Domatorka, rocznik 1967. Diagnoza: sierpień 2014, FIGO 4, radykalna operacja: październik, chemioterapia 3 cykle przed operacją, 3 cykle po - taxol plus carbo. Koniec leczenia 31.12.2014. Jak dotąd wszystko w porządku.
od 2015-03-28
ilość postów: 336
Domatorka, rocznik 1967. Diagnoza: sierpień 2014, FIGO 4, radykalna operacja: październik, chemioterapia 3 cykle przed operacją, 3 cykle po - taxol plus carbo. Koniec leczenia 31.12.2014. Jak dotąd wszystko w porządku.
wiaraczynicuda 🙂 Nie, to nie wyrok. Dla kogoś to może nudne, ale nie każdy czyta wszystko. Moja diagnoza koniec lipca początek sierpnia 2014. Zalana płynem opłucna. Już nie mogłam się utrzymać na nogach.Przypadkowe trafienie do szpitala, że to niby wysiękowe zapalenie płuc. Analiza płynu. Komórki raka gruczołowego. Marker CA 125 bardzo wysoki 6983 przy normie do 35. W tk guz na jajniku, naciek na pęcherz, płyn w płucach i zatoce Douglasa, torbiele na wątrobie. Diagnoza: nowotwór złośliwy jajnika, FIGO 4, marne szanse na cokolwiek. Zalecenia to szukać hospicjum. Zmiana szpitala na onkologiczny. Szybka chemioterapia. Co trzy tygodnie taxol plus carboplatyna, radykalna operacja: macica, jajniki, sieć większa. Ponownie trzy razy taxol plus carboplatyna. Koniec leczenia 31.12.2014. Od tego czasu marker między 6 a 9. Ostatnio około 7. Badania obrazowe czyste. 39 miesięcy bez wznowy. Nie myślałam, że się uda. Jednak okazuje się, że każdy ma szansę. Powodzenia 👍
Ewuniu, tak czy owak brwi brwiami, rzęsy rzęsami, włosy włosami - nie ma problemu bo odrosną, ale przy dziecku musi Ci ktoś pomóc. Organizm musi mieć trochę odpoczynku i regenerować się po chemii. Trzymaj się 💪
Ewka, miałam tę samą chemię. Zniosłam ją dobrze. Tyle, że ja byłam w szpitalu 3 dni. Pierwszy: badania i przygotowanie do chemii, drugi: chemia, trzeci: powrót do domu. 3,4 dni po chemii dużo spałam, trochę bólu kości, który starałam się głównie rozruszać . Mdłości słabe, prawie żadne. Leków nie brałam - łyk coli czy tic-tac miętowy i przechodziło. Przez cały cykl leczenia wymiotowałam tylko raz i to odrobinę. Większość chorych dobrze znosi pierwszy rzut leczenia. Nie wszystko mogłam jeść, bo niektóre potrawy miały zniekształcony nieprzyjemny smak. Po wlewie trzeba pić dużo wody, żeby wypłukać chemię z organizmu. Rzęsy i brwi wypadną na pewno, w ogóle każdy włosek na ciele. Będziesz gładka jak niemowlę. Niestety jeśli idzie o peruki nie pomogę, bo leczyłam się w Poznaniu. Zresztą ja akurat w ogóle peruki nie kupiłam. Nie chciałam. Wolałam chustki. Nie martw się, będzie dobrze. Do chemii w żaden sposób się nie przygotowywałam. Po prostu żyłam jak zwykle, starałam się tylko pójść na chemię wypoczęta i najedzona. Po powrocie do domu jadłam bardziej dietetycznie. Wszystko gotowane. Miałam też wielką ochotę na galaretkę, której jadłam dużo. Powodzenia 🙂 Miłego dnia Dziewczyny 🙂
Midi, z serca życzę, żeby gad nie pokazał się na obrazku a markery nie rosły.
Nana, super że nie boli. Oby chemia powstrzymała choróbsko.
Czarownico, sukcesów w pracy.
Dziewczyny, super wyników i dużo zdrowia.
Pozdrawiam serdecznie 🙂
Chandler, z tymi objawami różnie bywa. Musisz iść do ginekologa. Musisz zrobić usg jamy brzusznej i dopochwowe. Bez żadnego skierowania za około 30 złotych zbadaj sobie marker nowotworowy CA 125. Takie gdybania i domyślanie się nie ma sensu. Nikt Ci nie powie co Ci jest. Trzeba się zbadać i tyle.
Aniu, to się często zdarza. Z powodu wyników przekładano mi przedostatnią chemię kilkakrotnie. Miałam w końcu nawet transfuzje ale to nie wpłynęło na skuteczność leczenia. Wiele pacjentek ma taki problem na tym czy innym etapie leczenia. Nie zamartwiaj się. Nana, przeczytałam artykuł i zgadzam się z nim w całej rozciągłości. Jak słyszę o tych wszystkich wlewach i innych cud metodach, to nie mogę uwierzyć w jakie ludzie bzdury wierzą tylko dlatego, że ktoś się umie zareklamować w necie albo napisał książkę.
Nana, masz rację. Też bym się zdecydowała. Zawsze warto próbować. Powodzenia 💪 i pisz. Pozdrawiam🙂
Witajcie🙂 Nana, napisz jak ta wizyta w poradni. Poczytałam o leku który masz brać. Nie do końca załapałam co i jak. Czy to w związku z tym chłoniakiem, który podejrzewają? Czy w związku z zaawansowaniem choroby? Opinie ma dobre. Midi, warto skonsultować. Hormonoterapia może poskutkować ale nie musi. Ja jej nie miałam. Wiem tylko tyle ile przeczytałam. Jeżeli to poprawi stan zdrowia i odsunie w czasie ewentualną chemię. Kto wie... Jeju, jak wiele człowiek musiałby sam wiedzieć zeby podejmować właściwe decyzje. Trudna sprawa. Miłego dnia Dziewczyny 🙂
Ale chyba to wycofanie nie dotyczy leku w ogóle tylko niektórych jego partii bo podano oznaczenia. Może jakiś błąd w produkcji.
Agusia, u mnie jak dotąd był miarodajny. Zaczynałam z 6983. Leczenie skończyłam 31.12.2014. Marker spadał systematycznie, a po zakończeniu leczenia waha się miedzy 6 a 10. Przy ostatniej kontroli około siedmiu. Zauważyłam u innych dziewczyn, u których marker w momencie zachorowania nie był jakoś szczególnie wysoki, że i rośnie wolniej. Jednak lekarze zwracają większą uwagę na zmiany w tk czy w usg niż na marker, gdyż wzrost markera pojawia się przeważnie wcześniej niż zmiany obrazowe i jak mawiają u mnie na oddziale: markera się nie leczy. U Twojej mamy zmiany są ale nie wiem czy to nowe zmiany czy pozostałości choroby - od tego będzie zależało leczenie. Nana, w pełni popieram Twoje stanowisko w kwestii leczenia i chorowania. Uważam tak samo.