Ostatnie odpowiedzi na forum
Dandy a wspominałas lekarzowi o swoich dolegliwosciach? Co Ci powiedział?
Milka udanego wypoczynku!
A i jeszcze jeśli chodzi o pamięć, zapomniałam pinu do karty... Pin ten sam od wielu wielu lat. Musiałam poprosić bank o przysłanie nowego...
Oj o językach nawet nie wspomnę! Posługuje sie włoskim od siedmiu lat a ostatnio nie pamietam nawet najprostszych słów! Tak sie cofnelam... Mam jednak nadzieje ze to minie i to szybko!
Super wieści Mała! :) ja tez sie duzo naczytałam o moim nowotworze (i tu Cię pobije- 1% wszystkich nowotworów złośliwych jajnika) :) i wpadlam na pewna publikacje (ta z kolei po włosku) gdzie napisali, ze przed wynalezieniem cisplatyny to było kiepsko z nowotworami zarodkowymi, ale potem stosując ja z etopozydem i bleomycyna przeżywalność pięciu lat wynosi 95%-100% i tak na pewno będzie w naszym przypadku! :)
Mala86 miałam potworniaka niedojrzalego. Dandy nawet nie wiesz jak podniosłas mnie na duchu! Już myślałam ze coś ze mną nie tak... We Włoszech, gdzie mieszkam, odczuwalam duszności o wiele mniej, bo jest większa wilgotność. Tutaj to masakra! Oczywiście ból palców kości i mięśni to codzienność! Do tego palce u rak sa bardzo spuchniete, rano nie mogę zacisnąć pięści. Już myślałam ze to jakieś przerzuty do płuc, kości... Już schizuje... Co do pamięci to ja e ogóle zauważyłam pogorszenie sprawności umysłowej.
Dandy mam do Ciebie pytanie. Jeśli dobrze pamietam to Ty tez miałaś PEB. Ja skończyłam miesiąc temu i wciąż mam duszności i cieżko mi sie oddycha. Jak biorę głęboki oddech to bolą mnie płuca. Spotęgowane to jest pewnie tez polskim suchym powietrzem. Czy Ty tez tak miałas? Jeśli tak to ile czasu to trwało? No i jak sie teraz czujesz po kilku miesiącach po zakończeniu terapii? Pozdrawiam serdecznie
Lilcia śliczna z Ciebie kobitka :D
Co do chemii dootrzewnowej to nie pomogę, ale chyba trzeba mieć jakieś pozostałości po nowotworze, nie usunięte operacyjnie, nie? Dobrze mowię dziewczyny? A co do składu chemii, to myśle, ze lekarze postępują wg określonych wytycznych wszędzie takich samych. Taki nowotwór, takie stadium taka i taka chemia. Mogę sie jednak mylić...
Co do chemii dootrzewnowej to nie pomogę, ale chyba trzeba mieć jakieś pozostałości po nowotworze, nie usunięte operacyjnie, nie? Dobrze mowię dziewczyny? A co do składu chemii, to myśle, ze lekarze postępują wg określonych wytycznych wszędzie takich samych. Taki nowotwór, takie stadium taka i taka chemia. Mogę sie jednak mylić...
Co do chemii dootrzewnowej to nie pomogę, ale chyba trzeba mieć jakieś pozostałości po nowotworze, nie usunięte operacyjnie, nie? Dobrze mowię dziewczyny? A co do składu chemii, to myśle, ze lekarze postępują wg określonych wytycznych wszędzie takich samych. Taki nowotwór, takie stadium taka i taka chemia. Mogę sie jednak mylić...