Ostatnie odpowiedzi na forum
Lilith :) Gdzie to słoneczko? Pożycz trochę :)
Magg :) Trzymam kciuki :) Pozdrawiam Wszystkie Babeczki chorujące i wspierające. Miłka :) ZUS za nogi i o mur!!! Nutka :) Nie daj się i walcz o zdrowie :)
Dziewczyny:) Magg :) W naszej chorobie nie ma żadnych reguł. Każda może osiągnąć dobre wyniki leczenia, nawet jeśli rokowania nie są najlepsze. Widziałam niejedną taką babeczkę. Prowadzą zwyczajne życie, nie żadna tam wegetacja. Może nie sport wyczynowy, ale prawdziwe życie. Pozdrawiam :)
Nutka:) Miałam trzy wlewy taxolu z carboplatyną, potem operację radykalną (jajniki, macica, sieć większa), znów trzy wlewy taxolu z carboplatyną i zadziałało, lepiej niż ktokolwiek by przypuszczał. Po prostu miałam szczęście i dobrze zareagowałam na chemię. Dziś dowiedziałam się, że w moim pooperacyjnym badaniu histopatologicznym nie naleziono komórek nowotworowych, a przecież na początku w wynikach biopsji były. Lekarze już na oddziale mówili, że miałam dużo szczęścia, a dziś pani doktor stwierdziła, że rzadko leczenie jest aż tak skuteczne. Miałam zwyczajnie szczęście.
Witajcie:) Byłam dziś na kontroli. Minęło 9 miesięcy od operacji, pół roku od ostatniej chemii. Mammografia, usg dopochwowe, rtg płuc bez zmian, marker 8,86. Zaczynałam z markerem 6900, zalaną obustronnie opłucną, naciekiem na otrzewnej i guzem jajnika- to było w lipcu zeszłego roku, w wypisie ze szpitala smutne FIGO IV. Mówiono wówczas wyłącznie o hospicjum. Jednak operacja i chemia pomogły. Oby tak dalej... Pozdrawiam Was Wszystkie :) i życzę dobrych wyników
Kochana Magg:) Teraz czujesz się słabo, więc czarno widzisz. Poprawi się, to zobaczysz wszystko w lepszych barwach. Trzymam kciuki:)
Merlin:) Marker nie u każdego jest miarodajny. Badania obrazowe są pewniejsze a najlepszy ponoć pet. Magg:) jak się czujesz? Pozdrawiam wszystkie Dziewczyny z forum :) Miłego dnia:)
Magg:) Prawdę mówiąc nie wiem. Może to głupie, ale nie chciałam wiedzieć czy w płynie coś jest czy nie. Bałam się, że ta wiedza mnie załamie. Zadowoliłam się tym, że płyn zniknął. Obecnie wszystkie badania pokazują, że mam czyste płuca. W wypisie było wpisane podejrzenie wysiękowego zapalenia płuc. Ponieważ wróciłam do zdrowia, dalej nie drążyłam. Trzymam za Ciebie kciuki:)
Cześć Magg:) Ja miałam płyn w opłucnej i podobne do Twoich objawy Było to w lipcu zeszłego roku. Niemal cała opłucna była zajęta. Nie byłam w stanie ustać na nogach-wożono mnie wózkiem. Nawet przełykanie było męczące, ledwo udawało mi się zmęczyć mały jogurt. Nie miałam drenu na stałe. Tylko w kilkugodzinnych odstępach upuszczano mi ten płyn. Podawano mi też antybiotyk w kroplówce. Potem miałam operację radykalną i chemię. Płyn się więcej nie pojawił. To trochę inaczej niż u Ciebie, ale Tobie też na pewno uda się pomóc i wrócisz do formy:)