Witajcie Kochani!
Już po TK,wynik za 10 dni,jaki będzie to jak na razie wielka niewiadoma???Mąż ma jutro o ósmej zabieg,rozmawiałam z jego lekarzem prowadzącym,zabieg będzie trwał około półtory godziny,jest w dobrych rękach,także jestem o Niego spokojna.Jak wszystko dobrze pójdzie,a nie może być inaczej,to najpóźniej wróci do domu we wtorek.Synek dzwonił wczoraj, u nich wszystko jest OK,i tak powinno być.Bardzo tęsknię za Nimi,jest ciężko,ale daję radę.Nastawiłam się optymistycznie do rzeczywistości,wysyłam dzieciakom i mężowi dobre fluidy,sercem i duszą jestem przy Nich,zatem musi być dobrze,MUSI BYĆ BARDZO DOBRZE,i tak będzie,wierzę w to,a wiara czyni CUDA,czyż nie?Psiak bardzo tęskni za panem,stała się bardzo smutna,żal mi jej,to takie kochane zwierzątko,kiedy zadzwoniłam do męża zrobiłam telefon na głośno mówiący,nie da się opisać,jak Afrodyta{tak się wabi}usłyszała głos pana w telefonie popadła w szał radości,ze smutnej suni stała się rozbrykany koziołek,podskakiwała niczym koziołek,aż miło było na nią patrzeć,gdy telefon zamilkł, sunia stała się poważna,jak widzicie nie tylko ja tęsknię nasz pupilek też.Pozdrawiam,buziaczki:-}