remil, Wspiera

od 2013-05-22

ilość postów: 138

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
Czarownica widzę, że Tosia to dobra agentka. Nie dała rodzicom za dużo "wolnego". Skoro już chodzi to muszą mieć oczy dookoła głowy. Widać trochę genów z babci przeszło na wnuczkę bo Ty też nie zaliczasz się do ludzi łatwo poddających się.
Pozdrawiam i zdrówka życzę - czerp niespożytą energię z maluchów.

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
Mirbul - przyjaciółko Ty moja od spraw beznadziejnych - trzymaj się mocno. Teraz potrzebujesz ciszy spokoju i życzliwego Ci ramienia. Jeśli potrzebujesz się wyżalić lub po prostu pogadać i wyrzucić to z siebie to pisz na e-maila rademil@o2.pl odpisuję dość szybko.
Pamiętaj zrobiłaś wszystko co można było. Wiem, że przeżyłaś to bardzo ale to dobrze, że byłaś. Tata nie czuł się sam.

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
czarownica i dona1955 - Wielka to radość czytać że jesteście bezpieczne! Kochane dajecie tyle siły i wiary. Tak trzymajcie!

kaja1, mirbul i moni514 - wiecie to taka miła próżność jak widzę że o mnie pamiętacie i troszczycie się o los mój i Taty - DZIĘKUJĘ WAM BARDZO.

Przepraszam, za tyle tekstu ale chciałem odnieść się do wszystkich ważnych spraw

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
dodiderek - witam Cię tutaj serdecznie! Czytałem wszystko co napisałaś i powiem Ci moją radę: NIE ZOSTAWIAJ TEGO SAMEMU SOBIE Boisz się i to normalne ale poczytaj moje początki - kliknij w mój nick i przewin do początku! Masz bardzo trudną sytuację ale nie beznadziejną. Jeśli nic z tym nie zrobicie to twój tata albo trafi na stół z krwotokiem i będzie miał usuwany pęcherz w trybie ratowania życia (opowiadali mi o tym lekarze i profesor, że często się to zdarza) albo będzie bardzo cierpiał. Koleżanka z forum opisała mi jak umierał jej Tata który nie zgodził się na operację. Uwierz mi, ze zmiana worków i opieka w początkowym czasie po operacji to PIKUŚ z tym co ona mi napisała. Umieranie w tej chorobie to istny koszmar i chory potrzebuje kilku miesięcy BEZWZGLĘDNEJ opieki. Nawet wodę będziesz musiała mu podać.
Przepraszam - nie chcę cię straszyć!!! Jeśli przeczytasz moją historię to zobaczysz że wiem co piszę
BO POMIMO TEGO CO PRZEŻYŁEM Z TATĄ BYŁA TO JEDYNA DOBRA DECYZJA

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
Bolek1950 - weź sobie do serca słowa Heńka. To jest prawdziwy 100% facet. Jest WZOREM mężczyzny. Nie uciekał bo może się uda jeszcze 7 miesięcy sikać pod drzewem tylko ratował RADYKALNIE swoje życie. Dla tego jest w takiej rewelacyjnej formie! Nie dał szansy gnidzie na wyniszczenie organizmu!!!

Czekanie to pożywka dla nowotworu i powtórzę słowa Heńka - olbrzymia to odpowiedzialność namawiać kogoś do czekania i odwlekania operacji - weźmiesz za swoje słowa odpowiedzialność - ja bym się bał że kogoś narażę na śmierć. Przemyśl to sobie jeszcze raz.

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
Honia - Masz rację - Boję się! Ale to chyba normalne. Co do operacji to u nas jest trochę inna sytuacja. Przewód pokarmowy pracuje tylko nie wiadomo jak pogoiły się te 2 zespolenia. Jeśli się zagoiły to na 98% po "schowaniu" ileostomii ten problem będziemy mieli z głowy.

Kochani mało ostatnio piszę bo psychicznie nie daję rady! Uciekam od problemu jak tylko się da! Nie umiem sobie poradzić np z taką sytuacją:
Jestem u Taty i wyprosił kawę. Wziąłem z automatu capucino. Jakieś 150ml płynu. Wszedłem na salę z kubkiem i widzę tego mojego kochanego "kościotrupa" (ważył 90kg przed operacją teraz 60kg a ma 190cm wzrostu) jak biegnie z łazienki ciągnąc stojak z workiem z żywieniem pozajelitowym potykając się o stojak sąsiada. Nawet nie usiadł na łóżko tylko jednym łykiem wypił całość na raz i zaczął szybko wylizywać kubek tak żeby mu nikt nie zabrał. Wyglądał jak dzikie zwierze.
Inna akcja:
Poszedłem na zajęcia z karm.pozajelit. Wracam na przerwę i widzę jak tata siedzi z moim rozbebranym plecakiem i popycha palcem batona którego mi wykradł. (Zapomniałem, że go mam). Wróciłem z 2 części szkolenia i wchodzę na salę a on stoi cały zalany kałem. Wszystko zalane, łóżko, ubrania, podłoga. Nie opanował płynu z ileostomii i zwalił winę na pielęgniarkę która źle przykleiła worek!!! Wyobraźcie sobie, że ze stomii ponad godzinę będzie się lało bez przerwy. Przytrzymanie gazikiem skutkuje fontanną. Jak nakleić worek? To jest mój największy koszmar bo kilka razy już to przerabiałem. Zużywam całą rolkę ręczników papierowych.

On woli umrzeć normalnie a nie z głodu i tyle z rozmowy!

Lekarz ostrzega, że w domu kilka takich numerów i znów się zupełnie odwodni. Ostatnio nerki ruszyły ale za drugim razem już nie muszą. Po prostu w pewnym momencie pokażą czerwoną kartkę i tyle będzie!!!
Tata już zapowiada, że pójdzie do sklepu i kupi sobie piwo i ciastka!!!

Dla tego tak bardzo marzę o operacji. Doktor obiecał, że jak odzyska wagę i wyniki pozwolą to razem z kolegą podejmą się operacji. Twierdzą, że z opisu poprzednich operacji wynika że nie będzie taka trudna

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu

Użytkownik @mirbul napisał:
Witajcie. Wróciłam od taty. Masakra....Potargały się szwy, jelita wysunęły się na zewnątrz...Rana nie chce się goić. Czas ucieka, nowotwór się powiększa, chemia oddala się w czasie....Kiedyś stomia i worki były problemem...z perspektywy czasu wydaje się to drobnostka. Jeżeli kros ma jakieś pytania odnośnie stomii chętnie pomogę...Przynajmniej tyle mogę zrobić....:((((remil.......Naprawdę nie wiem co napisać. To musi być jakieś fatum. Nie poddawaj się i szukaj kolejnego lekarza. Walczymy do końca!!!!!!!!!!!!!!!!!1


Kochana masz rację WALCZYMY DO KOŃCA. Niech się dzieje co chce a my i tak mamy do zrobienia swoje.

Co do Twojego Taty to u mojego też przez 3 tygodnie nie chciało się goić i też zwalali na nowotwór! Kiedyś Dorota pisała, że jej mąż umiera bo cały brzuch i rana zakażona była bakterią i po ok 3 tyg. udało się sytuację opanować. Tak więc nie łam się. Niech organizm zapomni o skalpelu i nabierze ochoty do regeneracji.
Trzyma za Ciebie kciuki i trzymaj się MOCNO bo te święta będą trudniejsze niż wszystkie do tej pory i dla Ciebie i dla mnie. Ale damy radę!!! Kto jak nie my!!!

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
aleksandra i moni514 - u facetów zawsze usuwają prostatę bo jet to potencjalne źródło dalszych problemów. U kobiet też wycinają część narządów rodnych.

Co do prostaty to u mojego Taty okazało się, że i tam był nowotwór tylko mniej zaawansowany i jeszcze nie dawał sygnałów swego istnienia. Znaleźli go dopiero w badaniu hitopat. tkanek usuniętych.

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
moni514 - piszesz: "...gdyż badanie wykazało dużo więcej złego niż się spodziewaliśmy" J
Jesteś w wielkim błędzie.

Z tego co napisałaś to jest dobrze, a nie źle. Najczęściej wykrywamy tą gnidę w momencie jak zaczyna blokować zejście moczu z jednego z moczowodów. Dla tego Twój Tata ma powiększony moczowód i nerkę bo zalega tam mocz. Po operacji nie będzie z tym kłopotu.
Najważniejsze, że węzły chłonne są czyste!!!

GRATULUJĘ SUPER SZYBKIEGO TERMINU. Widzisz wszystko się układa po twojej myśli. Święta w domu a tuż po na oddział i nowy rok 2014 już bez gada.

Wytną, wyrzucą, podepczą i spalą a ślad po nim zostanie tylko w histopatologii.

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
HONIA - czy Twojego Tatę też leczył śp. prof. Marek Pertkiewicz