Morfologia praktycznie idealna, hemoglobina nie spada, jednak niestety zapalenie płuc nie chciało ustępować więc lekarz zdecydował o antybiotyku dożylnym. Tata bierze też tabletki przeciwzakrzepowe na wszelki wypadek, zapalenie dosyć mocne 70 mg/l, a norma to 0-5 mg/l, jednak przy covid który spowodował zapalenie płuc to i tak dobrze, teraz jest dobrze, tata czuje się dobrze, nie świetnie, nie jest źle. Myślę że tydzień, dwa i będzie już dobrze, lekarz powiedział jedynie że płuca będą podniszczone, jak po każdym zapaleniu płuc, pozdrawiam
Andrzeq112 jak tata?
😁
jak coś Mateusz, Andrzeq dałem jak na "szybko" jak zakładałem konto w sierpniu bo wtedy dowiedzialem się że tato jest chory
Andrzej , nie uraziles. Spoko. Dzięki za opinie
Wiem też że łatwo mi jest napisać "żeby się nie przejmować" jednak mój tato choruje i wiem że taka rada jest na miejscu, tym bardziej przy tej chorobie. Tata jest aktywny, nie przejmuje że jest chory, był u nas lekarz od covid gdyż tata zachorował, czytał jego "wywiad" i powiedział "widzę że jest Pan chory na CLL, z tą choroba można żyć 50 lat i dłużej" takie słowa podnoszą na duchu i w głębi duszy wiem że ta choroba za jakiś czas będzie do wyleczenia
kominiar, przepraszam jeżeli cię uraziłem, jednak jak czytam stare wpisy na forum że wieloma osoba ten wzrost wahał się, domikule dobrze pisze, zaufaj lekarzowi prowadzącego który w razie "W" wdroży odpowiednie leczenie i zatrzyma chorobę, jak na razie jesteś obserwowany i choroba u 1/3 nigdy nie będzie wymagała leczenia.
kominiar zaufaj lekarzowi, który mam nadzieje zleca podstawowe badania i raz na rok usg. Przy tej chorobie ważna jest obserwacja parametrów krwi. O decyzji związanej z leczeniem decyduje wiele czynników. Są ludzie ,którzy nigdy nie będą leczeni a są i tacy, którzy leczeniu zostają poddani po wielu latach. Wyniki wątroby mogą wskazywać na inne zwykle dolegliwości niezwiązane z choroba podstawowa. Poczytaj o tej chorobie. Może będziesz spokojniejszy. Proponuje zajrzeć na Facebooka jest tam grupa osób,która zmaga się z białaczka przewlekła.
no ja się akurat przejmuje. Tym bardziej że wzrostu nastąpił w pół roku. Rozpoznanie mam od roku także się nie dziw moim rozterkom
Jak jest w obserwacji to nie ma co się na razie przejmować, nawet jak jest leczony to nie można popadać w rozpacz, bądź paranoję