Rak pęcherza moczowego

14 lat temu
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno. Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
11998 odpowiedzi:
  • 12 lat temu
    mój tata miał dziś robione usg, po 5 miesiacah po operacji, 10 grudnia ma wizyte kontrolna numer 2, ale usg wyszło dobrze, żeby nie powiedzieć bardzo dobrze, wiec mysle ze wizyta to będzie tylko formalność.
  • nixe20 bardzo się cieszę:)) barwo:) i tak trzymać:)
    Hania odezwij się.!!!!!!!
  • 12 lat temu
    Dzisiaj miałyśmy kontrolną wizytę, usg w porządku. Cystoskopię i tk mamy w grudniu i mam nadzieję, że też będzie dobrze, bo przecież nie może być inaczej:)
    nixe20 oby więcej takich dobrych wiadomości:)
  • misia brawo, dobrych wiadomości nigy za dużo:)) Cieśzę się, że jest ok:))
    Pozdrawaim:)
  • 12 lat temu
    Nixe,Misia cieszę się razem z Wami ,że badania są dobre:))))Hania martwimy się! -napisz!Pozdrawiam.:)
  • prosze mi powiedzieć, czy po usunięciu pęcherza moczowego zawsze podawana jest chemia?
  • 12 lat temu
    W zdecydowanej większości przypadów niestety tak.
  • 12 lat temu
    Witajcie Kochane!
    Melduję się do raportu!Moje Kochane przyjaciółki wirtualne,myślę że mogę Was tak nazywać,bo jedziemy na tym samym wózku,choć między Bogiem a prawdą,mój wózek troszkę się różni od Waszych,bo troszkę skrzypi ,należałoby go nasmarować aby jechał normalnie,zatem smaruję go chemią,mam nadzieję że???że coś wskóram tym smarowaniem.Wczoraj była druga chemia,zniosłam ją dobrze,pierwsza też była dobrze przyjęta,po podaniu mam nieziemski apetyt,jak tak dalej pójdzie nie będę się mieściła w ciuchy,będzie wydatek z tego powodu,a tak naprawdę to urosło mnie się trzynaście kilo do czasu operacji.Martwi mnie to leczenie paliatywne,naczytałam się w necie na ten temat,i tak jakoś myśli krążą wkoło tego ile mnie zostało,bo statystyki mówią???od trzech miesięcy do czterech lat.I tu jest ruletka ile jest przeznaczone dla mnie???w jakim przedziale się mieszczę???Jestem osobę silną to fakt,będę walczyła,bo nie mogę sobie pozwolić na negatywne myślenie,od nowa zaczął gościć na mych ustach uśmiech,to dobra oznaka i tego będę się trzymać.Kiedy pytałam lekarzy,czy grabarz ma szykować sprzęt usłyszałam że jeszcze nie czas na to,że musi pani walczyć,pozytywne być nastawiona,bo wiara czyni cuda,a pozytywne nastawienie to 80% wyleczenia,a20% to leczenie,ja to wiedziałam odkąd zaczęłam chorować.Wspominałam że od dłuższego czasu boli mnie prawa noga,prześwietlenie nic nie wykazało,TK wykazało że kości są czyste,lekarz chemioterapii powiedziała że to zmiany zwyrodnieniowe,mam brać leki przeciw bólowe,jak dotąd.Pożyjemy zobaczymy?To tyle w moim temacie.A teraz z drugiej beczki,tej radosnej,bo i radosne wieści też mam do Was,otóż mój małżonek wczoraj miał zdejmowane szwy,był już wynik histo.jest bardzo dobry,kontrola za pół roku,Ucieszyłam się niesamowicie.Synek wczoraj dzwonił,nareszcie kupił angielski numer i możemy tanio rozmawiać,gadaliśmy dokładnie godzinę,jestem szczęśliwa bo mąż zdrowy,dzieciom się dobrze układa,są zadowoleni.Pozdrawiam,buziaczki:-}
  • Haniu bardzo się cieszę że tak to przyjmujesz, a słowa lekarza to czysta prawda wszystko zależy od naszego nastawienia,
    ale ja wiem że Ty jesteś bardzo silną optymistką pomagasz swoim słowem wszystkim nam, teraz kolej na Ciebie pomóc sobie, a my Cię w tym będziemy wspierać całymi siłami.
    Musi być dobrze ja w to wierzę
    Pozdrawiam i buziaczki :}
  • 12 lat temu
    iwona36361Witaj na forum.Wiem co czujecie,powiem tak Kochana nie WOLNO SIĘ PODDAWAĆ,musicie być SILNI,musicie WALCZYĆ.Ja walczę,bo mam do kogo żyć,nie poddaję się.Jeśli masz czas poczytaj wpisy ,są to wpisy pokrzepiające,na pewno Was wzmocnią.Kiedy swego czasu natrafiłam na to forum,zaczęłam pisać,i powiem,że tu są ludzie o WIELKIM SERDUCHU,to ONI dali mnie kopniaka do walki,tego się trzymam.Zachęcam do lektury,bo WARTO.
    Perspektywa usunięcia pęcherza brzmi złowrogo,bo to kalectwo na całe życie,jednak muszę dodać,Kochana bez pęcherza można żyć,a czym prędzej tym lepiej,o tym oczywiście zadecydują lekarze.Trzymam kciuki.Pozdrawiam,buziaczki:-}

    bogusia40!Witaj na forum.To zależy od wyników TK,jeśli są dobre to nie,jeśli złe to tak,każdy przypadek jest inny.Najważniejsze to,to aby się nie załamywać,należy WALCZYĆ.Pozdrawiam,buziaczki:-}


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat