Ostatnie odpowiedzi na forum
karola0704 sory, że to powiem ale kiedyś na forum u nas ktoś pisał straszne rzeczy o szpitalu w Pile. To co piszesz to tylko potwierdza. jest tam "doktor" który torturuje pacjentów takimi tekstami "najgorszy", "jak dożyje" itp. Poszukam i jak znajdę to wstawię ci cytat.
Moim zdaniem musisz uciekać stamtąd. Napisz z której strony Piły mieszkasz to coś tu wspólnie poradzimy
sierotka i kaja1 poruszyłyście chyba najbardziej dławiącą mnie kwestię. Sierotka piszesz "...bardzo ciężko jest współczuć..." to właśnie mnie dobija. Pojawiają się strasznie dziwne uczucia i wściekłość zamiast współczucia i miłości.
W tym tygodniu byliśmy na kontroli w klinice żywienia i mój Tata przyznał się, że zjada 10 bułek dziennie + 1 do 2 piw + napój + ciastka i inne drobiazgi!!! Przypominam, że wolno mu zjeść i wypić 1,5bułki i 0,5litra wody na dobę!!! Dla tego ja mam nocne wezwania do oderwanego worka ileostomi. Chodzi do sklepu i sam sobie kupuje co chce!!! Wczoraj opróżnił worek 30 razy jest to ok 9 litrów. Lekarz powiedział, że nerki tak długo nie pociągną. Nie są w stanie przefiltrować tyle płynu. Jeszcze mi tylko dializ potrzeba!!!
mirbul przestrzega mnie przed depresją i ma rację. Ja gdzieś zgubiłem chęć walki i jestem gotów się poddać - to znaczy robić co trzeba i koniec. Bez upominania i bez walki tylko czym to się skończy? Czy nie będę winien śmierci z powodu zaniechania i zobojętnienia? Kiedyś na forum było takie rozważanie czy można choremu pozwolić umrzeć jeśli on tego chce?
Opieprzyłem mojego Ojca. Powiedziałem mu co myślę i jak się czuję. Skończyło się płaczem, użalaniem się nad sobą i moim poczuciem winy a następnego dnia zachowanie Taty wróciło do NIE-normalności. Czyli bez zmian.
doditerek GRATULUJĘ. Teraz to tylko z górki. Będzie dobrze.
beata41 - nie lękaj się. Człowiek to taka maszyna która naprawdę wszystko zniesie. Poczytaj jak jak ciężko to przechodziłem (kliknij w mój nick i zobacz wcześniejsze wpisy). Urostomia na prawdę nie jest problematyczna. Wiem co piszę bo Tata ma dodatkowo ileostomię a tutaj to dopiero są jazdy.
Beata41 DASZ RADĘ i wszyscy tutaj na forum jesteśmy tego pewni - nie znajdziesz tu nikogo kto nie dałby rady a naprawdę są tu różni ludzie. Zacytuje HEŃKA "złapałem się na tym że podśpiewuję przy wymianie worka jak przy goleniu" (nie jest to dosłowny i dokładny cytat ale ten sam sens) Tak więc nic się nie martw. Potrzebujesz troch czasu aby się uodpornić i tyle.
mirbul - bardzo dziękuje za dobre słowo. Twój e-mail bardzo mi pomógł.
majka6301, Gaja, moni514, beat - dziewczyny bardzo dziękuję za pamięć i wywoływanie mnie do tablicy. Dzięki Wam postanowiłem coś skrobnąć.
Nie pisałem ponieważ mam ogromnego doła i nie chcę nim zarażać. Jestem zrezygnowany i podłamany i jak na razie nie widzę "światełka w tunelu". Uciekam w muzykę.
Pokrótce sytuacja u mnie wygląda tak: ja wypruwam sobie żyły a mój ojciec na to: i tak zrobię co zechcę. Kazałeś iść na operację to teraz masz! Zupełny egoizm i zero współpracy.
Mam dość i próbuję znaleźć wyjście z sytuacji. Niestety moje pomysły są mało wesołe więc czekam na jakąś iskrę.
beat - witaj witaj w naszym walecznym świecie.
Czy możesz podać precyzyjnie oznaczenie z histopatologii pT....
Rezonans miedniczki małej robili najprawdopodobniej po to aby wykluczyć przerzuty bo to jest takie newralgiczne miejsce oczywiście poza węzłami chłonnymi.
Jakby co to pytaj o wszystko a może ktoś z nas miał już z tym do czynienia wtedy poradzimy.
Pozdrawiam i trzymam kciuki.
moni514 - spokojnie!!! Ja wiem, że dzieje się dużo ale spokojnie dziewczyno! Ta operacja to poważna sprawa i organizm musi się pozbierać. Jeszcze jelita nie wiedzą czemu pod nimi pusto. Czas będzie wszystko poprawiał. Twój Tata już chodzi i to w 3 dobie to super znak. Naprawdę będzie ok. Trochę intymne te spostrzeżenia ale jak zjesz coś co dobrze gazuje i jesteś w towarzystwie i kilka godzin trzymasz to brzuch się napompuje a i boli jak ch.....ra. Dla tego przez pierwsze dni nie ma jedzenia. Jak ta sprawa się unormuje - jelita ruszą do pracy - dostanie kleik a później zupy przecierowe a w kolejnych dniach normalne jedzenie.
A teraz trochę o mnie. Ostatnio bardzo mało zaglądałem do Was a to dla tego, że w pracy nie mogę - kontrola odwiedzanych stron WWW, w domu dzieciaki nie dają mi dotknąć kompa bo tata jest w domu i ma bawić się z nimi. Tak więc mogę usiąść dopiero jak zasną a ostatnio padam razem z nimi i nie doczekuję czasu jak usną. Tak zapuściłem mój maleńki domek (70m kw.) że dzisiaj od rana sprzątam - teraz ma przerwę na odpoczynek.
CZAROWNICA PROSIŁAŚ O DOBRE WIEŚCI:
OD WCZORAJ MAM TATĘ W DOMU I TE KARMIENIE IDZIE MI DUŻO ŁATWIEJ NIŻ SIĘ SPODZIEWAŁEM.
Do worków (a raczej płytek) muszę się znów przyzwyczaić więc trochę się przy nich grzebię - zwłaszcza ileostomia to problem ale jakoś daję radę. Do tego pranie u taty i wydzielanie posiłków - 3 razy dziennie po 100 - 200 gramów. Ogołociłem całą lodówkę i szafki i nie ma co podjadać a do sklepu boi się pójść - mieszka w bloku na 2 piętrze więc to spore wyzwanie. To drugie piętro to zaleta i straszna wada bo codziennie podaje Tacie 3,15 litra płynu a dostawy przyjeżdżają z zapasem na 3 miesiące i trzeba te 284 litry wnieść po schodach w kartonach ale to wszystko pikuś.
Mirbul kochana trzymaj się i zaglądaj do nas.
moni514 - Kochana same dobre wieści!!! Uczul Tatę na jedzenie. Jak dostanie pierwszy stały posiłek - wcześniej czeka go doba lub 2 na przecierach - niech bardzo dokładnie i starannie gryzie i niech się nie spieszy. Widzisz mam takie małe zboczenie w tej sprawie.
Moni najfajniejsze jest to, że działałaś niezwykle szybko i jesteś liderką zaraz po Heńku w szybkości i skuteczności działania!!! Tak należy działać- to gwarancja sukcesu.
Spróbuj płytek ConvaTec - podam ci Tel ale dopiero jutro. Nie trzeba ich wycinać tylko odwija się spód płytki i w sposób perfekcyjny przylegają do stomii. Napisz jak wygląda Tata (czy ma brzuch płaski, czy wypukły) to jest najważniejsze do dobrania sprzętu. Napisz też jakiej średnicy jest stomia. Pamiętaj, że to się zmieni bo całość jest jeszcze opuchnięta i stomia będzie malała. Napisz też ile stomia wystaje ponad brzuch.