Witam.
Heńku jak najbardziej masz racje,dolegliwości bywają różne i bez znaczenia jakie wystąpiły to lekarz pierwsze co,to powinien wykonać wszelakie badania w kierunku obecności komórek rakowy aby w razie ich wykrycia nie utracić tak ważnego,upływającego wtedy czasu na leczenie dolegliwości,której nie ma.Trafić na lekarza,ujmę to tak,odpowiedzialnego czyli takiego,dla którego zdrowie pacjenta jest prawie tak samo ważne jak jego,to jest trudne.Najbardziej to mnie irytuje takie stwierdzenie lekarza - dla przykładu mówię mu tak "Panie doktorze ale od czasu zabiegu leukocyty w moczu były w normie,a teraz jest ich dość dużo,tutaj coś jest nie tak?" i wtedy co słyszę "no w Pana wypadku mając zrobioną przetokę na zewnątrz niestety tak już jest".No kurcze ale ich nie było,a jak się pojawiły to raczej jest jakiś powód tego i tu właśnie jest rola tego lekarza dla którego jest ważny Twój stan zdrowia.No dobrze,wiesz pewnie sam Heńku jak to jest.A co do pielęgniarek to napiszę Ci tak,przeraża wiek to fakt jest spory ale ja wolę jak do mnie w szpitalu podejdzie taka pielęgniarka bo wiem,że wszelakie wkucia,przekucia wenflonów zrobi to wręcz perfekcyjnie,kiedyś taka młoda jak mi przekuwała wenflona to siniaka nosiłem przez 3 tygodnie.Obok leżał Pan to 4 razy mu wbijała i nie mogła się wkuć,w końcu nie wytrzymał i poprosił aby zrobiła to inna,przyszła ta starsza i nawet nie musiała wiele szukać,pierwsza próba i zaraz udana.Pomija również tu aspekt solidności,zainteresowania,one przez taki czas pracy wiele wiedzą co i jak.
Pozdrawiam Jacek.
Witajcie
Mama spędziła dziś kolejny dzień w szpitalnej przychodni.|Na szczęście przynajmniej anestezjologa udało się załatwić.I to tyle na dzisiaj,bo lekarz prowadzący jak zwykle niedostępny.Okazało się,że jest w Warszawie.Udało się skontaktować telefonicznie i obiecał ,że w środę o 13 będzie miał już konkretny dzień operacji.Mamy wtedy dzwonić.Oby w końcu ...
Co do średniej wieku pielęgniarek,to właśnie to o czym mówię...te młode,dobrze wykształcone,wyjeżdżają by godnie zarabiać.Sama mam taką w rodzinie.
A jak tam reszta forumowiczów?może są jakieś dobre wieści?
Witajcie
Mama spędziła dziś kolejny dzień w szpitalnej przychodni.|Na szczęście przynajmniej anestezjologa udało się załatwić.I to tyle na dzisiaj,bo lekarz prowadzący jak zwykle niedostępny.Okazało się,że jest w Warszawie.Udało się skontaktować telefonicznie i obiecał ,że w środę o 13 będzie miał już konkretny dzień operacji.Mamy wtedy dzwonić.Oby w końcu ...
Co do średniej wieku pielęgniarek,to właśnie to o czym mówię...te młode,dobrze wykształcone,wyjeżdżają by godnie zarabiać.Sama mam taką w rodzinie.
A jak tam reszta forumowiczów?może są jakieś dobre wieści?
Nowa77
Bardzo się cieszę że z twoim tata już wszystko dobrze.
Jak długo leżał twój tata w szpitalu po operacji? Mój tata miał dzisiaj operacje. Jutro do niego jedziemy. Mam nadzieję że wszystko się udało bez komplikacji.
Powiedz proszę twój tata ma worek na brzuchu czy jelitowy? Po ilu godz. przewiezli go na swoją sale?
Pozdrawiam.
Witajcie kochani
dziękuję za wywołanie :-) Może napiszę co u nas .Mąż dzisiaj zgłosił się do szpitala na ostatnią 3 chemię .Pani onkolog zadowolona ( my jeszcze bardziej ) że wyniki dobre .Może mieć operację prawdopodobnie 4 kwietnia.Dzwonił dzisiaj do szpitala , jutro okaże się czy to będzie ten dzień . Może już na Święta Wielkanocne będzie w miarę dobrej formie .Drogi Jacku pytałeś mnie o pęcherz zastępczy .Powiem tak ...lekarz nam tłumaczył ale byliśmy tak strasznie zestresowani , że mało co z tej rozmowy pamiętamy...Przedstawiał nam wady i zalety dwóch metod , podobno zawsze starają się zrobić zastępczy ale nie zawsze to się udaje .Nie będę się wypowiadać w tym temacie bo po prostu się nie znam . Kochani odnośnie karty DILO to też dowiedziałam się z forum .Wyglądało to u nas tak , że po odebraniu wyniku histopatologicznego kazali nam się zapisać na konsylium i tam nam wystawili kartę i dali skierowanie na tomograf . Z wynikiem tomografu trafiliśmy na drugie konsylium gdzie zapadła decyzja o chemii przed operacją . Widocznie każdy szpital ma swoje procedury . Joanno mam nadzieję , że pomyślnie wszystko załatwicie . Jacku wydawałoby się , że po operacji będzie spokój a co chwilę trzeba z czymś się zmagać , no ale najważniejsze jest pozbycie się gada . Często nie otrzymujemy od lekarza wyczerpujących odpowiedzi .....Widzisz Jacku ja też się rozpisuję :-)
Pozdrawiam wszystkich BARDZO BARDZO serdecznie
Witam.
Joanno dobrze,że chociaż anestezjolog jest załatwiony,jakby nie było idzie to do przodu i oby już więcej nie było takich przesunięć.Ja już trzymam kciuki aby ten termin już został ustalony i potem za operację mamy.👌
No i Marysia ma dobre informacje,termin już prawie ustalony tylko się cieszyć,że nie ma żadnych problemów.👍
Marysiu,może popytaj jeszcze jaką zastosują metodę zastąpienia pęcherza moczowego póki nie ma zabiegu,z mojego punktu widzenia jest to ważne.Domyślam się chyba jakie to są te dwie metody,bo tez miałem je przedstawione i dokładnie wyjaśnione na czym polegają.
Odprowadzenie poprzez fragment jelita cienkiego oraz zastępczy pęcherz jelitowy.
Odprowadzenie moczu poprzez fragment jelita cienkiego czyli operacja Brickera, polega na zespoleniu moczowodów z krótkim, wyizolowanym odcinkiem jelita cienkiego, który stanowi łącznik pomiędzy moczowodami a skórą. Na powierzchni skóry brzucha wytwarza się otwór przetoki moczowej, którą wypływa mocz. Przetoka ta (stomia) zaopatrzona jest zbiornikiem opróżnianym okresowo przez chorego.Taki ja mam i chyba Heniek.
Zastępczy pęcherz jelitowy jest zbiornikiem wytworzonym z fragmentu jelita, który, po odpowiednim uformowaniu i wszczepieniu moczowodów, zespala się z cewką moczową, umożliwiając oddawanie moczu przez cewkę. Zasadniczą przewagą tego odprowadzenia moczu jest nieistnienie przetoki moczowej na brzuchu.
Ta pierwsza jest metoda jest bardziej bezpieczna w sensie tym iż mniej jesteśmy narażeni na infekcje ale za to obarczeni jesteśmy wymiana worków,przy drugiej ryzyko infekcji jest dużo większe i druga rzecz,musimy się nauczyć oddawania moczu,gdyż jelito nie jest unerwione i powoduje skurczów-rozkurczów jak to miało miejsce w pęcherzu,a co za tym idzie ta wytworzona wstawka jelitowa nie daje sygnału parcia,że musimy iść oddać mocz i tego właśnie trzeba się nauczyć.Oczywiście aby jedna z tych metod mogła być zastosowana to zależy od stanu samego jelita,tam jest coś takiego co się zwie krezka i to od tego zależy.Jest jeszcze jedno ale bo kiedy stan tego jelita nie pozwoli na żadną z tych metod to wtedy wyprowadza się same moczowody na zewnątrz,po obu stronach brzucha i o tym lekarz powinien Was poinformować,że może tak być.Ja zostałem o tym poinformowany.
Znowu się rozpisałem 😁 Tak gwoli pobytu po zabiegu to ja leżałem 8 dni.
Pozdrawiam Jacek.
Witam Jacku
Teraz jak mi to opisałeś to faktycznie tak lekarz tłumaczył. O trzeciej metodzie też mówił tyle , że jest to najmniej prawdopodobne . Czas pokaże. Mówił też o badaniu histopatologicznym podczas operacji co będzie miało wpływ na dalszy jej przebieg . Mąż podczas pierwszego pobytu na chemii spotkał też pacjenta z wyłonioną stomią . Tłumaczył mężowi co i jak , pokazał woreczek . Mąż w tym momencie zaczął się zastanawiać nad metodami po usunięciu pęcherza . Lekarz nas przekonywał o większym komforcie życia z zastępczym . Wiem , że początki są straszne . Czarownica też pisała , że przeklinała na początku . Zobaczymy czas pokaże . Powiem szczerze , że jak znam już termin operacji to zaczynam się stresować . Ale trzeba to wszystko przeżyć z nadzieją na zdrowie . Musi być dobrze . Czasami to wydaje mi się , że razem jesteśmy chorzy .Ja to psychicznie.... Oj gaduła że mnie ale mogę chociaż tu się wygadać.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich i życzę zdrowia . Piszcie kochani co u Was .