52 trzymamy kciuki:)Będzie dobrze zobaczysz:)Nie martw się -rodzina przemyśli i będzie ok:)W czwartek mam kontrolną cystoskopię-trzymajcie kciuki bo nerwowa jestem.Pozdrawiam Was:))))
  • 12 lat temu
    Małgosi52 to co piszesz nie mieści się w głowie ale może to Ty tak odebrałaś może dla nich to był szok i muszą się z tym oswoić, nie chce mi się wierzyć że się odwrócili jak my się dowiedzieliśmy o chorobie taty to nawet nie przyszło nikomu do głowy żeby się odwrócić, ale nie ukrywam że dla nas to był ogromny szok ,musieliśmy dojrzeć ale pamiętaj nie jesteś sama , tak jak czarownica pisze jesteśmy my , wiadomo to nie to samo ale damy radę zobaczysz głowa do góry a wszystko się ułoży, ania2 trzymam kciuki zobaczysz będzie dobrze bądź spokojna a przynajmniej się postaraj nie myśleć intensywnie o tym to nic nie da , nie można martwić się na zapas ja wieże że będzie super, do czwartku już niedaleko zleci szybko i znowu będziesz zadowolona pozdrawiam wszystkich
  • 12 lat temu
    malgosi
    wiesz co niektorzy jak nie wiedzia jak za reagowac to wola sie oddalic i nie odzywac :/ moja rodzina wogole nie chciala zemna o tym rozmawiac. nawet krzyczeli na mnie jak zaczynalam ten temat. niektorzy nie wiedza jak rozmawiac o takich rzeczach. moze z czasem rodzina oswoji sie z ta sytuacja i porozmawia z Toba o tym
    to bardzooooo boli jak rodzina sie tak zachowuje wiem cos o tym :/
  • 12 lat temu
    Witam Wszystkich!To przykre co czytam,malgosi 52 nie możesz się załamywać,tu na tym forum dostałam wielkie wsparcie za co WAM KOCHANI PIĘKNIE DZIĘKUJĘ,miałam obawy powiedzieć dzieciom,czy nie długo trzymałam to w tajemnicy przed nimi,ale dzięki temu forum dostałam ogromną nadzieję,odwagę i powiedziałam.Dzieci po usłyszeniu złej wiadomości doznali szoku,bo {nowotwór złośliwy nie brzmi dobrze} kiedy ochłonęli usłyszałam,mamo damy radę,razem pokonamy chorobę nie damy się i nie ma innej opcji.Zobaczysz Twoja rodzina też tak postąpi,tylko daj im trochę czasu,będzie dobrze i uszy do góry,wygrasz.DAMY RADĘ POKONAMY CHOROBĘ! O mojej chorobie już wie cała moja rodzina,wspierają mnie.Pozdrawiam,miłego dzionka,aż do zachodu słonka,zdrowiejmy kochani:-}
  • 12 lat temu
    Małgosi52, zgadzam się z poprzednimi wpisami - rak pęcherza nie jest tak "oczywisty" i "obgadany" jak rak piersi czy płuc, sama diagnoza to szok, a jeszcze trzeba najzwyczajniej to sobie w głowie poukładać. Odczekaj, ale jeśli rodzina nie zmieni stosunku do Ciebie, po prostu powiedz otwarcie - "potrzebuję was", bo nie każdy najzwyczajniej w świecie wie, jak ważne jest takie zwykłe bycie blisko i potrzymanie za rękę. Wierzę, że poukładacie sobie życie od nowa:)

    mam też pytanie ogólne - Tato wrócił do domu po kolejnej cystoskopii, mamy już wyniki i cieszymy się, że nie ma ognisk rakowych. Pojawiła się jednak (już drugi raz) diagnoza: przewlekły naciek zapalny. Tatę boli podbrzusze i podczas sikania ledwo daje radę. dostał nolicin ale mamy wrażenie, że to wogóle nie pomaga. Miałyście podobną sytuację? Trochę się wkurzyłam i namawiam Tatę żeby pojechał na konsultację do jakiegoś innego lekarza np. do Wrocławia ale tam z kolei nie znamy nikogo.
    pozdrowienia dla Wszystkich, jutro będzie cieplej, będziemy się lepiej czuć:)
  • 12 lat temu
    agatek

    czasami jak powie sie dla rodziny ze sie ich potrzebuje - to nawet to nie pomaga :/

    ja mowilam swojej ze potrzebuje sie wygadac porozmawac o tym, wyplakac- ale rodzina mowila ze nie ma o czym gadac ze bylo minelo nic na to nie poradzimy :( i zmieniali temat - nawet czasami krzyczeli na mnie zebym wkoncu przestala o tym gadac !
    a ja probowalam i potrzebowalam tylko wygadac sie i wyrzucic z siebie to wszystko :( nawet teraz jak jetem juz zdrowa rodzina nie chce wogole slyszec o mojej chorobie.

    kiedys z zlosci wykrzyczalam im - zeby do konca zycia pamietali ze w najtrudniejszym dla mnie czasie- wypieli sie na mnie i nie wspierali i ze mam nadzieje ze nigdy tego niezapomna !!!!!!!!! to wiesz co kiedys podsluchalam- jak mowili ze cos zemna jest nie tak i ze powinnam isc do psychologa ze nie radze sobie z tym ! (to tez nic nie dalo udawali ze choroby i tematu nie ma)

    a ja czulam sie tak nie temu ze bylam chora- ale temu ze moja wlasna rodzina tak mnie portaktowala kiedy to wlasnie ich potrzebowalam wtedy a nie psychologa ! przez cala chorobe musialam sobie radzic z tym sama (z myslami, przerarzeniem) ! nie mialam z kim o tym pogadac ! forum znalazlam niestety rok po chorobie (jestem pewna ze wtedy Wam byl sie wyrzalila i by mi ulrzylo) :)
    teraz pozbieralam sie z tym wszystkim - dzieki Bugu moja lekarz rozmawiala zemna- pisala nawet e-maile :)

    nigdy nie wybacze swojej rodzinie tego ze nie wspoerali mnie w takim momecie

    dzisiaj jestem zdrowa i silne :) strach przeszedl :) mam sie swietnie :) wiem tez ze rak juz nigdy mi nie wroci :) i to wszystko zawdzieczam samej sobie :)
  • 12 lat temu
    Witam Kochani!Jak wcześniej pisałam mam prywatną wizytę u nowego urologa,to właśnie było wczoraj,pan doktor okazał się bardzo miłym,uśmiechniętym człowiekiem,a co najważniejsze w delikatny a za razem fachowy sposób podszedł do mojej choroby,zrobił USG,coś tam widział być może skrzep,ale nie jest pewny,{nerki na szczęście są w porządku} bo obraz USG nie zawsze można odczytać prawidłowo,dlatego zaproponował mi że powinien zajrzeć do pęcherza i to jak najszybciej,umówiliśmy się na odział w najbliższą niedzielę,a w poniedziałek zrobi cystoskopie{to drugi zabieg,lecz w innym szpitalu},obrazowo przedstawił nam{mąż był ze mną} jak będzie możliwość usunąć to coś,łącznie z wypaleniem,i być może nie będzie konieczności usuwania pęcherza,tu muszę zaznaczyć że pan doktor ma zastrzeżenia co do moich poprzednich wyników,gdyż {jak powiedział jedno wyklucza drugiemu},ja się na tym nie znam i nie chcę nikogo wprowadzać w błąd,dlatego nie tłumaczę wprost.Generalnie jestem pozytywnie nastawiona i choć będzie taka potrzeba usunięcie to tej operacji też bez wahania się poddam.DAM RADĘ!!!Pozdrawiam Was,zdrowiejcie:-}
  • Witam wszystkich:) małgosi52 wiesz ludzie są różni i różnie odbierają to że ktoś jest chory na raka. Siostra mojej mamy (jedyna) jak nie wiedziałam jeszcze ze moja moja mama jest chora to odwiedzala ja co drugi dzien a gdy dowiedziala sie o chorobie nagle kontakt sie urwal mama byla w szpitalu nie odwiedzila jej ani razu nie ukrywam bylo mamie bardzo smutno i pytala sie czy ciocia pyta sie cos nas o nia ale do nas tez sie nie odzywala. Ale po jakims czasie przyjechala do mamy i powiedziala ze zrobila tak dlatego ze sie zalamala tym ze mama jest chora na raka i nie chciala zeby mama to widzial i że musiala sie z tym oswoic i pogodzic. A niektorzy z naszej rodziny ktorzy wczesniej nie utrzymywali z nami dobrego kontaktu gdy sie dowiedzieli ze mama zachorowala zaczeli odrazu przyjerzdzac , dzwonic i nagle sie wszystkim interesowac. Ja byłam z mamcią w poniedziałek u pani onkolog w Rzeszowie jest wszystko ok nie potrzebna jest żadna chemia ani radioterapia. Pani doktor powiedziala ze na nastepna wizyte mamy sie zglosic dopiero za półtora roku oczywiscie jak w tym czasie bedzie wszystko dobrze. 22 czerwca mama jest zapisana do swojego urologa na kontrole i pewnie dostanie tez skierownie na tomografie kontrolna. A ogólnie to wszystko jest dobrze, mama czuje sie dobrze czasami boli ja kregoslup lędźwiowy w tym miejscu w ktorym byla znieczula lekarz powiedział że to normalne że na zmiane pogody bedzie tam bolało. Cieszę się bardzo że wszystko sie pomalutku układa. I wam moje kochane z całego serca życze dużo zdrówka i optymizmu :)
  • Witam.
    Joanna198830 mam jedno pytanie, kiedy mama miała operację? Coś długi odstęp kontrolny półtora roku to bardzo długi czas.
    Widze, ze wszyscy nastawieni pozytywnie i tak prosze trzymac:) Cieszę się jak czytam takie wpisy:)
    Pozdrawiam serdecznie:)
  • czarownica44 mama miala operacje usuniecia pecherza 20 lutego. Wiesz wyniki tomografu pani onkolog bedzie konsultować napewno a do urologa bedziemy chodzic jak narazie co 3 miesiace na kontroleIe. Sama pani onkolog powiedziała że mama miała wielkie szczeście że wykroto tego raczka wczescnie i go usuneli od razu.


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat