Ostatnie odpowiedzi na forum
Moja Mama rocznik 1956 ja 1979....Babcia w wieku ok 48 miała wycięte wszystko z powodu miesniaków,siostra Mamy też ma mięśniaki. I tak myślę czy to od Babci się nie zaczęło tylko te 30-sci parę lat temu nie myslano i nie badano pod kątem raka... Dziś Angelina opowiedziała światu o wycięciu jajników.... Ja boję się o siebie, wiadomo ale najwięcej o moje córki...
...Mama dziś mówi że gorzej się jej oddycha, że gdy leży na plecach to dyszy, lepiej na stojąco. Dziś pobolewa z tyłu pleców.. Bosze niech to nie będzie to. Jutro idzie do lekarza....
Merlin my też z Mamą czekamy. U Mamy w trakcie operacji zauważył rozsiew na otrzewną więc u Ciebie gdyby coś było też by zauważyli, u mojej Mamy woda w brzuchu i opłucnej to ona tak rozsiewa. Też jestem taka wrażliwa właśnie czekam na koniec miesiączki i wizytę u gin.już umieram ze strachu... Pozdrawiam
Merlin my też z Mamą czekamy. U Mamy w trakcie operacji zauważył rozsiew na otrzewną więc u Ciebie gdyby coś było też by zauważyli, u mojej Mamy woda w brzuchu i opłucnej to ona tak rozsiewa. Też jestem taka wrażliwa właśnie czekam na koniec miesiączki i wizytę u gin.kontrolna, już umieram ze strachu,boję się dziedzicznosci ... Pozdrawiam
Czytałam te artykuły już wcześniej....
.
Nie mogę o niczym innym myśleć...o Mamie o tym że ja też możę,a co najgorsze moje trzy córki....dostaję po mału na głowę...
...powiedźcie...woda była w brzuchu i opłucnej...czy woda mogła podejśc z brzucha do opłucnej czy nie i może to być przeżut na płucaz???? ;(
Dziękuję jak tylko będe mieć wszystkie wyniki zarejestruję się..
.
mąż mojej Mamy to nie mój ojciec...mój ojciec nie żyje...samobójstwo...pieprzony pijak który 14 lat utrówał mnie i Mamie życie...ech szkoda w ogóle o idiocie pisać...
.....i jeszcze przed wyjściem ze szpitala...mówi że jest dobrej myśli...że da radę...a jak nie to trudno...ta już siedzi w końcie i się na nią patrzy...pytam kto????no kostucha....pół dnia gdzieś tam głęboko w głowie widziałam tego stwora ciemnego z czarnymi oczamii wkulonego w kąt....czy ja warjuję....
Dziękuję Wam za ciepłe słowa.Dziś Mama wyszła ze szpitala na wypisie podali tylko guz jajnika prawego, rak jajnika lewego nic więcj..Widocznie nie podają niczego więcej przed chistopatologią....Mam jest w miarę nastawiona chociaż nic nie wie...Dziś powiedziała mi że wszystko o czym lekarze mówili na początku zaczyna się spełniać...mówi mi że może być źle z górą...pytam jaką górą....no z płucami że była woda i też tam rak może być...osłabiła mnie ....a lekarz po operacji nam mówił że to nie dobrze że była tam woda...minął po nad tydzień od ściągnięcia wody z płuc i wydaje mi się że męczy się przy mówieniu mocno nabiera powietrza...jestem przerażona....do tego sytuacja domowa...mąz mojej mamy...nie wiem czy będzie miała w nim oparcie.od jakiegoś czasu małżeństwo to rozsypywało się ....przyjeżdżał do szpitala codzinnie, myślałam że to coś zmieni....ale dziś już kilka godzin po powrocie ze szpitala napił się ///ech długo by opowiadać..... ;(