Witaj Izabela.
Nie pociągnę tematu bo to nie miejsce ,a my mamy swoje problemy i trzeba nad tym się skupić,aczkolwiek ta sytuacja jednak dotyczy bezpośrednio nas.Napisze tylko jedno to jest perfidne aby zbijać jakikolwiek kapitał na pacjentach.
A teraz miałbym pytanie do wszystkich co mają wytworzony pęcherz z jelita cienkiego ale z przetoką na zewnątrz.Czy miał ktoś wykonywany rezonans magnetyczny,bez znaczenia na jakiej części ciała?Dlaczego pytam.Przy ostatniej wizycie u urologa kiedy zasugerowałem doktorowi iż chciałbym sobie zrobić RM kręgosłupa lędźwiowego gdyż odczuwam delikatny ból dołu kręgosłupa i prawej strony,to powiem szczerze,zdziwiłem się kiedy mi powiedział,że nie mogę bo wstawka z jelita zastępująca pęcherz od strony wewnętrznej jest zespolona klamrami "metalowymi" bo same szwy mogłyby nie wytrzymać.Na pewno zapytam o to jeszcze dr. Szurkowskiego,który wykonywał mi zabieg czy tak jest ,bo jednak RM jest zdrowszy dla organizmu,no ale to chyba w następnym roku bo tak co pół roku umawiam u niego wizytę prywatną.Na chwilę obecną zrobię TK kręgosłupa i to już po jutrze(12.10),a w styczniu TK klatki piersiowej(kontrolnie).Dzisiaj miałem TK jamy brzusznej i mam nadzieję,że wszystko będzie dobrze.
Od tygodnia odczuwam jakbym miał niestrawność żołądka,zjem trochę i czuję się pełny,zrobiłem sobie badanie na helicobacter i wynik negatywny w piątek idę do lekarza pierwszego kontaktu,a oprócz tego złapałem 2 bakterie w moczu(enterococcus faecalis,enterobacter cloacae) może miał już ktoś to prosiłbym jakie zastosowano leczenie.Wiecie co w tym jest dziwnego,że do pierwszej bakterii to jeszcze jest lek doustny,do drugiej w sumie też jest ale niedostępny w Polsce(Niemcy,Czechy) dobrze,że mam osobę znajomą w Niemczech i ten lek może będzie w tym tygodniu.Na chwilę obecną stosuje tylko na tę pierwszą i poprawa jest taka,że mocz mam klarowny ale niestety występuje dalej stan podgorączkowy.Dla informacji lek ten nazywa się nitrofurantoina w Niemczech kosztuje 16 euro,musi być recepta,inaczej nie ma możliwości jego tak kupić.
Znowu się rozpisałem 😁
Pozdrawiam serdecznie.
Witaj sinmartin,
Mój mąż przeszedł operację radykalną w kwietniu i ma wyłonioną urostomię. Lekarze mówili o wstawce z jelita cienkiego, nie użyli określenia, że jest to pęcherz z jelita i nie wspomnieli o klamrach , to pewnie ich nie ma. Miesiąc temu miał robiony rezonans magnetyczny miednicy (wynik bardzo dobry). Miał też problemy z niestrawnością (w czerwcu) kilkakrotnie, tak jakby zatrucia pokarmowe, z wymiotami i z podniesioną temperaturą. .W moczu były nieliczne bakterie, ale wysoki poziom leukocytów. .Lekarz rodzinny zastosował antybiotyk, po kontrolnym badaniu krwi i moczu, inny antybiotyk. Wszystko wróciło do normy i mąż czuje się dobrze.
Serdecznie pozdrawiam
Witaj Heniek raz wszyscy zmagający się z choróbskiem ;)
Ja zaglądam codziennie..... nie wiem o co pytać, co czytac, jak się dokształcać....u nas równia pochyła.... zła tolerancja chemi u taty, uniemożliwiła dalsze leczenie.... więc poszliśmy na radio... niestety wstępna kwalifikacja - tk, nie była jednoznaczna, wiec zostaliśmy skierowani na pet - wyniki pet mnie "powaliły".... liczny masywny rozsiew, do węzłów chłonnych miednicy, jamy brzusznej, wszczepy pomiędzy jelitami.... radio odpada zupełnie. Poszliśy znów na chemię - wczoraj była pierwsza dawka - innej w składzie chemi. Walczymy dalej - muszę wierzyć, że zatrzymamy postep gada...!!! tatę strasznie bolą nogi - od węzłów chłonnych - bierze silne przeciwbóle. Nie wiem co mam jeszcze zrobić, żeby mu pomóc, gdzie się udać ??? bardzo boję się tego,ze raczysko strasznie szybko atakuje - w sierpniu było czysto..... a pet był miesiąc temu.... Tata bierze chemię - carbo/pakliatksel. Lekarz nie powiedział jak długo się ją bierze.... macie jakieś doświadczenia z tą chemią ?
pozdrawiam :)
Cześć,
Czy przy cystektomii radykalnej istnieją ograniczenia co do wieku chorego?
U mojego taty zdiagnozowano nowotwór złośliwy pęcherza. Jest to rak naciekający. Tata przeszedł juz serię kilku chemii, teraz czekamy na wynik biopsji prostaty i cystektomię radykalną. Tata chce operacji (tzn. na ile można czegoś takiego chcieć...), wręcz się niecierpliwi. Cały czas była mowa o zrobieniu sztucznego pęcherza z jelita, natomiast ostatnio lekarz coś przebąkiwał o rozwiązaniu ze stomią. Po chwili rozmowy z tatą w korytarzu spojrzał jeszcze raz na wiek taty (71 lat) i zaczął mówić że się będzie musiał poważnie zastanowić. Stąd moje pytanie. W jakim Wy albo Wasi bliscy byli wieku, kiedy byli operowani? Czy jest ktoś w wieku taty kto przeszedł taką operację? Chętnie się skontaktuję czy tutaj czy prywatnie.
Dużo zdrowia dla wszystkich!
-------------------------
Śledzę wątek od jakiegoś czasu, niestety nie udało mi się przeczytać wszystkich wiadomości, więc jeśli zadaję pytanie które już padło - wybaczcie.
Jesteś tutaj:
Gosia 36
1 godzinę temu
jestem młoda osobą mam mieć wycięty pęcherz przed operacją będe miała chemię czy to pomoze?
Już wiele dni spedziłam czytając to forum, od kiedy u męża zdiagnozowany został rak pęcherza.Jest po zabiegu TUR-BT , dwa guzy o śr. 25 i 15 mm. Badanie histopatologiczne G2 stage =pT1, carcinoma papillare. Miał mieć już w ub tygodniu wlewkę, ale nagle dostał obrzęku obu kończyn i lekarz stwierdził,że nie możan w tej sytuacji, otrzymał leki ale opuchlizna nie schodzi.Mąż jest podłamany , boimy się,że nadal nie będzie włączone leczenie. Prosze napiszcie czy ktoś z Was miał takie problemy.15 grudnia mija miesiąc od zabiegi. Ja jestem przerażona, boję się tego wszystkiego co nas czeka. Troje rodzeństwa męża zmarło na raka.
Witam wszystkich i pozdrawiam, nie udzielam się za bardzo bo rzadko zaglądam na forum, u mnie wszystko w porządku,zima za pasem, palę w piecu i wyglądam przez okno,mamy nowego członka rodziny, sunie z rasy berneński pies pasterki, ma 10 miesięcy a waży 32kg,jest dużo do głaskania, kochania i zajmowania się nią. Heniek pytałeś o kwiatki,zabezpieczyłam je przed mrozem ale moja duża sunia jest ogrodnikiem i albo je wykopała albo podcinała,biedne róże przycięte do ziemi,winogron przerzedzony,bez,aronie i wszystko co w zasięgu zębów, ale strasznie ją kocham i wszystko jej daruję, jak wiesz ja też kocham ciepełko i słoneczko i czekam na wiosnę.Cieszę się że wyniki wyszły Ci ok ,ja robiłam w sierpniu i też wyszło ok,oby tak dalej, w lipcu minęło mi 6 lat po radykalnej a w listopadzie 10 lat od wykrycia raka i myślę że my już jesteśmy wyleczeni z raka. Pozdrowienia dla wszystkich i życzę zdrówka.