Moja diagnoza: przewlekła białaczka szpikowa - faza przewlekła. Rozpocząłęm miesiąc temu terapię lekiem Glivec. Ciekaw jestem jak długo udaje mu się blokować rozwój choroby. Dziękuję za wszystkie wypowiedzi, życzę zdrowia i uśmiechu:) Pozdrawiam dareks@orange.pl
Basiu - będzie dobrze zobaczysz!
Basiu - probiotyki koniecznie!!!!!!!!!!!!!!! Musowo!!!!!!!!!!!! nasze leki i tak niszczą naszą florę bakteryjną, a po dodaniu antybiotyku to już .............
Katarzynka - tak się czasami dzieje, że wyniki są różne. Znam wiele takich osób. Musi się ustabilizować, organizm przyzwyczaić do leku. Albo tez lekarz może obniżyć dawkę
Witajcie Kochane mam pytanie. Czy ktoras z Was mając PBSz starała sie o adopcje dziecka????
Pozdrawiam:)
Jadziu - trzymam kciuki 🙂
Basiu bądź dobrej myśli, wszystko będzie dobrze, ja też miałam rozne myśli, ale widać co komu pisane Moja gwiazda jeszcze świeci. W listopadzie. wieszalam firany i spadlam a dopiero 16 lutego br stwierdzono że mam 2zebra pęknięte, a ile bólu. Życie, życie. Naprawdę teraz są leki, które dają szansę i należy wierzyć. Ja przeszłam na rentę bo ważny
jest komfort psychiczny. Nie ważne ile wezmę tylko ile razy /to taki żarcik /U mnie teraz jest ok, za tydzień odbiorę wyniki molekularne to dam znak. . 🙂
Basiu-ja choruję dziewiąty rok, początki choroby były rożne-raz lepiej raz gorzej. Do wszystkiego można się przyzwyczaić. Miałam tez kilka razy spadki WBC poniżej normy. Ciągle jestem na lekach, najpierw Glivec ,teraz Sprycel. Pracuję cały czas i żyję normalnie. Wśród pacjentów w Poradni Hem. mam znajomych z takim stażem jak Jadwiga. Jak leżałam pierwszy raz na oddziale, sąsiadka z łóżka pocieszała mnie,że ta choroba nie jest taka straszna, najgorsze to to,że trzeba co miesiąc jeździć na kontrol. Śmieszyło mnie to, ale teraz tez tak mówię.Fajnie być zdrowym-ale PBS to nie tragedia .Pozdrawiam
Jadziu, jestem ciekawa jak u mnie wyjdą Wbc 08 marca, trochę się martwię, że lekarka stwierdziła, że dobrze ten lek na mnie działa i wizytę wyznaczyła mi dopiero 08 marca, czyli ponad miesiąc.... A może już mi tak mocno spadły i dlatego tak się rozchorowałam.... Nastawienie do choroby jest ważne .... teraz mam L4 i w ogóle nie myślę o pracy, ale boję się wracać do niej, bo mam stresującą pracę, a to nie pomaga w leczeniu... Mam nadzieję, że nawet jak mi lekarka nie odstawi leku, to będę miała takie szczęście jak Ty i dożyję starości... Pozdrowionka
Piszę z telefonu i coś mi ucieklo
Basiu początek jest przerażający, ale nie poddawaj się bo nastawienie do choroby jest ważne. Medycyna idzie do przodu i trzeba mieć nadzieję że damy radę. Życzę zdrowia i przepraszam za tak łączony tekst. Pozdrawiam
Basiu M- zachoroealam w marcu 1997 r. Przez 5 lat brałam interferon Oczywiście na początku miałam przerwy z uwagi na niskie WBC ale nie dał rady chorobie i miałam nawrót. Przy tamtym leczeniu dawano mi 5-7 lat życia, ale teraz uważam że życie można wydłużyć o kilkanaście lat, zresztą jestem żywym przykładem Przed białaczka miałam problem z sercem i nerkami no to mam nadal, ale nie jest źle. Po interferonie brałam glivec, a od kiedy zabrano oryginał biorę nibix w dawce 300mg. Moja dr powiedziała mi, że do końca będę brała lek pomimo dobrych wyników. Twoja dr to się rozbujala z tym wyrokiem. Ja zaczynałam chorować z28 tys WBC. Normalnie żyję, dużo osób nawet nie wie, że choruję. Oczywiście miałam przerwy w braniu leku z uwagi na niskie WBC