sinmartin, Walczy

od 2018-06-26

ilość postów: 87

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak pęcherza moczowego

5 lat temu

Witajcie kochani.

Radość mnie rozpiera czytając takie dobre wieści od Was dziewczyny.Marysiu,cieszy bardzo,że wszystko poszło zgodnie z planem,ruchy w jelitach tak jak i gazy są bardzo dobrym znakiem,świadczy to iż jelita pracują.Ja po zabiegu chyba do 4 dni nie mogłem się wypróżnić ale potem wszystko wróciło do normy.Nie ma co się dziwić iż jest brak wypróżnienia,przed zabiegiem płukanie po zabiegu przez 3 dni też nic do jedzenia zatem nie ma czym,są burczenia,są ruchy w jelitach i to jest dobry znak,reszta przyjdzie sama z czasem.Marysiu teraz to myślę aby zadbać o jak największa możliwość ruchów,powinien przyjść do męża fizjoterapeuta,u mnie był zaraz na drugi dzień.Zapytaj o to,a wręcz upomnij się.Dużo siły dla męża,wytrwałości i przekaż mu moje wsparcie,trzymam za niego aby dalej trwał w przekonaniu,że teraz już będzie tylko dobrze.

Joasiu,pewnie mama przez stres zagubiła apetyt ale musi oprócz nutridrinkach jeszcze coś jeść bo szkoda byłoby bardzo aby popsuła sobie przez to wyniki i nie doszło do operacji.Za parę dni będziesz też cieszyć się jak Marysia,a my razem z Tobą o udanym zabiegu mamy i jej dobrym samopoczuciu,czego życzę Wam z całego serca.Ja naprawdę zdaje sobie sprawę jaki to jest stres,co przeżywasz ale musisz wytrzymać jeszcze tych parę dni i jak tylko potrafisz wspieraj mamę.Trzymam za Was mocno.

Dziękuję bardzo,że pamiętacie o mnie...to bardzo miłe.

U mnie trochę nastąpiły zmiany,na 2 kwietnia miałem zaplanowany pobyt w szpitalu w celu wymiany sond wprowadzonych do obu nerek przez stomię(co 2 miesiące muszę je wymieniać) no i niestety musiałem tę wizytę przyspieszyć,najpierw w czwartek(28.03) wizyta na SOR dostałem bóle z prawej strony z podejrzeniem zastoju,dwa dni przerwy kolejne bóle z tym ,że teraz już z gorączką,udałem się bezpośrednio do szpitala urologii na ostrą gdzie potwierdzono moje przypuszczenia,zastój prawej nerki i CRP 300,oprócz tego bakteria która została wykryta wcześniej w posiewie uaktywniła się natychmiast co spowodowało kolejne bóle.Obecnie jestem już w domu z wyleczoną(tak myślę) bakterią,wymienionymi sondami,co prawda ból mi jeszcze dokucza lecz ten to wynika z tych prawdopodobnie zrostów.Tylko czy to są na pewno zrosty to jestem dalej na etapie diagnozy,co pisałem wcześniej o tym,10 kwiecień TK i chirurg,12 kwiecień USG oprócz tego 9 kwietnia jeszcze neurolog gdzie też Pani postara się mi w ocenie tej zmiany i wydania swojej opinii ,a kiedy zbiorę te wszystkie badania opinie z konsultacji udaje się do Pani onkolog i wtedy zapadnie decyzja co dalej,bo zakładam,że będzie dalej tak jak było czyli wszystkie narządy czyste,jeśli tak będzie to pewnie czeka mnie zabieg kontrolny jamy brzusznej w celu zlokalizowania tej zmiany i ewentualnie usunięcia jej ,oddania do badań.Mam nadzieję,że to tylko zrost pooperacyjny.

Wszystkim,wytrwałości,siły,spokoju i cierpliwości w walce z tym gadem.

Pozdrawiam Jacek.

Rak pęcherza moczowego

5 lat temu

Witam.

Dzięki Heńku za odpowiedź.Ja na szczęście zaraz po operacji nie miałem żadnych problemów czy dolegliwości,wszystko przez 1,5 roku było super,po tym czasie najpierw pojawiły się te dwie cholerne bakterie i trochę mi napsuły zdrowia,a teraz wyszedł ten zrost(to jest jeszcze w trakcie diagnozy) no i przepuklina tylko,że pachwinowa.Z tym badaniem moczu na posiew bakterii to jest ciekawe co piszesz być może miejsce badania też ma znaczenie bo sposób pobrania jak najbardziej ma.Tylko ja w tym okresie kiedy wszystko było dobrze,robiłem w tym samym miejscu badania co teraz jak i w taki sam sposób pobierałem mocz do badania i nie było bakterii.Obecnie też mam jedną,z tym że ta jest wynikiem moich pobytów w szpitalu co ostatnio bywam często.Ja oddając mocz na posiew zawsze mówię pielęgniarce aby zaznaczyła,że mocz do badania jest pobrany z worka stomijnego co za tym idzie jest możliwość obecności flory bakteryjnej.Heńku,zdrowia,a wskazówki są bardzo cenne.

Reja,to cieszy bardzo ,że są jeszcze tacy lekarze co liczy się dla nich zdrowie pacjenta.Co do worków,napiszę tak...co prawda nie miałem ich na urostomii ale miałem na obustronnej nefrostomii,to prawie tak ja urostomia.Otóż ja to robiłem tak: jeden worek ten bliżej boku łóżka kładłem swobodnie na podłodze,a ten który był z drugiej strony przekładałem przez brzuch i wieszałem na skraju łóżka,zaraz po zabiegu kiedy jeszcze odczuwałem ból to trochę było uciążliwe,trzeba było jednak leżeć tylko na wznak ale kiedy ból minął to wtedy spokojnie mogłem się położyć i na boku.Tak że z początkiem na pewno będzie tacie to wydawać się bardzo uciążliwe i niewygodne bo jednak ten ból jednak będzie dokuczał ale z czasem kiedy już ból minie to przyzwyczai się i nie będzie miał żadnych problemów.Oczywiście,jednoosobowe łóżko byłoby lepszym rozwiązaniem.Tak jak Heniek pisze,są worki o dłuższym wężyku(te standardowe mają 90,te dłuższe 120 cm) i daje większą swobodę ruchu,to jednak musicie sobie wypróbować i sami stwierdzić co jest najlepszym rozwiązaniem.Zdrowia dla taty i wytrwałości,teraz będzie już tylko lepiej.

Pozdrawiam Jacek.

Rak pęcherza moczowego

5 lat temu

Witam.

Joanno,Marysiu i wszystkim pozostałym,dziękuję za słowa wsparcia,każde chociażby jedno słowo,każdy jeden gest otuchy dodaje siły i motywacji do działania :-))

Marysiu,ja tylko robiłem posiew moczu na bakterię,reszta wszystkich badań potrzebnych do operacji robiono mi w szpitalu i wydaję mi się,że tak powinno być,bo są to wtedy wyniki aktualne i adekwatne w tym dniu do stanu chorego.No ale każdy szpital ma swoje pole działania.Ja powiem tak,że data jaka została wyznaczona na operacje nie może być od tak sobie zmieniona,ta operacja jest najtrudniejszym zabiegiem w urologii i do niej przygotowuje się cały sztab lekarzy,druga rzecz czas tego zabiegu kiedy wszystko przebiega bez zakłóceń to jest około 6 godz. to też wtedy ogranicza inne zabiegi przeznaczone na ten dzień,kolejna rzecz do tego zabiegu potrzebny jest lekarz z bardzo dużą wiedzą i praktyką,te czynniki nie pozwalają aby można było sobie przy tej operacji wachlować terminami. Dlatego chyba jedynie zły stan zdrowia pacjenta może decydować o przesunięciu operacji.Tak że Marysiu i Joasiu zadbajcie o dobry stan ducha dla swoich bliskich,a to przełoży się na ich zdrowie,psychikę i zabiegi odbędą się w terminie:-))Ja byłem do szpitala przyjęty 3 dni przed zabiegiem,Wy macie 1 dzień.A  Wam kazał robić jakieś badania?Marysia bardzo dobrze,że wspomagasz organizm,tym oczywiście nie zniszczysz raka i naiwni Ci co w to wierzą ale niszczysz komórki nowotworowe,a to jest ważne.Też wspomagam organizm,zieloną herbatą z Gravioli i robię sobie imbir z miodem.Organizm po chemioterapii jest wyniszczony,szczególnie odporność i to trzeba sobie wspomóc.

Ellie88,doskonale Cię rozumiem co przeżywasz,ta niemoc potrafi doprowadzić do rozpaczy.Nie wiem czy dam dobrą radę ale jeżeli na tę chwilę stan taty nie daje tej możliwości przeprowadzenia operacji to może warto skupić się nad chemioterapią aby ona została przeprowadzona i to weź za priorytet bo chyba lepiej jest kiedy działamy już na niego niż w ogóle.Przy chemioterapii ta kreatynina jest ważna,jak pamiętam to raz też miałem 1,45 i mi podano,z tym,że pozostałe wyniki miałem dobre.

Ellie,piszesz,że ma mieć podaną Cisplatyne,czy tylko to? Dlaczego pytam,ja miałem też Cisplatyne ale w połączeniu z Gemcytabina ,po zabiegu wszystko zostało wysłane do badań co mi usunięto to wynik tego raka gdzie się znajdował został określony jako rozległa martwica z rozproszonymi komórkami raka.Nie wiem co to znaczy ale na pewno ta chemioterapia wykluczy jego,a być może i przez to poprawi się zdrowie taty.Nie wiem na ile to jest prawda ale kiedyś wyczytałem,że na ten rodzaj raka radioterapii się nie stosuje,zaznaczam,że to nie jest sprawdzona informacja.Trzymam kciuki👌będzie dobrze.

Enenaj,jest dobrze i nie psujcie tego,wyniki dobre,mąż czuje się dobrze i tak trzymać,czas już działa na Waszą korzyść,na chwilę obecną nie zamartwiaj się tym co będzie po operacji,a po też będzie dobrze ,bardzo dobrze bo gada już nie będzie:-))No właśnie napisz coś o tym wszystkim,łatwiej nam będzie i Tobie również.

Ech,miało być parę zdań,a ja znowu jak szalony😁

A gdzie nasz Heniek? Obraził się na nas czy co 😉O właśnie mam pytanie,Heńku czy Tobie też wyszły jakieś zrosty pooperacyjne? chodzi mi o wewnątrz jamy brzusznej.

Pozdrawiam Jacek

Rak pęcherza moczowego

5 lat temu

Witam.

Marysia,będzie dobrze,musi być dobrze,mąż czuje się dobrze,pogoda sprzyja i w tym słonecznym nastroju spokojnie wyczekujcie tego dnia,najważniejsze aby nic się nie wydarzyło.Powiedz mężowi,że jak nie zniknął to jego dni i tak są policzone,nie będzie się panoszył gad jeden i za 1,5 tygodnia dostanie eksmisje raz na zawsze.

Joanno,mamie możesz również to przekazać aby już nie myślała o nim bo jego już prawie też nie ma,po tych zawirowaniach jak przechodziła wszystko się ustabilizowało i niech trwa w tym dobrym nastroju i życzę jej dużo zdrowia i uśmiechu na każdy dzień.

A co u mnie?Tak ogólnie to jestem spokojniejszy po tej wizycie u Pani onkolog.Według onkolog ta zmiana,która jest to są zrosty pooperacyjne,no bo jakby nie było to miałem radykalną ingerencje w jamę brzuszną i z tego mam te bóle.Oczywiście Pani onkolog zaznaczyła,że nie zostawiamy tego bo to tylko zrosty pooperacyjne i nie ma co się tym martwić wręcz odwrotnie,określiła jak będziemy działać,co robić.I tak,mam skierowanie na USG,koniecznie muszę jechać do Katowic,gdyż tam mają dość dokładne urządzenie,następnie mam konsultację z chirurgiem z tej sprawie,a w międzyczasie muszę zrobić TK,dała mi skierowanie na Cito to mam nadzieję,że te wszystkie badania zgrają mi się w czasie do 3 tygodni.Jeżeli te wszystkie badania nie wyjaśnią dość dokładnie tej zmiany to niestety czeka mnie zabieg laparoskopowy do jamy brzusznej w celu sprawdzenia zmiany jak i zaraz pobrania wycinka do badań.Tak że czekamy,czekamy razem Joanno i Marysiu.

Pozdrawiam Jacek.

Rak pęcherza moczowego

5 lat temu

Witam.

Joanno,no niestety wczorajsza wizyta nie odbyła się 😕 Pani onkolog rozchorowała się,dobrze,że zdążyli mnie poinformować bo tak to tylko przejechałbym się te 50 km.Jak widzisz Joasiu u mnie też lekarze chorują😁Dobrze,że kolejna wizyta nie odwlecze się aż tak w czasie,mam przyjechać jutro na 13.

Pozdrawiam Jacek.

Rak pęcherza moczowego

5 lat temu

Witam.

Joanno,nie możesz się denerwować,wręcz zabraniam tego😉.A tak na poważnie zdaje sobie sprawę z tego,wiem ciężki okres z tym wyczekiwaniem tylko co by się to nie udzieliło też mamie,a z tego co piszesz mama jakby się uspokoiła i lepiej niech w tym spokoju wyczekuje.

Teraz jest jakaś inna,te moje pobyty w szpitalach robią swoje,zawsze się jakaś mnie przyczepi😁.Najważniejsze,że ta nie powoduje żadnych innych dolegliwości.Tak,jutro chyba nie wyjdę onkologowi z gabinetu jak nie podejmie konkretnych działań😁😉 nawet jakby chciał mnie zamknąć i poddać operacji kontrolnej to zostaje zaraz.Cały czas mam nadzieję,że może sam wykaże się inicjatywą i wstawi się za mną.

Pozdrawiam Jacek.

Rak pęcherza moczowego

5 lat temu

Witam.

Leoli,co do tych wyników to musisz się zapytać onkologa,ja i chyba wszyscy tutaj nie posiadamy na tyle wiedzy,a przede wszystkim nie jesteśmy kompetentni aby móc cokolwiek wskazać.

Gdzie są dziewczyny,Joanna,Marysia,Nowa.Piszcie co u Was słychać.

Pozdrawiam Jacek

Rak pęcherza moczowego

5 lat temu

Witam.

Iwa,dobre wiadomości z tym brakiem przerzutów.Takie stany podgorączkowe mogą występować,wszak piszesz,że miał ropę,a to jakby nie było jest tam jakimś stanem zapalnym i może z tego ta gorączka.Nie duży okres minął od zabiegu to zmiany jeszcze mogą występować w okolicach stomii,ważne aby nie doszło do odparzeń czy ran.Z początkiem też nie wymieniałem sam,nauczyłem się kiedy jakby zostałem zmuszony do tego,przeciekał i nie miał kto mi pomóc i tak nauczyłem.Ja do dzisiaj stosuje to o czym Heniek pisał,tzw. drugą skórę,bardzo dobrze chroni skórę i dwa daje lepszą przyczepność worka do skóry.Iwa,do wszystkiego potrzeba czasu i zobaczysz,że za jakiś czas powiesz to o czym piszemy.

Zrobiłem posiew moczu i znowu jakaś paskuda mnie zaatkowała,już mam ustalone z urologią,że w czasie wymiany sond (2 kwiecień) wyleczą mnie z niej.A tak nie wiele się zmieniło,za dwa dni onkolog i nadzieja,że zapadną konkretne decyzje.

Pozdrawiam Jacek.

Rak pęcherza moczowego

5 lat temu

Witam.

Marysiu,jak to mówią "strach ma wielkie oczy" i coś jest w tym jest ale również należy powiedzieć " ....że tylko głupcy się nie boją",mimo tego to jednak trzeba podejść z dystansem i na spokojnie.Cieszy to bardzo,że mąż nabiera sił i czuje się dobrze,wiesz co Marysiu ja uważam,że powinno się o tym wszystkim rozmawiać wszak od tego nie uciekniecie,to już się stało i dlatego każda wymiana zdań na ten temat pozwala na większe oswojenie się z tą całą sytuacją,a przy okazji tych rozmów zawsze jeszcze coś się na myśl nasunie,po prostu jest nam wtedy łatwiej.Kiedyś zapytałem Ciebie jaką chemię dostaje mąż,nie wiem dlaczego ale ja w czasie chemioterapii nie wyłysiałem ani trochę.To pewnie zależy od rodzaju chemii.Trzymam kciuki aby nic niespodziewanego się nie wydarzyło i doszło do tej operacji.

Pozdrawiam Jacek.

Rak pęcherza moczowego

5 lat temu

Witam.

Też tego nie rozumiem i nie dążę do tego aby to móc sobie jakoś wytłumaczyć to jedynie może popsuć mój nastrój.Jakieś decyzje musimy podjąć w tej sprawie z onkologiem.Z badań jakie miałem przed operacją to chyba tylko posiew moczu,pozostałe zostały były już wykonane w szpitalu,3 dni wcześniej byłem przyjęty do szpitala.Racja Joasiu,z tym spokojem przy tej chorobie to już nigdy nie będzie on taki jak to miało miejsce przed,to do końca życia będzie gdzieś tam z tyłu siedziało...umówmy się tak,lepiej niech ta podświadomość pozostanie tam z tyłu i nic więcej,z nią da się żyć.🙂

Pozdrawiam Jacek.